Ricci napisał(a):
Marechal Foch też dobry wybór, proponował bym rozważyć "bliźniaka" Leon Millot, ma troche mniej kwasów i wino ma mniej "riparii". To ostanie info to z dyskusji na forum (MF- mam 3 letnie krzewy, LM -2 letnie). Jak może być okrywane (założenie że nie, ale okrywanie Regenta, to na styku), pomyśl też nad Regentem ( ambitniejszy), ale nie chciałbym za bardzo sugerować.
Przy okazji wybierania odmian MF wygrał właśnie wspomnianą przez Ciebie kwasowością, ale to już oczywiście kwestia osobnicza. Na ambitniejsze odmiany przyjdzie czas o ile temat zaskoczy.
sajko71 napisał(a):
Uprawiam winorośl przy murach, na podwórzu byłego zakładu ślusarskiego, bardzo blisko betonowych fundamentów, do tego całe podwórze mam utwardzone gruzem ceglanym i betonowym, kamieniami, z ziemi wyciągam dużo zardzewiałego złomu, szkła itp. a mimo to wsadzone 5 lat temu krzaki mają 3m a nawet 4,5m wysokości, są bardzo rozłożyste i jak dotąd owocują obficie.
Czy to fundamenty, na których stoją mury, czy po prostu pozostałość po dawnej konstrukcji w ziemi?
jano napisał(a):
Jeżeli mur nie jest barierą blokującą dopływ światła to w żadnym wypadku nie przeszkadza wręcz ma pozytywne oddziaływanie ,jest akumlatorem ciepła - w ciągu dnia absorbuje cieplo słoneczne a w nocy przy spadku temperatury oddaje.
Murek ma ok. 30 cm wysokości i z całą pewnością nie jest barierą dla światła. Co do akumulacji to bardziej martwi mnie, że taki murek może być wymiennikiem ciepła, który może powodować głębsze przemarzanie gleby w jego okolicy.
jano napisał(a):
Deserówki chcesz prowadzić na stały sznur Royat,jednak Arkadia lubi cięcie na cztery do pięciu pąków,ale jeżeli wyprowadzisz stałe ramię to nie będzie problemu z wyborem sposobu cięcia łozy.
Cenna uwaga odnotowana do wdrożenia gdy przyjdzie na nią czas.
jano napisał(a):
Co do sposobu prowadzenia przerobówek to mam pewne zastrzeżenia.Jeżeli nie ogranicza Cię miejsce to zrób nieco większy odstęp pomiędzy rzędami,ma to znaczenie jeżeli chodzi o prace pielęgnacyjne przy winorośli. Określiłeś,że przerobówki będziesz prowadził w formie Guyota. Po obecnej zimie będziemy musieli zmienić podejście do obecnie preferowanych form prowadzenia winorośli, Guyot jest powszechnie stosowaną formą,ale ten okres daje nam nowe spojrzenie i potrzebę weryfikacji dotychczasowej kultury prowadzenia winorośli.
Dzisiaj sprawdziłem pąki u odmian o średniej mrozoodporności prowadzonej tą formą i niestety Seyval B. poniósł też duże straty,to daje pewien materiał do przemyślenia, jeżeli chcemy Guyota to musimy zmodyfikować tą formę,aby umożliwić zimowe okrywanie krzewów.
Natomiast prowadzenie MF. w formie Guyota jest nie wskazane ze względu na mocny wzrost tej odmiany,musisz zastosować formę Kurtyny.
Zakładając powierzchnię całej działki jako możliwe w przyszłych nasadzeń z całą pewnością nie zastosuję nigdy większej mechanizacji niż glebogryzarka, czy mimo tego jest sens na powiększanie międzyrzędzi?
Co do formy mrozoodpornej - jakieś sugestie jeżeli chodzi o wybór lub modyfikację ułatwiającą okrywanie?
Co do formy dla MF - cenna uwaga, doczytam, rozważę.
kuneg napisał(a):
Oprócz tego, co Ci już napisali poprzednicy, dodam od siebie, że nie ma potrzeby kupowania ziemi w workach specjalnie pod winorośl. Taniej Cię wyniesie zrobienie podstawowych badań ziemi (N, P, K, Ca, Mg i pH) w stacji rolniczo-chemicznej (jakoś tak się zwie ta instytucja) oraz uzupełnienie ewentualnych niedoborów podstawowych makroelementów.
Kompost pod korzenie z warstwą oddzielającą ziemi to dobry sposób zabezpieczenia składników pokarmowych na start nawet na 2-3 lata dla młodych krzaków.
Co do odmian, to jeśli masz miejsce na 5-6 krzaków deserowych, to dlaczego nie kupić każdego krzaka innej odmiany? Z tych odporniejszych, choć mniej okazałych, to np. Nero, Prim, Muskat Bleu, Einset (bezpestkowy), Festivee, Kristaly.
Badania gleby i uzupełnianie ciągle mam na uwadze i takie rozwiązanie również w zapasie. Odnośnie deserówek, wychodzę z założenia, że lepiej poznać dokładnie odmianę na kilku przykładach niż martwić się każdym krzaczkiem wyglądającym nieco inaczej i zastanawiać się czy już mu coś dolega czy jeszcze nie.
PiotrSz napisał(a):
Witam sąsiada. A nie masz tam przypadkiem zadrzewień od południa? To są te działki po północnej stronie szosy (tam gdzie restauracja)?
Tak, to na północ od szosy, ale do linii drzew jest ponad 30 m, w najbliższej okolicy są natomiast inne przeszkody w przypadku miejsca na przerobówki. Od południa wierzba i bukszpan, które w razie potrzeby będzie można usunąć, od zachodu orzech jakieś 8 m dalej ale on niestety już u sąsiadów.
ROMEK napisał(a):
"wymusiła na mnie Córka, która bardzo chce móc sobie skubnąć coś prosto z krzaczka więc można je potraktować marginalnie."
tak jakoś smutno mi się zrobiło

a może by tak pomiędzy deserówkami posadzić czerwone róze ?

Nie ma co się smucić, jak każdy przedszkolak ma swoje fanaberie, na które czasem trzeba pozwolić, a marginalnie można potraktować bo znając życie jak już się pozwoli skubać z krzaka to i tak nic nie dotrwa do momentu, aż będzie dojrzałe więc nie ma co się za bardzo przejmować tym, która odmiana jest smaczniejsza gdy dojrzeje. Róże są w bliskim sąsiedztwie tego miejsca, a w najbliższym skrzy się trzmielina więc dla małego oka kolory w okolicy są by nie nudziła się samymi winoroślami
