Zgadza się.

U nas pada deszcz i jest chłodno, jednak od dzisiaj sytuacja ma się już uspokajać. Mimo obowiązującego ostrzeżenia IMGW i przekroczonych stanów alarmowych w sudeckich rzekach (Nysa Kłodzka w Kotlinie Kłodzkiej, w której dolinie mieszkam, a która wpada do Odry parę km na płn.-wsch. ode mnie), nie ma strachu. Współczuję powodzianom, bo wiem, co to powódź. Rok 1997 i powódź tysiąclecia, gdy w Brzegu obserwowałem zalany cały prawy brzeg Odry, gdzie jest dom babci w podbrzeskich Kościerzycach. Wśród morza wody widać było jedynie szczyty domów, kościoły i drzewa. Na szczęście od tego czasu zmodernizowano cały system Odry i Nysy Kłodzkiej.
W ogrodzie winoroślowym niektóre krzewy winorośli wchodzą w fazę 10-12 liścia (np.Chasselas, Triumf Alzacji, Juliamsrebe). Wody wystarczy w glebie na długo. Jutro i podczas weekendu zamierzam sadzić tegoroczne ukorzenienia lokalnych odmian w tym ciekawostki, jak Noir Hatif de Marseille, Abouriou Noir i Pied de Perdrix.
Rzepak ozimy przekwitł, a zaczynają kwitnąć róże.

Szanowni państwo, obserwując a raczej czytając dyskusję w tym wątku o wiośnie zauważyłem,że doszło do polemiki na temat pisania artykułów naukowych. Zdaję sobie sprawę,że moderatorzy pewnie usuną moją opinię na ten temat, ale zajmuję się tym od 20 lat (ponad 100 recenzowanych publikacji) i w każdej mam prawo zacytować innego autora z zastrzeżeniem,że podam przypis w którym wskażę imię , nazwisko, tytuł publikacji , miejsce i rok wydania oraz stronę skąd cytat pochodzi (są stosowane też inne formy robienia przypisów ale ten akurat jest kompletny). Tak stanowią prawa autorskie. Co do samej zaś wiosny to u mnie ciągle pada i trudno i wykonać zabiegi na winorośli ( przymierzam się do miedzianu i siarkolu) . Udało mi się do tej pory tylko opryskać na przędziorki, bo codziennie pada. Na szczęście lub nieszczęście mam odmiany tylko w gruncie w fazie od wełnistego paka do 5-6 liści więc czekam tylko na poprawę pogody. Reasumując , uważam,że nie powinno się obrażać innych forumowiczów jeśli mają inne poglądy lub opinie i zawsze warto zapoznawać się z nimi by poszerzać swą wiedze na temat uprawy winorośli w Polsce.

_________________
Pozdrawiam Roman

Musisz mi uwierzyć na słowo że naprawdę mi nie grozi powódź, takie ukształtowanie terenu i plusy wynikające z terenu bezwodnego. jak to określa hydrologia. Poza tym już od lat wszędzie mamy drogi asfaltowe. Fala powodziowa na Małoszówce przyszła z terenu zasobniejszego w wodę.
Ale w dolinie oczywiście wesoło nie jest dalej 2 drogi wojewódzkie zamknięte i fatalne prognozy na dziś i jutro rano.
Idę na rekord w opadach.

_________________
Pozdrawiam Robert
https://www.fotosik.pl/u/WinnicaPlechow/albumy
Stacja meteo na winnicy : https://www.wunderground.com/weather/pl/plechów/IPLECH5

Ciekawe jak sobie radzą z patogenami grzybowymi na podkarpackich winnicach, przeciez tam leje permanentnie od dwóch tygodni, pryskanie raczej chyba tylko dla zabawy , wydaje sie , ze sezon bedzie bardzo trudny, kwitnienie w takiej pogodzie . etc., etc.

Nie tylko Podkarpacie, Małopolska też płynie, wg prognoz może okno pogodowe na oprysk zrobi się w niedzielę. W tamtym roku przez cały maj miałem opad 30mm, w tym roku od 1 maja do dziś do godziny 12 opad wynosi 113 mm - masakra.
Za cały zeszły sezon wegetacyjny miałem lekko ponad 200mm.

