Teraz jest środa, 24 grudnia 2025, 15:23

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
PostNapisane: sobota, 24 sierpnia 2019, 20:57 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): środa, 19 kwietnia 2017, 10:49
Posty: 297
Lokalizacja: Strzałkowo, Wielkopolska
zbyszekB napisał(a):
Piotr77 napisał(a):
Zbyszek, tajemnicy nie czynię. Kto ze mną przy winie pogadał, to się dowiedział. Nie wiem tylko, dlaczego użyłeś formy żądaniowej z wykrzyknikiem...?

Pozdrawiam
Piotr

Użyłem formy żądaniowej z wykrzyknikiem , ponieważ :
Cytuj:
Zapewniam Was, że po wytworzeniu wina i spróbowaniu przez kogokolwiek z Forumowiczów, opiszę rezultaty i samą metodę. Daję Wam moje słowo.

Ja Twoje warunki spełniłem, trzymam więc za słowo i nie tylko...
Więc nie wymiguj się już więcej :!:
PS
Nie było w tej twojej wypowiedzi czasu (przeszłego, teraźniejszego czy przyszłego :!: )

Wyrwałeś moje zdanie z kontekstu zmuszając do wyjaśnienia.

Dałem słowo dla opisania metody starodawnej, którą będę winifikował hybrydy, a nie o winie, które degustowałeś... Przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź ze zrozumieniem i proszę, nie wyrywaj zdań z kontekstu, ponieważ wprowadza to zamieszanie.

Moich warunków nie spełniłeś, ponieważ forma Twojej wypowiedzi jest niegrzeczna...

Pozdrawiam
Piotr


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 24 sierpnia 2019, 22:39 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7093
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
Wobec tego ja się już wyłączam w tym wątku.
Zwracam jednak uwagę na to co napisali poprzednicy - "jak się powiedziało A to należy powiedzieć też B" . I żadne tłumaczenia tu nie pomogą :wink: :!:
Bo "złej baletnicy to przeszkadza nawet rąbek u spódnicy"
I oby do zbiorów :!:

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 25 sierpnia 2019, 10:49 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 27 października 2013, 10:36
Posty: 182
Lokalizacja: Radom / winniczka w okolicy Białobrzegów
Piotr77 napisał(a):
Misza napisał(a):
Tak, checklista oparta na TWOIM doświadczeniu. Teoretyzowanie mnie kompletnie nie interesuje.
Np. czy (i jakie) stosujesz enzymy, taniny, substytuty beczki, bentonity i inne środki wspomagające, drożdże, bakterie, itd, itp. Jutro będę na Morawach i mam możliwość co nieco kupić. Jak się ma zbiór w koszach to już za późno jest na zakupy.
Skala typowo amatorska: do 100l jednego rodzaju wina ale najczęściej koło 50l. Białe: Solaris, Johanniter, Muscaris, Hibernal. Czerwone: Regent, C. Dorsa, Dornfelder, Dunaj, PNP. Być może trochę różowego z samocieku. Zakładam, że wszystko będzie dojrzałe i w dobrej zdrowotności.

Oczekujesz ode mnie ryby, a ja proponuję wędkę. Idziesz totalnie w kierunku enologii, a ja początkowo z uprawy ekologicznej, poszedłem w biodynamiczną ( bez Steinerowskich dziwactw ), której kierunkiem są wina naturalne. ...
Pozdrawiam
Piotr


To i ja napiszę coś w temacie win naturalnych, moich naturalnych win czerwonych i pomarańczowego robionych na przykład w sezonie 2018. Szczegóły macie w załączonym linku wytwarzanie-wina/winobranie-ad-2018-t12113-360.html
Nie siarkuję wina, nie filtruję, nie ingeruję w nie, nie stosuję żadnych dodatkowych środków, a wino "robi się samo" :) . W tej chwili wino leżakuje - minimum 2 lata.

