Teraz jest czwartek, 19 czerwca 2025, 18:47

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: poniedziałek, 12 stycznia 2015, 23:48 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 23 września 2012, 15:13
Posty: 22
Lokalizacja: Ostaszów, woj. dolnośląskie
Cześć,

Przymierzam się do małych doświadczeń ze starzeniem wina na dębowych szczapach - zeszłorocznego Regenta (ok. 130 L) oraz Rondo (ok. 80 L). Mam już całkiem pozytywne doświadczenia ze starzeniem mocniejszych trunków (whisky, koniak, calvados). Informacje czerpałem głównie ze strony http://homedistiller.org/aging/aging/wood.

Ogólnie cały proces polega na wycięciu kawałków dębu o odpowiedniej wielkości, ich opieczeniu w piekarniku i następnie dodaniu ich w określonej ilości do alkoholu (na podstawie stosunku powierzchni drewna do objętości trunku). Zależnie od temperatury i czasu opiekania drewna, alkohol nabierze konkretnych aromatów.

Do starzenia win najczęściej używa się płatków lub beczek. Na beczki mnie na razie nie stać a zamiast kupować płatki, wolę pobawić się sam :) Zwłaszcza, że przy domu mam masę dębu do palenia ;)

I tutaj pojawia się moje pytanie. Czy ktoś już próbował czegoś podobnego? Na forum nie znalazłem. Znalazłem za to kilka potencjalnie ciekawych stron (anglojęzycznych), ale jeszcze jakoś nie było czasu się przez nie przebić, np.
http://www.extension.iastate.edu/wine/o ... g-red-wine

Zawsze warto najpierw popytać na naszym podwórku :)

Pozdrawiam,
Piotrek

_________________
https://picasaweb.google.com/1154731250 ... 4g44iCrQpw


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 13 stycznia 2015, 09:19 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): niedziela, 4 maja 2014, 19:11
Posty: 158
Lokalizacja: Radomsko
Ostatnio słyszałem fajną wypowiedź,że drewno doskonale nadaję się do wyrobu np. parkietu, ale nie koniecznie wina. Teraz modne są wina świeże, owocowe.

PS. Jak wyszły Ci wina z ronda i regenta? co możesz powiedzieć na tą chwilę?

pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 13 stycznia 2015, 21:58 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 30 maja 2004, 01:00
Posty: 508
Lokalizacja: Monte Negro port Tabu kurs nieznany.
sandman napisał(a):
Cześć,

Przymierzam się do małych doświadczeń ze starzeniem wina na dębowych szczapach - zeszłorocznego Regenta (ok. 130 L) oraz Rondo (ok. 80 L). Mam już całkiem pozytywne doświadczenia ze starzeniem mocniejszych trunków (whisky, koniak, calvados). Informacje czerpałem głównie ze strony http://homedistiller.org/aging/aging/wood.

Witam,
jaką odmianę dębu stosowałeś?

_________________
Jakakolwiek forma życia na planecie Ziemia aby przetrwać ( z wyjątkiem większości roślin) żywi się unicestwianiem innego rodzaju życia.My ludzie robimy to od poczęcia. -:) Niewytłumaczalny jest fakt unicestwiania się w ramach jednej rasy: LUDZKIEJ.ja


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 13 stycznia 2015, 23:03 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 23 września 2012, 15:13
Posty: 22
Lokalizacja: Ostaszów, woj. dolnośląskie
franekk napisał(a):
Teraz modne są wina świeże, owocowe.

Właśnie po to zacząłem robić wino, żeby szukać swoich smaków :)
franekk napisał(a):
PS. Jak wyszły Ci wina z ronda i regenta? co możesz powiedzieć na tą chwilę?

Ciężko mi jeszcze cokolwiek powiedzieć - po prostu młode wino. Muszą jeszcze swoje przeleżeć.
Andrzej_z_Wolki napisał(a):
Jaką odmianę dębu stosowałeś?

Gdzieś (już niestety nie pamiętam gdzie) znalazłem informację, że to bez znaczenia czy jest to dąb szypułkowy czy bezszypułkowy. Ale nie może być to dąb czerwony ani błotny (też już niestety nie pamiętam dlaczego). W każdym razie podążałem wg. informacji zawartych na tej stronie. Używałem dwóch rodzajów szczap - dla słodyczy oraz aromatu waniliowego.

Czyli będę przecierał szlaki starzenia na szczapach?
Na pewno ktoś już próbował. Doradźcie coś ;)

_________________
https://picasaweb.google.com/1154731250 ... 4g44iCrQpw


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 16 stycznia 2015, 20:59 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 30 maja 2004, 01:00
Posty: 508
Lokalizacja: Monte Negro port Tabu kurs nieznany.
Taki proces chyba trzeba połączyć z archiwizacją a to wymaga czasu.
Kilku wytrwałych w naszym gronie na pewno jest (możliwe , że ktoś już się w to bawił). O szczapach drewna na tym forum to tylko przy zadymianiu niestety znalazłem.

