mam pytanko , do szanownych "ukorzeniaczy", czy można , (a jeśli tak to czy takie same zasady) ukorzeniać kilkuletnie części z pnia krzewu ???

Można. Jest pogląd, że drewno ukorzenia się nawet lepiej od łozy. Robiłem kiedyś takie próby z dobrym skutkiem. Sadzonka od razu wygląda na dwuletnia

_________________
****

Witam
Grzałka akwariowa 25W jest wystarczająca do małej ilości sztobrów (do 100szt) . Wachania temperatury to 4*C przy 1,5 litrze wody, ale to niema znaczenia. W akwarium są mniejsze wachania temperatury 2*C przy tej samej grzałce (chyba stabilność zalezy od ilości wody).Temperatura w pomieszczeniu była od 0 do +5*C , przy następnym ukorzenianiu 7-8*C.Innmy razem było 12-13*C troche za wysoka bo pąki ruszyły razem z korzeniami.

_________________
Pozdrawiam Grzegorz

A możesz podzielić się szczegółami tego eksperymentu. Jak stare drewno? Czy był odcinek zeszłorocznej łozy? Jak ukorzenianie przebiegało?

_________________
Jak zarobić online na hobby -> http://bit.ly/3qeNrlf

To było kilka lat do tyłu. Jak pamiętam drewno było jednoroczne (łoza w kolejnym sezonie), z czopem łozy. Zwróćcie uwagę jak łatwo "chwytają" się korzeniami, ziemi stare ramiona, albo jak w zwiększonej wilgotności powietrza szybko wyrastają na drewnie korzenie napowietrzne. Na łozach raczej się tego nie obserwuje. Moim zdaniem ukorzenianie tym sposobem jednak niczego nie przyśpiesza i nic wymiernego nie daje.

_________________
****

henar co msz na myśli pisząc kilkuletnią część pnia?

_________________
Pozdrawiam Przemek.

https://www.facebook.com/Winnica-Natali ... 106297263/

Myślę o 2-3 letnich odcinkach starego drewna z kawałeczkami czopków, czy łoz.

Mam krzew NN (domniemuję, że to Gołubok), któremu przebudowuję formę. W ramach tego ćwiczenie będę go trochę przycinał na wiosnę łącznie z ramionami 2-3 letnimi. W Madeju przeczytałem, że warto ukorzeniać łozę z stopką. Natomiast stary mistrz nie poleca ukorzeniania większych odcinków starego drewna, bo z czasem odpadają.
Jestem ciekawy czy Wasze doświadczenia potwierdzają to co pisze Madej czy nie?

_________________
Jak zarobić online na hobby -> http://bit.ly/3qeNrlf

Szanowni Koledzy i Koleżanki też, co myślicie o ukorzeniaczach płynnych ??? Czy są równie skuteczne, nie mogłem nigdzie "trafić" tych w proszku, więc kupiłem płynne do zdrewniałych i do zielonych, i poproszę o komentarz, sugestie, poradę etc. etc.

Już wiele razy było na forum o ukorzeniaczach. Najlepsze są w proszku. Np taki. Kupisz nawet na allegro. Z płynnymi nie mam dobrych doświadczeń.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Co do ukorzeniacza AB w proszku jak traficie to kupcie dzisiaj chciałem kupić i się dowiedziałem że już nie będzie,zostały wycofane. Kupiłem A ,ale sprzedawca powiedział ,że też już nie powinien sprzedawać.

_________________
Pozdrawiam Przemek.

https://www.facebook.com/Winnica-Natali ... 106297263/

Jeśli chodzi o ukorzeniacz AB to się sprawdza.
Zaobserwowałem tylko taką ciekawostkę.
Normalnie to sztobra przygotowuję, woskuje , pudruje ukorzeniaczem i do ukorzeniarki.
W zeszłym roku zrobiłem eksperyment i przygotowałem partie sztobrow gotowych do ukorzeniarki, zapudrowanych ukorzeniaczem.
Pozostawiłem je jednak w pudelku w chłodnej piwnicy na pol dnia i dopiero potem dałem do ukorzeniarki.
To samo zrobiłem z partia sztobrow na czarną folie.
Stwierdziłem ,że tak przetrzymane sztobry dużo lepiej startowały.
Podejrzewam, że przez czas leżakowania (5 - 6 godz.) ukorzeniacz miał więcej czasu bez przeszkód wniknąć do tkanek sztobra. W tym roku eksperyment powtórzę biorąc do badań dwie takie same partie sztobrów.
Może by ktoś też taki eksperyment przeprowadził i zobaczymy czy to przypadek czy droga do sukcesu.

_________________
Szkółka winorośli
zapraszam i pozdrawiam Jurek

Ciekawe to co piszesz. Jak do tej pory na to nie wpadłem. W tym roku spróbuję tą metodą ukorzenić część sztobrów.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

To zupełnie naturalne że ze sztobra podczas wpychania go w podłoże ściera się niemal cały puder. Ja sztobrów do ukorzeniarki też nie wbijam w perlit tylko je obsypuje perlitem. Na czarnej folii taki zabieg jest niemożliwy więc przetrzymanie opudrowanych sztobrów w jakimś wilgotnym miejscu wydaje całkiem dobrym rozwiązaniem.

Z drugiej jednak strony skuteczność ukorzeniania moim zdaniem zależy w 95% od jakości sztobrów, odmiany, temperatury i wilgotnpości. Ukorzeniacz coś tam może i pomaga, ale ja bym nie przeceniał jego roli. Ale żeby nie pluć sobie w brodę że coś zaniedbałem podczas ukorzeniania to i ja stosuję, choć zdarzało mi się ukorzeniać z zadowalającym rezultatem bez żadnych ukorzeniaczy.

A co do ukorzeniania drewna to odmładzałem kiedyś swoją pergolę i wetknąłem płasko bezpośrednio do ziemi w tunelu kilka wieloletnich fragmentów grubego sznura różnej długości i niemal wszystkie się ukorzeniły. Ale rośnie to jakoś tak nieszczególnie ciekawie, gdyż chyba ciężko później jakąś równowagę zachować pomiędzy poszczególnymi częściami rośliny. Najlepsze są zwykłe sztobry i to też niezbyt grube z dolnej części łozy.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Sztobry gotowe do ukorzeniania wiążę w pęczki po 5 - 10 szt. sznurkiem ogrodniczym i dopiero wkładam do ukorzeniarki. Nigdy pojedynczo. Też ich nie wpycham w perlit a obsypuje.
W takich pęczkach łatwiej zapanować nad sztobrami w przypadku ukorzeniania wielu odmian.
Do ukorzeniarki zrobionej z płyt twardego niebieskiego styropianu, sklejonych klejem poliuretanowym,
0,5m x 1,0m wchodzi spokojnie ok 1200 sztobrów.
Chciało by się mieć wszystkie sztobry jednej długości, tak przeważnie celuję.
Niestety, różne odmiany mają różną długość między wezłowe.
Nawet na jednej łozie odległość między pąkami jest różna.
Dlatego nieraz daje sztobry pięcio pąkowe a nieraz i dwu pąkowe są za długie.
Przy jednej odmianie można to w miarę wyrównać. Przy wielu już raczej nie.

_________________
Szkółka winorośli
zapraszam i pozdrawiam Jurek