Korzenie podpowierzchniowe... Usuwać, czy nie usuwać? A może pozostawić i się nie przejmować? Od czasu dłuższego zastanawiają mnie te kwestie, bo ilu winoogrodników tyle różnych zdań Nachodzą mnie w związku z tym dwie kwestie:

1. Jak ograniczyć ich rozrost? Czy dobrym pomysłem byłoby np przed sadzeniem umieszczenie sadzonki w większym wężu/rurce, która to na około blokowałaby ich wzrost umożliwiając jednocześnie grubienie części podziemnej? Oczywiście z rurce również byłaby ziemia... Rozważania czysto teoretyczne...

2. Czy naprawdę jest się czym przejmować? Ogólnie radzi się wycinanie korzeni podpowierzchniowych przed wegetacją lub nawet w jej trakcie. Roślina nic sobie z tego nie robi - rośnie i rozwija się dalej. A czymże innym jest przemarznięcie tych korzeni jak nie ich obumarciem/"obcięciem"? Nawet jeżeli faktycznie przemarzną, to na wiosnę roślina i tak powinna ruszyć z korzeni głównych, które są poniżej i nie zmarzły. Byłoby to porównywalne z ich naturalnym "obcięciem". Rozważania czysto teoretyczne...

Posadziłem kilka sadzonek w pojemnikach po mineralce ( z obciętym dnem). Sfinks w namiocie foliowyn rośnie już tak od kilku lat i ma się dobrze

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Rok temu miałem -29 przy gruncie i żadne korzenie mi nie wymarzły.
Jak się komuś nudzi to niech sobie wycina te korzenie

Drążąc temat, może ktoś obeznany z tematem spróbowałby wyjaśnić, czym różni się przemarznięcie korzeni podpowierzchniowych, z ich fizycznym ocięciem Bo na chłopski rozum, to raczej niczym

korzeń ma być na głębokości 25-30 cm mniej więcej a nie 5 cm

To nie tak.Jesli powiedzmy 5 lat będą się rozwijać podpowierzchniowe to z czasem będą coraz silniejsze i roślina przestanie rozwijać te właściwe a przynajmniej jest taka możliwość.Jesli po tych kilku latach będzie w końcu mroźna zima to te podpowierzchniowe przemarzną a innych już wtedy może nie być albo będą szczątkowe i roślinę nie wyżywią.

I to ma teraz sens

Napisz jeszcze jaki masz wpływ na to, aby utrzymać korzenie na założonej głębokości.....

_________________
pozdrawiam Roman

Zanim ktoś zacznie pisać o wymarzaniu korzeni to niech sobie najpierw zmierzy temperaturę w okolicy tych korzeni w zimie. Ręczę, że bardzo się zdziwi.

Co masz kolego na myśli?

Bardzo się zdziwi jak zobaczy na termometrze zakopanym przy korzeniach temperaturę w okolicy -5 stopni przy - 30 na zewnątrz.

-5 stopni na wysokości korzeni podpowierzchniowych ? przy - 30 czy nawet - 25 przez kilka dni ????
To po co zalecenia aby sadzić 25-30 cm skoro wg. Ciebie równie dobrze styknie 5cm... o zgrozo !

-- wtorek, 15 maja 2018, 21:01 --



No jaki można mieć wpływ? wsadzić na zalecanej głębokości, podcinac podpowierzchniowe i chyba tyle ?
Zresztą nie ja te prawidła wymysliłem ...

Mam dwa krzewy Rondo i Jutrzenka kupione w doniczkach pojemności szklanki kilka lat temu i posadzone może na głębokości max 10 cm nigdy nie wymarzły. Krzaki nigdy nie miały wycinanych korzeni podpowierzchniowych i rosną do dzisiaj. Rok temu przetrwały temperaturę -29 przy gruncie bez okrycia i śniegu.

To są jakieś "prawidła"? Myślałem, że sprawa jest niejednoznaczna i wielce dyskusyjna. Co kilka lat wykopcie swoje krzewy, żeby naocznie sprawdzić jak to tam wygląda albo po prostu poczytajcie starsze dyskusje na ten temat. Ja tam niczego nie wycinam i podejrzewam, że większość nie wycina. Po co coś wycinać jak wszystko fajnie rośnie i nie przemarza?

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Starsze dyskusje na ten temat :
uprawa/korzenie-przypowierzchniowe-t8377.html
uprawa/przemarzanie-t3078-15.html#p37248
i jeszcze kilka innych

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

I całkiem niedawno tu http://wino.org.pl/forum/Thread-MOJA-WI ... #pid374986

_________________
pozdrawiam Roman