Chyba zostaniesz naszym pionierem :clap:

To co robisz może być również dobre w przypadku wina.
Myślę , że wielu z nas byłoby zainteresowanych jak to wygląda ze strony technicznej. Może dysponujesz jakimiś fotografiami?

_________________
Jakakolwiek forma życia na planecie Ziemia aby przetrwać ( z wyjątkiem większości roślin) żywi się unicestwianiem innego rodzaju życia.My ludzie robimy to od poczęcia. -:) Niewytłumaczalny jest fakt unicestwiania się w ramach jednej rasy: LUDZKIEJ.ja


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 16 stycznia 2015, 23:32 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 23 września 2012, 15:13
Posty: 22
Lokalizacja: Ostaszów, woj. dolnośląskie
No właśnie ten proces (tzn. dojrzewanie na szczapach) jest dużo szybszy niż starzenie w beczce. Dużo już ludzie napisali na ten temat. Niestety, to co napisane to jedno a własne próby wcielenia tego w życie to druga sprawa. Dlatego miałem nadzieję, że ktoś już ma jakieś praktyczne doświadczenie, którym chciałby się podzielić. W każdym razie jeszcze doczytam, zaopatrzę się w kilka/kilkanaście baloników pięciolitrowych (może ktoś ma na zbyciu lub na wypożyczenie? ;)) i zaczynam eksperymienta ;)

Jeżeli chodzi o starzenie destylatów (może trochę offtop). To trzy naczelne zasady - kosztować, wąchać i jeszcze raz kosztować :) Myślę, że z winem będzie tak samo :)
Bawiłem się na różne sposoby - różna ilość szczap, różny stopień opieczenia, różna moc destylatów, itd. Mam to gdzieś zapisane i spróbuję się dogrzebać do tych notatek. Zdjęć raczej nie mam.

Pozdrawiam,
Piotrek

_________________
https://picasaweb.google.com/1154731250 ... 4g44iCrQpw


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 17 stycznia 2015, 17:52 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 13 czerwca 2012, 20:28
Posty: 228
Lokalizacja: Szczecin/Goleniów
Nie wiem czy to kwestia gatunku dębu czy sezonowania, ale dąb pieczony w tych samych warunkach z kloca 8 miesięcznego i z 2,5 letniego to całkiem co innego, z 8 miesięcznego po zaprawieniu destylatu to tak jakbym surową dechę lizał, z sezonowanego wanilia, kakao, ogólna słodycz. Z tym, że dąb miałem z 2 różnych partii i teraz nie wiem czy to kwestia tylko sezonowania czy też gatunku drzewa. Świeżo po dębieniu mi aromat nie pasował ułożył się dopiero tak po 2 miesiącach. Z winem prób jeszcze nie robiłem, niestety w tym roku mam tylko kilkanaście litrów Regenta także nie ma czego dzielić na próby, choć nie powiem, kusi :wink:
Ile planujesz dębu na litr wina?

_________________
Szkółka winorośli Jutrzenka nr 32/04/4182
https://szkolkajutrzenka.wordpress.com/
https://www.facebook.com/Szkółka-Jutrzenka-340179123371843/


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 17 stycznia 2015, 18:35 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 23 września 2012, 15:13
Posty: 22
Lokalizacja: Ostaszów, woj. dolnośląskie
Cześć,

Zawsze używałem dębu sezonowanego, więc nie mam porównania. Calvados bardzo szybko nadawał się do picia ale za to koniak dopiero teraz ujawnia swoje atrybuty (po ponad dwóch latach). Ale to może być też kwestia większego stężenia fuzli w koniaku - zbierałem go więcej.

Przygotowując szczapy do destylatów trzymałem się stosunku powierzchnia do objętości jak dla 50L beczki. Myślę, że w winie posłużę się "beczkami" 100L lub 200L. Nie chcę przesadzić. Najwyżej będę trzymał dłużej lub po jakimś czasie dodam więcej szczap. Szukam jeszcze jak poopiekać te szczapy. Jednak stężony etanol (jak w destylacie) wyciąga z drewna trochę inne rzeczy niż wino.

Natomiast w przyszłym sezonie zamierzam poeksperymentować z dodatkiem dębu do fermentacji białego. Czasami traktuje się tak np. Chardonnay i Rieslinga, więc mój Johanniter też się powinien nadać ;)

Pozdrawiam,
Piotrek

_________________
https://picasaweb.google.com/1154731250 ... 4g44iCrQpw


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 18 stycznia 2015, 22:29 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 15 sierpnia 2007, 01:00
Posty: 265
Lokalizacja: Stalowa Wola
sandman napisał(a):
Cześć,

Przymierzam się do małych doświadczeń ze starzeniem wina na dębowych szczapach - zeszłorocznego Regenta (ok. 130 L) oraz Rondo (ok. 80 L). Mam już całkiem pozytywne doświadczenia ze starzeniem mocniejszych trunków (whisky, koniak, calvados). Informacje czerpałem głównie ze strony http://homedistiller.org/aging/aging/wood.

