Szkoda:( dopiero teraz zobaczyłem twój post na blogu http://winnicakapitana.blogspot.com/201 ... odzie.html wszystko już przycięte, no nic pozostaje jeszcze ten sposób w następnym roku http://winnicakapitana.blogspot.com/201 ... swoja.html

Próbowałem tej metody w tym sezonie poszło bardzo słabo. Być może pogoda nie pomagała; ukorzeniane w ten sposób latorośle rosły wprawdzie bardzo dorodnie, ale korzonki wykształciły się bardzo mizerne - tak jakby latorośl jednak wolała wykorzystywać roślinę macierzystą, niż wysilać się na budowę własnych korzeni. Dziś okazało się, że z kilkunastu sztuk takich sadzonek zaledwie 3 miały jako takie korzonki.Posadziłem dziś w docelowe miejsce te 3 sadzonki. Reszta nie nadawała się do sadzenia.

_________________
Pozdr Jarek

Witam. Wczoraj wykopałem swoje tegoroczne sadzonki i efekt ukorzeniania przerósł moje oczekiwania. Dzięki uprzejmości ZbyszkaTW w tamtym roku zostałem posiadaczem sztobrów. Po przeczytaniu lektury zakopałem w ogrodzie i nadal czytałem o różnych ukorzeniarkach itd. Nakupowałem perlitu, i również skonstruowałem urządzenie dzięki któremu z moich "patyków" miały wystrzelić korzenie. Codzienne obserwacje, kontrola temperatury......i nic. Zacząłem kombinować ze wstawianiem do wody, doniczek.....i nic. W końcu zdesperowany że do niczego się nie nadaje, przy okazji oglądając tutaj jakie kolegom z forum już korzonki wyrastają, wsadziłem to co zostało z moich wymęczonych sztobrów w ziemie do szklarni. Ku mojemu zdziwieniu z pąkami nareszcie zaczęło się coś dziać, a końcowy efekt widać na zdjęciach. Mam tylko pytanie co do tego maluszka, było ich kilka i nie wiem do końca z skąd się wzięły, pewnie z korzeni sąsiadów, ale czy jest sens coś z tym robić czy nie ma co sobie głowy zawracać.

Mi ten maluszek wygląda na samosiejkę, ja co roku znajduję w tunelu z pomidorami kilkanaście takich sadzonek, biorą się z kompostownika na który wywalam wytłoki po robieniu wina, widać nasiona się nie rozkładają, a czy warto coś z tym robić? jak Masz miejsce, czas i ochotę Możesz taką sadzonkę wypróbować, może Będziesz twórcą jakiejś nowej atrakcyjnej odmiany

Ok będę próbował. Tylko nie wiem skąd tam samosiejka jak tam były same patyki a we wcześniejszych latach nic takiego się nie pojawiało. Ale nie zbadane są kaprysy natury

Jeżeli mowa o samosiejkach to pelecam zapoznać się z tematem:

uprawa/winorosl-z-pestki-kiedy-przesadzic-go-gruntu-t6683-15.html

Moja rada: warto próbować z nasionami odmian obcopylnych np. Łora, Izjuminka, Podarok Zaporożu, Talizman, Typ Stolietija, Wiagra no i oczywiście Wiktoria.

_________________
Fitopatologia http://www.zor.zut.edu.pl/Skrypt-web/Wprowadzenie.html
Od dzisiaj dezynfekuję sekator po cięciu każdej rośliny (izopropanolem 70% lub denaturatem) oraz stosuję co najmniej 2 ŚOR aby zapobiec uodpornianiu się patogena.
Pozdrawiam / Łukasz

Nie pobrałem jeszcze materiału (patyków) do ukorzenienia na przyszły rok a mamy solidne mrozy - nie będę teraz ciął na sztoberki sądzę, że jak na wiosnę to zrobię to też będzie dobrze. Myślę że mrozy nie uszkodzą za wielu pąków i na wiosnę jakiś sztoberek puści liście.

Zazwyczaj uszkadzanie pąków następuje po styczniowym ociepleniu i powrocie mrozów. Tak więc jeśli nie będzie ocieplenia grożącego zmniejszeniem mrozoodporności pąków, to możesz ciąć na przedwiośniu, przed ruszeniem soków.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Żartujesz? Ile miałeś -20? -25? No chyba, że Pinot Blanc uprawiasz.