Jeżeli chodzi o samą ochronę winorośli przed chorobami to stosuję zabiegi z miedzi (siarczan miedzi ten drobnoziarnisty w ilości 2g na litr wody) na mączniaka rzekomego i siarkę (Siarkol Extra 80WP w ilości 3g na litr wody) na mączniaka prawdziwego. W tym sezonie było po trzy zabiegi siarką i miedzią i na tym koniec. Dodatkowo stosuję węglan potasu w ilości jednej łyżeczki na litr wody. W tym sezonie był już wykonany jeden zabieg i w planach będzie jeszcze jeden na początku września. Dodatkowo jeszcze stosuję pokrzywę i skrzyp (tzw. gnojówkę), w czerwcu były dwa zabiegi pokrzywą, a w sierpniu jeden zabieg skrzypem. W planach jest jeszcze drugi zabieg skrzypem na początku września. A tak wyglądała moja ochrona winorośli przed chorobami w sezonie 2018: choroby-i-szkodniki/maczniak-rzekomy-propozycje-ochrony-t10610-345.html

W wątku o winach pomarańczowych wytwarzanie-wina/wino-pomara-czowe-t12452-15.html podawałem linka w którym były m.in. informacje o winie naturalnym tylko, że ta strona już nie działa https://www.austrianwine.com/our-wine/s ... spiration/ . Zapisałem to sobie, więc wstawiam informacje o WINIE NATURALNYM, tylko nie wiem czy takie wino jest dla ambitnych :)

NATURAL AND RAW WINE
Natural wine, together with its synonym “raw wine”, is the broadest of these categories, a term that’s become increasingly popular over the last decade to mean wine made with the least possible intervention from the winemaker. In Austria only those estates that cultivate their grapes organically may market Landwein exhibiting turbidity or clouding and oxidative notes as ‘natural wine’. This applies equally to wines with an indication of grape variety and vintage, and without a more specific indication of origin than simply «Österreich» and wines without indication of grapevariety or vintage and with no more detailed designation of origin than «Österreich». Descriptions such as «Naturwein» are not permitted for any wines.
The natural wine movement started in France in the 1980s, when Jules Chauvet and Jacques Néauport began their research and experimentation into how to make wine without the use of the anti-oxidant and preservative sulphur dioxide. Since then, vin nature has blossomed into a diverse yet global counter-culture movement, fighting against homogenisation, industrialisation and the culture of Parker points that dominated the 1990s and 2000s.
So what does this say about the liquid in the bottle? Most would agree that the idea of natural wine means the following:
• Organic or biodynamic viticulture – whether certified or not
• Hand-harvested fruit
• Spontaneous fermentation, without the use of added/laboratory yeasts
• No additions or adjustments to the must, so no acidification, no chaptalisation and no yeast nutrients or enzymes
• No heavy manipulation of the wine, eg: spinning cone, reverse osmomis, micro-oxygenation, cryo-extraction
• No filtration
• No fining
• Minimal or no sulphur dioxide additions
The above definition was adopted by Decanter magazine for a panel tasting of natural wines held in January 2017.
Natural wine has its more ardent supporters, who would also insist on:
• Absolutely no added sulphur
• No inhibition of malolactic fermentation in white wines
• No temperature control of any sort during fermentation
• No new oak
While there’s no single definition, a number of growers’ associations and other organisations have made attempts to classify and certify producers on a voluntary basis. Rawfair is fast becoming one of the world’s leading natural wine fairs, and has a strict charter of quality criteria for submissions, including an upper limit of 70 mg/L of total SO2 – this is less than half the amount allowed in standard dry wines, under EU law.
Growers’ organisations are numerous, and all have slightly differing rules – some stricter, some more lenient. They include the French Renaissance des appellations, Italian Triple A (both with multiple Austrian members) and Italian ViniVeri (also with internationally-based members, but currently no Austrians).
A logical question at this point would be ‘Isn’t it enough to be certified organic and/or biodynamic’?. The answer is complex, but mainly centred around the fact that these farming methods don’t control everything that happens in the wine cellar, although they do specify lower total SO2 limits than for conventional wines.
A producer may have organic certification and start with beautiful, even biodynamically-grown fruit but then work rather conventionally in the cellar. It could then be argued that this creates a misconception for the customer, who sees the biodynamic symbol of the bottle and expects a product that is ‘natural’ rather than ‘industrial’. The natural wine movement addresses this issue by recognising that integrity is just as important in the winery as it is in the vineyard.
American writer/journalist Alice Feiring and UK based Master of Wine Isabelle Legeron are two of natural wine’s most famous supporters and communicators. Both talk of natural wines as being ‘alive’ in a way that industrially-produced wines are not. Legeron gives this description: ‘Fine natural wines are vibrant and alive, and show excitingly diverse personalities that are full of emotion’.
The category is controversial, with some wine critics and experts claiming that it is merely forgiving of potential faults in a wine. Natural wine fans don’t see anything wrong with a cloudy wine, or with noticeable sediment – a circumstance that would be enough to have a wine removed from the shelves of most supermarkets, where aesthetic conformity and freedom from blemish are the norm.
Natural wines can sometimes have higher levels of bacteria such as brettanomyces or volatile acidity than conventional producers would normally tolerate. Whether these factors ‘work’ in a specific wine is partly a matter of individual taste. Brettanomyces has often been cited as a key component, albeit an unrecognised one, in many of the world’s most classic red wines.
Author: Simon J. Woolf