Ogólnie cały proces polega na wycięciu kawałków dębu o odpowiedniej wielkości, ich opieczeniu w piekarniku i następnie dodaniu ich w określonej ilości do alkoholu (na podstawie stosunku powierzchni drewna do objętości trunku). Zależnie od temperatury i czasu opiekania drewna, alkohol nabierze konkretnych aromatów.

Do starzenia win najczęściej używa się płatków lub beczek. Na beczki mnie na razie nie stać a zamiast kupować płatki, wolę pobawić się sam :) Zwłaszcza, że przy domu mam masę dębu do palenia ;)

I tutaj pojawia się moje pytanie. Czy ktoś już próbował czegoś podobnego? Na forum nie znalazłem. Znalazłem za to kilka potencjalnie ciekawych stron (anglojęzycznych), ale jeszcze jakoś nie było czasu się przez nie przebić, np.
http://www.extension.iastate.edu/wine/o ... g-red-wine
Zawsze warto najpierw popytać na naszym podwórku :)
Pozdrawiam,
Piotrek


Witaj
Tak stosowałem szczapki dębowe surowe i przypalane do poprawy smaku i aromatu młodych win czerwonych. Efekty były dość ciekawe. Wino traktowane surowym dębem ma właśnie taki "surowy charakter" i wymaga dłuższego leżakowania zanim złagodnieje. Szczapki przypalane dają charakterystyczny koniakowaty aromat i w odczuciu dojrzalszy posmak wina. Robiłem to w słoju, szczapki o wysokości nieco mniejszej od słoja układałem dość ściśle i zalewałem winem. Nasączanie taninami następuje dość szybko, ok 2 tygodnie w zupełności wystarczy i jest bardzo intensywne. Taki ekstrakt używam jako zaprawkę do większej ilości wina.
Pozdrawiam
Eugeniusz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 19 stycznia 2015, 21:04 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 23 września 2012, 15:13
Posty: 22
Lokalizacja: Ostaszów, woj. dolnośląskie
A to też ciekawy sposób. O robieniu zaprawek na winie jeszcze nie słyszałem :)
Ale chyba podejdę do tematu bardziej standardowo :)

_________________
https://picasaweb.google.com/1154731250 ... 4g44iCrQpw


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 19 stycznia 2015, 22:17 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 26 maja 2012, 00:49
Posty: 1728
Lokalizacja: Łazy (Jura)
Kolega przywiózł mi kiedyś ze Stanów takie preparowane deseczki (tak ok. 8x4x1 cm) z dębu amerykańskiego. Rozebrane stare beczki, zdjęta wierzchnia warstwa i ponownie wypalane. Służyły właśnie do zalewania winem lub destylatami. Wypróbowałem na moim winie Gołubok 2011 (zimą 2011/2012) przez chyba 2 miesiące. Obliczyłem ilość do powierzchni beczki 50 litrowej.
Jednak przesadziłem. Nie dało się tego pić. Rozcieńczyłem to winem z następnego roku i dalej mnie ten smak prześladował. Mam jeszcze parę butelek tego 2011 a właściwie 2012. Ciągle ten smak jest obecny i wydaje mi się, że ciągle za intensywny. Trzeba z tym ostrożnie.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 20 stycznia 2015, 19:11 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 23 września 2012, 15:13
Posty: 22
Lokalizacja: Ostaszów, woj. dolnośląskie
gbed napisał(a):
Kolega przywiózł mi kiedyś ze Stanów takie preparowane deseczki (tak ok. 8x4x1 cm) z dębu amerykańskiego. Rozebrane stare beczki, zdjęta wierzchnia warstwa i ponownie wypalane. Służyły właśnie do zalewania winem lub destylatami. Wypróbowałem na moim winie Gołubok 2011 (zimą 2011/2012) przez chyba 2 miesiące. Obliczyłem ilość do powierzchni beczki 50 litrowej.
Jednak przesadziłem. Nie dało się tego pić. Rozcieńczyłem to winem z następnego roku i dalej mnie ten smak prześladował. Mam jeszcze parę butelek tego 2011 a właściwie 2012. Ciągle ten smak jest obecny i wydaje mi się, że ciągle za intensywny. Trzeba z tym ostrożnie.


Jak mocno były opalone? 2 miesiące na kawałkach tej wielkości to nie powinno być zbyt dużo... No ale jak widać, rzeczywiście trzeba uważać. Dąb amerykański daje więcej tanin niż europejskie odmiany. Czy to właśnie o to chodzi (problem ze smakiem)?

_________________
https://picasaweb.google.com/1154731250 ... 4g44iCrQpw


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO