Przy okazji aktualnej norweskiej pogody, całkowicie naturalnej i normalnej w naszym klimacie(jak by ktoś się za dużo naczytał o globalnym ociepleniu) obserwuję sobie zachowanie poszczególnych odmian na tym zimnie.
Część odmian podobnie jak w zimnym maju ub. roku zupełnie stanęła, przy czym w ub. roku od pocz. czerwca zaczęło się robić bardzo ciepło, teraz prognozy są jak dla okolic Oslo

, część odmian czerwonych będzie miała problem z odrobieniem strat (chyba zrobię z Negru różowe

)
Odmiany czerwone na które postawiłem czyli Roesler i Rubinet nic sobie z tej pogody nie robią, przyrosty zupełnie w normie, podobnie zresztą Zweigelt Signum czy C. Cantor. I to jest dobra wiadomość.
Stoi zupełnie Negru, Duna Gyongye, odmiany bordoskie, Dunaj, a także Krasień, któremu z zimna nawet pożółkły liście.
Z białych absolutnie nie reagują negatywnie na to zimno odmiany z Udine szczególnie Soreli i Sauvignon Maris, i oczywiście Dublański. Pannonia ma już na niektórych krzewach ponad metrowe przyrosty i żadnych oznak że jej w wegetacji taka pogoda w czymkolwiek przeszkadza.
Widać jak potomek Traminera BV 10-19-8 lubi ciepło bo stanął zupełnie w gruncie a krzewy na ścianie wyglądają dobrze. Nektar i Generosa również zatrzymały się w miejscu, z tym że te odmiany u mnie i tak słabo rosną więc teoretycznie nie powinno być problemów.
Zatem odpowiadając na pytanie Dolnoślązoka w innym wątku - co się dzieje? - odpowiadam: globalne ocieplenie
Taki mamy klimat i nic nie poradzimy, i żadne fake newsy puszczane do zideologizowanej prasy (dla kasy) przez nadętych winiarzy z lubuskiego że jest już gorąco i sucho jak w Portugalii tu nie pomogą, to nie jest właściwa szerokość geograficzna dla uprawy wysokiej jakości surowca na wino (no może dla Solarisa

) i zawsze należy zakładać że będzie gorzej. Ważne aby testować odmiany które jako tako dadzą radę w warunkach hobbystycznej uprawy jak się jeszcze bardziej "ociepli".