_________________
Pozdrawiam
Mirek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 30 sierpnia 2019, 12:27 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): środa, 19 kwietnia 2017, 10:49
Posty: 297
Lokalizacja: Strzałkowo, Wielkopolska
Mirko napisał(a):
wstawiam informacje o WINIE NATURALNYM, tylko nie wiem czy takie wino jest dla ambitnych

Według mnie, każde wino, które wymaga ponadnormatywnego wysiłku, jest dla ambitnych :). Również wina naturalne, ponieważ nie wybaczają błędów popełnianych w uprawie...

Obecnie, nie ma ustalonej jednej definicji oraz jednolitych zasad dla wina naturalnego. Obrałem własną drogę.

Jakkolwiek, w uprawie i ochronie wszystko mam ustalone, to w winifikacji, z uwagi na mnogość eksperymentów i dalszego zgłębiania wiedzy, kieruję się etapami i nie wykluczam, że w ciągu 2-3-ch lat, w tym obszarze się zradykalizuję.

Obecnie dopuszczam 3 możliwe ingerencje w wino:
- niewielki dodatek SO2:
▪ dla win Białych max do 90mg/l, ale w tym sezonie schodzę do 56mg/l
▪ dla win Czerwonych max do 56mg/l, ale w tym sezonie schodzę do 34mg/l. Tutaj, po ostatnim teście jestem podbudowany i wiem, że przy odpowiedniej jakości owoców i winifikacji, jest to możliwe.
- wpływanie temperaturą od zebrania owoców do zakończenia fermentacji; mam tutaj bardzo dobre rezultaty, sporo wyciągniętych wniosków i na tę chwilę, wolałbym z tego nie rezygnować, ale zobaczymy, jak potoczą się dalsze testy
- ochrona gazami; tutaj znacznie ograniczyłem zastosowanie gazów z dobrym skutkiem. Możliwe, że przy wybranych typach win i sposobach ich wytworzenia, z gazów zrezygnuję całkowicie - przyszłe eksperymenty zdecydują

Po za powyższym, w piwnicy, w żaden sposób nie wpływam na wytwarzanie swoich win ( leżakowania wina w beczce nie liczę ).

Pozdrawiam
Piotr


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 31 sierpnia 2019, 06:17 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): sobota, 4 stycznia 2014, 11:58
Posty: 2902
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385m npm
To dodam swe trzy grosze :wink:

Moje pierwsze wino z mojej winnicy było prawie właśnie takim naturalnym w każdym calu produktem.
Krzewów było niewiele, młode więc i owoców niewiele, chorób jeszcze żadnych wtedy nie miały :!:
i ja mając mega zdrowe owoce poszłam w fermentację spontaniczną.
Siarkowanie to było zapalenie siarki w balonie i okadzenie dymem.
Owszem było to wino bardzo smaczne, cuvee z Regenta, Marszałka i Bianci
i się nie zepsuło, ale... po roku czy trochę dalej w butelce był prawie sok. :(
Z wina jako napoju alkoholowego niewiele zostało.

Niestety taki wyczyn udało mi się powtórzyć raz jeszcze, czyli spontaniczną fermentację
z Muscarisem. Wtedy miałam też ilości niewielkie winogron z racji początków owocowania.

Drugi raz z Muscarisem mi się nie udało, doszło do wytworzenia aldehydu octowego.

_________________

Pozdrawiam- Jola.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 29 listopada 2019, 14:49 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): środa, 19 kwietnia 2017, 10:49
Posty: 297
Lokalizacja: Strzałkowo, Wielkopolska
jokaer napisał(a):
To dodam swe trzy grosze

Jako, że każdy grosz się liczy, to i choćby tylko z tych 3-ch, pożytku też przybędzie, także śmiało :wink:
jokaer napisał(a):
i się nie zepsuło, ale... po roku czy trochę dalej w butelce był prawie sok.

Tu, najprawdopodobniej doszło do zrzucenia kwasów. Wtedy, pewnie jeszcze nie mierzyłaś parametrów?
jokaer napisał(a):
Drugi raz z Muscarisem mi się nie udało, doszło do wytworzenia aldehydu octowego.

Jolu, masz już winnicę dojrzałą. Ja bym zrobił jeszcze jeden test, który by z jednej strony potwierdził, czy na winnicy zadomowiły się również drożdże szlachetne oraz wykluczył błędy w winifikacji.

Wybrałbym zdrowe owoce i podczas całego procesu winifikacji zachował w najwyższym stopniu czystość. Wszelkie używane urządzenia należałoby ( jak zwykle ) dezynfekować - jak za pomocą piro, to z dodatkiem kwasu cytrynowego. W piwnicy wypaliłbym knoty siarkowe.

Na 3-4 dni przed zbiorami zdjąbym 4kg i zrobił zaczyn fermentacyjny w temperaturze 24-26C. Tutaj, musimy pamiętać, że te podlejsze drożdże, jak np. Kloeckera, świetnie się rozwijają w temperaturze do 15C.

Bardzo ważne!
Po zbiorze, należy jak najszybciej nastaw zaszczepić przygotowanym wcześniej zaczynem i w pierwszych 2-ch dniach fermentujemy w temperaturze ponad 20C! - nie wolno dopuścić do wydłużenia czasu między nastawem a rozpoczęciem fermentacji, ponieważ nie ma w tym momencie ochrony CO2 i wielokrotnie zwiększamy ryzyko zarażenia nastawu bakteriami octowymi. Ponadto, wyższa początkowa temperatura, eliminuje z gry podlejsze drożdże, które również mogą się przyczyniać do powstawania aldehydu octowego.

Jeżeli, po takiej procedurze, w dalszym ciągu doszłoby do zepsucia wina, to najprawdopodobniej, z jakichś przyczyn, masz w pobliżu jakieś źródło bakterii octowych - np. wytwarzanie i przechowywanie octu. Trzeba na takie niuanse zwracać uwagę. A jeżeli jest ryzyko, to przed każdym zlaniem wina z nad osadu, należy pomieszczenie zdezynfekować poprzez spalenie knotów.

Pozdrawiam
Piotr

-- piątek, 29 listopada 2019, 14:49 --

W ostatni weekend odwiedziło mnie kilku Kolegów z Forum ( ZbyszekTW, Krzysztof1970, Kilis, Feliks ), co było okazją do świętowania Beaujolais Nouveau, omówienia tegorocznych problemów w uprawie i winifikacji oraz degustacji 23-ch wytworzonych win.
Również omówiłem dawną metodę winifikacji, którą sporadycznie stosuję ( do tej pory 5 win ), a jednocześnie obiecałem opisać, co niniejszym czynię.