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Ja osobiście nie przepadam za bezsensowna zabawą, więc nie pryskałem w tym roku ani razu, ale jak się się rozpogodzi... .
Mam tylko obawy czy wystarczy mi wtedy wody do opryskiwacza.

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek

Mokro, mokro a kwitnienie tuż tuż

_________________
pozdrawiam Roman

Może trochę niedowidzę ale u mnie na razie chyba nie ma tragedii (choć u mnie to nie winnica ale zaledwie parę krzaczków). Chyba mamy spore opóźnienie wegetacji w stosunku do wielu innych regionów. Na razie udało mi się jedynie wstrzelić z opryskiem Alkalinem KB+Si. Ale sobota ma być już trochę lepsza więc coś interwencyjnego pewnie trzeba będzie użyć. Warunki dla rzekomego były już spełnione z dużym zapasem więc jak zauważę objawy to może być już za późno.

_________________
Pozdrawiam Krzysztof

Jak leje permanentnie - to i zmniejsza zagrożenie infekcją - bo zarodniki zmywa.

Darek

Sieraków również przyjął sporą dawkę deszczu.Oczywiscie bez porównania do Południa.

Wyrazy współczucia dla tamtych rejonów Polski,nie tylko części winiarskiej,ale wszystkich poszkodowanych!!!
Zapowiadają poprawę pogody,oby!!!!

U mnie śladów infekcji nie ma,tak sądzę.Jednak warunki do wystąpienia były z tym, że po opadach szybko przyszedł wiatr, który przesuszył liście.
Glebogryzarkowane przed i po deszczu.
Dziś jednak wykonam oprysk siarką i miedzianem.
Oprysk między opadami środkiem Alkalin x1.
Ilość liści zróżnicowana....od 4 do 7 na jednym krzewie.Różnice spowodowane kwietniowymi przymrozkami.

Krzewy PNP.

_________________
Pozdrawiam
Włodek

U mnie drogi są asfaltowe, chyba że akurat na asfalcie leży 10-20cm błota
Wtedy z jednej drogi asfaltowej wypłukało podbudowę, wyglądała później jak lukier na pączku. Każdy większy kamień było widać przez asfalt
Wierzę, po prostu pokazałem fotki jak może wyglądać miejscowość po oberwaniu chmury. I nie trzeba do tego rzek

Dzisiaj robiłem odpływy wody spod sadzonek, a do wału z folią nie dotarłem - zapadałem się po kostki w błocie, a woda przepływająca miała jeszcze z 10cm). Na szczęście go nie zmyło i wystaje nad wodę. Przynajmniej się nie stresuję że mają za sucho
W ogródku mam jeszcze cztery sadzonki w doniczkach, stało tam 30cm wody bo 2" rura nie była w stanie odprowadzić wlewającej się wody od ulicy. W okolicy sporo podtopień.

No i będzie powódź, bo przecież leje znów potwornie i ma padać całą noc do jutra rana.
Syn mi mówił, że bulwary w Krakowie zaczyna zalewać.
A to przecież jeszcze wody przybędzie i fala się będzie tworzyć.
Zbiorników retencyjnych brakuje, a jak u mnie chcieli zrobić
to ekolodzy= oszołomi zablokowali inwestycję.
No i woda z gór spływa i nie ma się gdzie podziać, pędzi do Bałtyku.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Oszołomi to ci, którzy zezwalają na zabudowę w strefie zalewowej.

No masz 100% racji, tylko, że z tego nic nie wynika, fakty sa inne , niestety !!!

Pozdrawiam wszystkich którzy martwią się o choroby
Ja po przymrozku z 6 maja z utęsknieniem wyglądam za jakimkolwiek pączkiem i widzę że najchętniej winorośle odbijają zpoziomu ziemi a bardzo nieśmiale z zeszłorocznej łozy.
Podpowiedzcie co robić?
Zostawić to co wybija z ziemi i na wszelki wypadek liczyć na odbudowę z tej latorośli? (dodam że w ciągu tygodnia wyrosły 15-20 cm) czy redukować je i liczyć na to co wybija z góry?