Metoda ta polega na fermentacji całych gron przez określony czas. Następnie, odciśnięty sok lub miazgę poddajemy dalszej obróbce, w zależności od tego, co chcemy uzyskać.
Ten sposób fermentacji przez wieki ewoluował, a jego odgałęzieniem w XX wieku stała się tzw. maceracja węglowa, gdzie całe grona umieszcza się w zamkniętym zbiorniku wraz z wpuszczonym dwutlenkiem węgla i doprowadza do fermentacji enzymatycznej wewnątrz jagód. Po ok. 2-3 dniach wysokie ciśnienie CO2 powoduje pękanie jagód i dalszą już "normalną" fermentację.

Dawniej, na czas fermentacji, której procesów nie rozumiano, całe kiście były wrzucane do np. wymurowanego zbiornika a górę zamykano. Pod wpływem ciężaru dolne grona pękały i wydzielał się sok, którego fermentację inicjowały dzikie drożdże.
Brak higieny oraz wydłużony czas od wrzucenia gron do zbiornika a rozpoczęciem fermentacji, czyli ochrony CO2, powodowały, że wina nie wychodziły w powtarzalnej jakości.

Jakość win znacznie się poprawiła, gdy zaczęto używać siarki w procesie winifikacyjnym oraz zaczęto zwracać większą uwagę na czystość.
W późniejszych wiekach zauważono, że im szybciej rozpoczyna się proces zamiany soku na wino, tym częściej zachowuje ono jakość. Dlatego zaczęto eksperymentować z zaczynami fermentacyjnymi, co stało się później jedną z rewolucji jakościowych dla wina.

W XIX wieku, gdy już wiadomo było, że za proces zamiany soku w wino odpowiadają drożdże, i że są lepsze i gorsze, Winiarze, metodą prób i błędów, za pomocą siarki i temperatury, w końcu dopracowali się sposobów na selekcję lepszych ( szlachetnych ) drożdży w zaczynach fermentacyjnych.

Udoskonalana przez wieki metoda winifikacji polega na:
- wcześniejszym przygotowaniu zaczynu drożdżowego i wlaniu go na dno zbiornika
- wrzuceniu do zbiornika całych kiści i przykryciu pokrywą z zamknięciem hydraulicznym
- fermentacji od kilku do kilkunastu dni ( w zależności od typu wina )
- wyciskaniu soku na prasie lub dalszej maceracji w miadze ( w zależności od typu wina )
- zabawie temperaturą podczas fermentacji ( w zależności od typu wina )

Dużym problemem w stosowaniu tej metody w naszym klimacie są niedojrzałe szypuły, które w kontakcie z zaczynem fermentacyjnym powodują obniżanie jakości wina ( trawiaste posmaki ).
Dlatego, aby ominąć ten problem, wymyśliłem tzw. poduszkę amortyzacyjną :) - po wlaniu na dno zbiornika zaczynu fermentacyjnego układam warstwę ręcznie odszypułkowanych całych jagód, co pozwala na oddzielenie zaczynu od niedojrzałych szypułek, a dodatkowo, jeżeli chcę przeprowadzić dłuższą fermentację, to daję w ten sposób drożdżom "paliwa".

Dotychczas, przeprowadzałem tą metodą fermentację od 3-ch do 11-stu dni. Niewątpliwą zaletą tej metody jest duża elastyczność w winifikacji - mogę wytwarzać wina w różnym typie.
Za 3 lata, po zakończeniu już testów winifikacyjnych, zamierzam skoncentrować się na tym sposobie fermentacji.

Pozdrawiam
Piotr


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 29 listopada 2019, 22:40 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 17 sierpnia 2011, 10:19
Posty: 837
Lokalizacja: Niemcy-Rüsselsheim -8a
To i tak nie jest wino naturalne jakie dzisiaj się na zachodzie robi coraz więcej i dobrze się sprzedawają bo?
Czy przeczytałeś te angielski tłumaczenie.To przeczytaj.
Dlatego klienci je chcą pić i ich posmak nie zawsze udany biorą pod uwagę żeby nie pić win które są po 12 razy opryskiwane.
Na pewno upiększanie wina są lepsze, czy zdrowsze?
Dla mnie po chłopski to wino bez jakichkolwiek dodatków, te warunki do spełnienia w
nowoczesnym winnictwa nie są możliwe do wykonania,utrzymania aczkolwiek są w małych gospodarstwach winniczych dalej robione tylko dla stałych klientów którzy wiedzą o co chodzi i wiedzą co do picia otrzymają. Bardzo często takie wino nawet mętne jest,bo bez filtracji.
Znam winiarza i piłem z nim moje wino które miało osąd w butelce co ja już myślałem że to jego wadą.
Jego słowa, to na dole jest najlepsze to naturalne wartości wina,ja byłem niemiłosiernie zaskoczony jego postępowaniem.
A jak pito i robiono wina bez tego wszystkiego co dziśiaj sìę do win dodaje żeby były lepsze i poprawne?
Takiego klienta co wie o tym i który chce pić takie wino ciężko znaleźć, aczkolwiek coraz więcej o tym się mówi ,najlepszym przykładem jest wino jabłkowe,mętne ,,,,,trübe Wein,,,,, ale to inny temat, podobny.
Ja w tym roku pierwszy raz zamierzam też takie wino mieć,najłatwiej czerwone bo może dłużej na osadzenie leżęć w balonie zanim się zepsuje.Tylko dla własnych potrzeb i szybkiego spożycia.
Tekst tłumaczenia.

WINO NATURALNE I SUROWE
  Wino naturalne, wraz z synonimem „wina surowego”, jest najbardziej wszechstronną z tych kategorii. Termin ten stał się coraz bardziej popularny w ostatnim dziesięcioleciu i odnosi się do wina produkowanego przy możliwie najmniejszej interwencji producenta wina. W Austrii tylko te winnice, które organicznie uprawiają winogrona, mogą sprzedawać „Landwein” z nutami mętności lub mętności i utleniania jako „wino naturalne”. Odnosi się to w równym stopniu do win ze wskazaniem odmiany winorośli i rocznika oraz bez bardziej szczegółowego wskazania pochodzenia niż tylko „Austria” oraz do win bez oznaczenia odmiany winorośli lub rocznika i bez bardziej szczegółowej nazwy pochodzenia niż „Austria”. Opisy takie jak „wino naturalne” są niedozwolone w przypadku wszystkich win.
  Naturalny ruch wina rozpoczął się we Francji w latach 80. XX wieku, kiedy Jules Chauvet i Jacques Néauport rozpoczęli badania i eksperymenty dotyczące wytwarzania wina bez użycia przeciwutleniacza i konserwującego dwutlenku siarki. Od tego czasu vin vin przekształciło się w różnorodny, ale globalny ruch kontrkultury walczący z homogenizacją, industrializacją i kulturą Parker Points, które panowały w latach 90. i 2000.
  Co to mówi o płynie w butelce? Większość zgodziłaby się, że idea naturalnego wina oznacza:
  • Uprawa winorośli organiczna lub biodynamiczna - certyfikowana lub nie
  • Ręcznie zbierane owoce
  • Spontaniczna fermentacja bez dodatku drożdży laboratoryjnych
  • Bez dodatków lub dostosowań do moszczu, a zatem bez zakwaszenia, bez Chaptalisierung i bez składników odżywczych lub enzymów drożdżowych
  • Brak silnej manipulacji winem, np. B .: Stożek odśrodkowy, odwrócona osmoza, mikooksygenacja, krioekstrakcja
  • Brak filtracji
  • Bez kary pieniężnej
  • Minimalne lub brak dodatków dwutlenku siarki
  Powyższa definicja została przyjęta przez magazyn Decanter do degustacji win naturalnych w styczniu 2017 r.
  Wino naturalne ma swoich bardziej pasjonujących wyznawców, którzy nalegają również:
  • Absolutnie bez dodatku siarki
  • Brak hamowania fermentacji malolaktycznej w winach białych
  • Brak kontroli temperatury podczas fermentacji
  • Bez nowego dębu
  Chociaż nie ma wspólnej definicji, wiele stowarzyszeń producentów i innych organizacji próbowało klasyfikować i certyfikować producentów na zasadzie dobrowolności. Rawfair szybko staje się jednym z wiodących światowych targów wina naturalnego i wyznaczył surowe kryteria jakości, w tym górną granicę 70 mg / l całkowitego SO2 - mniej niż połowę dopuszczalnych suchych win standardowych. zgodnie z prawem UE.
  Istnieje wiele organizacji producentów i wszystkie mają nieco inne zasady - niektóre surowsze, inne łagodne. Należą do nich francuskie renesansowe apelacje, włoska trójka A (obie z kilkoma członkami Austrii) i włoska ViniVeri (także z członkami międzynarodowymi, ale obecnie bez Austriaków).
  Logiczne pytanie w tym miejscu brzmiałoby: „Czy nie wystarczy być certyfikowanym organicznym i / lub biodynamicznym?”. Odpowiedź jest złożona, ale głównie dlatego, że te metody uprawy nie kontrolują wszystkiego, co dzieje się w piwnicy, mimo że ustalają niższe limity SO2 niż wina konwencjonalne.
  Hodowca może mieć certyfikaty ekologiczne i zacząć od pięknych, nawet biodynamicznie wyhodowanych owoców, ale potem pracuje konwencjonalnie w piwnicy. Można zatem argumentować, że powoduje to nieporozumienie dla klienta, który widzi symbol biodynamiczny butelki i oczekuje, że produkt będzie bardziej „naturalny” niż „przemysłowy”. Naturalny ruch wina rozwiązuje ten problem, uznając, że uczciwość w winnicy jest równie ważna, jak w winnicy.
  Amerykańska pisarka i dziennikarka Alice Feiring oraz brytyjska producentka win Isabelle Legeron są dwoma najbardziej znanymi obserwatorami i komunikatorami Naturwein. Oba mówią o naturalnych winach jako „żywych”, podobnie jak wina produkowane przemysłowo. Legeron tak to opisuje: „Szlachetne naturalne wina są żywe i ekscytujące pokazują różne osobowości pełne emocji”.
  Kategoria jest kontrowersyjna, a niektórzy krytycy wina i eksperci twierdzą, że wybaczają tylko możliwe błędy w winie. Miłośnicy naturalnego wina nie popełniają błędu w przypadku mętnego wina lub zauważalnego osadu - wystarczającego, aby usunąć butelkę wina z półek większości supermarketów, w których estetyczna zgodność i dokładność są normą.
  Naturalne wina mogą czasami zawierać wyższą zawartość bakterii, takich jak Brettanomyces lub lotne kwasy, niż normalni producenci tolerowaliby. To, czy te czynniki „działają” w określonym winie, zależy częściowo od indywidualnych upodobań. Brettanomyces jest często wymieniany jako kluczowy składnik wielu najbardziej klasycznych czerwonych win na świecie, choć nie jako taki.
  Autor: Simon J. Woolf
  "
Dokładnie opisane to zostało tylko broń Boże nie zakorkój takiej butelki i zapomnij ją komuś podarować i nie uprzedzić go co dostał,bo może się o karze granatem.
Pozdrawiam serdecznie Georg


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 30 listopada 2019, 06:22 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): poniedziałek, 28 czerwca 2010, 06:04
Posty: 2263
Lokalizacja: Oldrzyszowice, pow. Brzeg, w widłach Odry i Nysy Kłodzkiej, Nizina Śląska
Czy takie wina nie staną się przyszłością winiarstwa, nie całego rzecz jasna, ale będzie to szeroki ruch jako odpowiedź właśnie na powszechną "przemysłowość" i "laboratoryjność" win? CZy to nie klucz do sukcesu dla małych gospodarstw agroturystycznych, gdzie kwitnie enoturystyka? Jedna rzecz - klient musi być świadomy, dlaczego takie wino w takim gospodarstwie. Podoba mi się taki zwrot do historii.
Moje tegoroczne nastawy na własnych drożdżach właśnie są minimalnie zasiarkowane, bez skrupulatnej kontroli temperatury ;), szczegółowych pomiarów (cuvee Chasselas i Magdalenki było zbierane nawet bez refraktrometru, a jedynie na podstawie organoleptycznej kontroli dojrzałości. Obecnie czeka na kolejne znad osadu, ponieważ klaruje się długo i było mętne, jednak smak gruszki właściwy Chasselas zachowało).

-- sobota, 30 listopada 2019, 07:21 --

Piotr77 napisał(a):
(...)
- wrzuceniu do zbiornika całych kiści i przykryciu pokrywą z zamknięciem hydraulicznym,
(...)
Dużym problemem w stosowaniu tej metody w naszym klimacie są niedojrzałe szypuły, które w kontakcie z zaczynem fermentacyjnym powodują obniżanie jakości wina ( trawiaste posmaki ).
(...)
Pozdrawiam
Piotr

Ciekawe rzeczy robisz, Piotrze. Wyrwałem z Twojej wypowiedzi coś, co mnie szczególnie zaintrygowało. Wadą win zielonogróskich było właśnie fermentowanie ich całymi gronami, łącznie z szypułkami różnej dojrzałości. Powodowało to silną kwasowość win, szczególnie dodawało gorzkiego posmaku, prowadziło do zepsucia. Dopiero w XVIII , a szczególnie w XIX w. zaczęli śląscy winiarze starannie odszypułkować ręcznie grona lub przy pomocy młynków grzebieniowych oddzielać je od szypułek, co znacznie poprawiło jakość win. Ty dodajesz jeszcze doświadczenie z dwutlenkiem węgla, czyli maceracja węglowa zapobiega skutecznie wspomnianym wyżej wadom ?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 30 listopada 2019, 09:14 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): środa, 19 kwietnia 2017, 10:49
Posty: 297
Lokalizacja: Strzałkowo, Wielkopolska
georg napisał(a):
To i tak nie jest wino naturalne jakie dzisiaj się na zachodzie robi

Georg, ta metoda jest najstarszą, jaką obecnie znamy, a która ewoluowała przez wieki. Tą metodą można wytwarzać zarówno wina naturalne jak i konwencjonalne. Specjalnie tego nie rozgraniczałem, aby każdy kto chce, wybrał dla siebie to, co mu odpowiada.

Natomiast, jestem daleki, aby dokładnie powielać to, co robią w krajach południowych, zarówno w uprawie jak i winifikacji.
Np. nielogiczne dla mnie jest uprawianie danej odmiany w taki sam sposób i oczekiwaniami tego samego, co na południu, ponieważ u nas mamy do czynienia z innymi uwarunkowaniami klimatycznymi - zarówno uprawę jak i winifikację powinniśmy dostosowywać do naszych warunków.

Dlatego, odpowiadając Michałowi na problem niedojrzałych szypułek, z jakim borykali się zielonogórscy Winiarze, na potrzeby tej metody wymyśliłem tzw. poduszkę amortyzacyjną, która eliminuje ten problem.
Ponadto, przy tej metodzie, w zależności od długości fermentacji, bardzo spada kwas jabłkowy, np. przy 7 dniach spadł mi o ok. 48%, ale przy 11 dniach spadł o ok. 57%, co należy brać pod uwagę i ewentualnie wykorzystać.

Jeszcze à propos win naturalnych. W naszym klimacie mamy większy problem z bakteriami octowymi, niż na południu. Dochodzą również te podlejsze drożdże jak Kloeckera, Hansena, czy Bretanomyces, co powoduje występowanie u nas znacznie większego ryzyka zepsucia wina, niż ma to miejsce w starych regionach winiarskich, dlatego polecam pracę nad zaczynem fermentacyjnym.
Sam siarkuję zaczyn 30 mg/l, który stanowi nie więcej, niż 5% nastawu.
Natomiast, całkowite SO2 w moich winach jest następujące:
- wina czerwone 34mg/l
- wina białe/różowe 56mg/l

Do wytwarzania win naturalnych niezbędne jest wykorzystywanie tylko wyłącznie zdrowych gron. Resztę albo wyrzucamy, albo przerabiamy osobno z konwencjonalnym dodatkiem siary i z dala od wina naturalnego.

Pozdrawiam
Piotr


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO