Jeżli przyjmiemy że perlit to nie ziemia to tym, którzy trzymają sztobry w lodówce nic nie stoi na przeszkodzie, a ci co mają zakopcowane w ogrdzie szpadla do ręki nie mogą złapać aż do 2 kwietnia - ale wpadliśmy, treba kupić lodówkę [/quote]

[/quote]

Jeśli komuś się śpieszy, to jeszcze kilka dni tego tygodnia pozostało na rozpoczęcie ukorzeniania, pod warunkiem że sztobry nie są pod dużą zmarzliną

Po drugim kwietnia, wcale nie będzie zapóźno, rzekłbym nawet, że w sam raz

Ja pierwszą próbną partię sztobrów (to moje pierwsze ukorzenianie i próba generalna ukorzeniarki) włożyłem wczoraj, na to właściwe ukorzenianie planuje zacząć ok. piątego kwietnia.

_________________
pozdrawiam
Jurek

A co Wy zrobicie z tymi sadzonkami jak trzeba będzie je wyjąć z ukorzeniarki? Kallusa czy korzenie wetkniecie w śnieg? Ja w zeszłym roku odpaliłem ukorzeniarkę około 15 kwietnia, a w tym roku planuję nawet kilka dni później.
Ukorzeniarkę stosuje się żeby ułatwić sobie życie i nie "bawić się" z doniczkami po parapetach, tylko bezpośrednio wysadzić je na folię lub miejsce docelowe. Zakładając że ukorzeniają się ze dwa tygodnie, to myślicie że gleba nagrzeje się w tym czasie żeby je wysadzić w pole? Bo temperatura gleby w jakiej znajdzie się kallus czy korzonki ma chyba największy wpływ na wzrost sadzonki. Jak gleba jest ciepła to nawet surowe sztobry ładnie ukorzenią się na folii. A gdy będzie zimna to co podgonicie w ukorzeniarce, to stracicie na polu gdyż sadzonki "staną" po wysadzeniu.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Ja w tym roku ukorzeniam w dwóch turach. Pierwsza tura już się grzeje i pójdzie do doniczek pod koniec marca. Przetrzymam je trochę w domu a następnie przeniosę do tunelu. Około 15 maja powinny być już na tyle silne aby posadzić je w miejsca docelowe. Tak zrobiłem w zeszłym roku i sadzonki do jesieni bardzo ładnie urosły. Drugą tura ukorzeniania będę rozpoczynał pod koniec kwietnia tak aby również około 15 maja dać patyki z kallusem ale na czarną folię. Tam powstałe sadzonki będę mógł sadzić w miejsca docelowe dopiero w przyszłym roku. W pierwszym przypadku jest trochę więcej pracy co nie stanowi dla mnie żadnego problemu ale za to zyskuję na czasie. Oczywiście nikogo do tego nie namawiam.

_________________
Pozdrawiam Krzysiek
http://www.winnicakrysa.pl
https://www.facebook.com/winnicakrysa/?ref=aymt_homepage_panel
Szkółka winorośli nr 08/02/3387

Jak pisałem jest to moje próbne ukorzenianie i jeśli się powiedzie to ok. 10 sztuk "zakalusowanych" sztobrów nie będzie problemu z zagospodarowaniem
Drugą (właściwą) turę planuję jak pisałem po ŚWN.
A w maju to można już i bez ukorzeniarki

_________________
pozdrawiam
Jurek

moje sadzoneczki dopiero mają wyraźny oznak nabrzmiewania pąków, za dwa , tryz dni z piwnicy przeniosą do szklarnie gdzie będą rosły aż do wysadzenia. Szklarnia ogrzewana oczywiści.

Z braku odpowiedzi na pytanie o wpływ fazy księżyca sam przeglądnąłem kalendarz. W skrócie to szybka regeneracja korzeni następuje w okresie od nowiu do pełni, a części nadziemnej od pełni do nowiu.
Z odczytu kalendarza wynika że najlepiej rozpocząć ukorzenianie dziś - jutro, maksymalnie w sobotę. Na podobne warunki księżycowe trzeba będzie czekać do połowy kwietnia. Nie zaleca się rozpoczynania ukorzeniania od 27 marca do 10 kwietnia.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

witam chciał bym podziękować wszystkim aktywnie piszącym na forum. Dzięki kopalni wiedzy jaka znajduje się na winogrona.org również w tym roku ruszyłem z moim pierwszym ukorzenianiem, chciał bym podziękować darczyńcą Misza i dziadek2 za sztobry.
jako że to moje pierwsze ukorzenianie nie obyło się bez wpadek i tu mam pytanka
1 - tak entuzjastycznie zabrałem się do ukorzeniania że pominąłem zabezpieczyć górne cięcie sztobra teraz jak sztobry już są trzy dni w ukorzeniarce to zostawię tak jak jest co myślicie ?
2. chciałem też dowiedzieć się jak powinien wyglądać stan sztobrów po zimie jeśli były zakopane. Ja miałem ich ok 100 podzielone na odmiany i razem zawinięte siatką by ochronić je przed gryzoniami. Troszkę się zdziwiłem gdy rozpakowałem tobołek ponieważ ziemia nie przedostała się do środka i ok 20 patyczków było pokryte jak by pajęczynami (nie znam się czym szkoda że nie zrobiłem fotki) po namoczeniu i przecięciu wszystkie sztobry w środku były na szczęście żywe.
3. mógłby ktoś zamieścić fotke jakie korzonki powinny mieć sztobry po 3-4 tygodniach w ukorzeniarce ?
4. chciał bym jeszcze dowiedzieć się jak głęboko powinny być obsypane sztobry perlitem (od stopki w górę) pytam bo moje 10 cm to chyba za mało, patyczki nie były za stabilne :/

Na wszystkie pytania są odpowiedzi na forum, wpisuj odpowiednie słowa w "szukaj" (patrz: prawy górny róg).
ad. 1 niektórzy uważają, że należy zabezpieczać górną część sztobra przez woskowanie, a inni, że nie jest to konieczne, ja nie zabezpieczałem i sadzonki się udały.
ad 2 moje niektóre sztobry zeszłoroczne też " były pokryte pajęczynami" i normalnie się ukorzeniły ( ale przed ukorzenianiem były oczyszczone i moczone w wodzie a potem 1 godzinę w Topsinie)
ad 3. nie chce mi się szukać
ad 4. moje też miały mało perlitu i też wyszły ( ale z 2 razy je zmoczyłem spryskiwaczem żeby góra nie zeschła, choć nie wiem czy to konieczne).

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Na wszystkie pytanie znajdziesz odpowiedź w TYM obszernym wątku.
Dla mnie to była podstawa pierwszego ukorzeniania.

_________________
Pozdrawiam - Daniel
po prostu cianek :) nie mylić z cyjankiem potasu :D

Witam, pomimo,ze tytuł nosi nazwę "Ukorzenianie 2013" w paru słowach napisze jak ja to robiłem w roku 1987.Jesli moderator uzna ,że moja wypowiedz nie pasuje do tego tematu proszę o wykasowanie posta.
Były to odległe lata bardzo ubogie w wiedzę i doświadczenia związane z uprawą winorośli,radziłem sobie jak mogłem i umiałem, sztobry kupiłem w Poznaniu, niestety nie pamiętam od kogo, przywiozłem je do domu w Szczecinie.Wcześniej przygotowałem podłoże, byl to normalny torf zmieszany z pisakiem rzecznym płukanym,i opaski w jakich sadzi się rozsadę pomidorów potocznie zwane "cylindrami".Owe cylindry miały wysokość m/w 10 cm a srednicę około 7cm, w kotłowni domu zrobiłem stoły z desek na których poukładałem cylindry wypełnione podłożem, nad nimi wisiała żarówka w celu doświetlania .Do tak przygotowanych cylindrów powsadzałem sztobry, nie zaprawiałem ich ukorzeniaczem,całość po posadzeniu zraszałem opryskiwaczem, robiłem to kila razy dziennie, nie podlewałem ich wcale, tylko zraszałem obficie.Sztobry nie były od góry zabezpieczone parafiną, ani oczka które znajdowały się w podłożu nie były usunięte.
Nie przypominam sobie po jakim czasie nastąpiło ukorzenianie sie sadzonek, ale z tym nie było problemów,w momęcie gdy pąki zaczynały się otwierać rozpocząłem doświetlanie żarówką, podłoże na stołach nie było w jakiś specjalny sposób ogrzewane, temperatura w pomieszczenie wynosiła m/w 23st.C.Teraz gdy czytam Wasze relacje z ukorzeniania, moja"metoda" wydaje się być barbarzyńską:)
Zapomniałem dodać,że sztobry były w większosci cięte na 3 oczka, rzadko na 2 oczka.Może zaskoczę czytających, ale "odpad" niekurzenionych sadzonek miałem bardzo mały , nie przekraczał 10 procent, w wydaje mi się ,ze był znacznie mniejszy.Sadzonki po ukorzenieniu i z rozwniętymi 2 lub jednym pędem przewiozłem do namiotów foliowych i posadziłem.Tą pierwsza partią sadzonek obsadziłem 4 namioty o wymiarach 30m x 6m.W następnym roku obsadziłem kolejne dwa namioty , tez swoimi sadzonkami.I to w zasadzie wszystko w temacie moich doświadczeń z ukorzeniania sztobrów

Mariusz1, co to za odmiany ukorzeniałeś? (jeśli można wiedzieć)

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Była to wtedy bardzo popularna i chyba najczęściej uprawiana odmiana Skarb Panonii.Jesli w czymś będę mógł pomóc, co prawda dzisiejszy sposób uprawy i ochrony bardzo sie rózni od tego co ja"wyczyniałem" to bardzo proszę z chęcią odpowiem i napisze:)

Myślę, że wypowiedź Mariusza1 znosi niepotrzebne potencjalne stresy tych, co "zapomnieli zawoskować" albo "nie moczyli w topsinie".
Nie ma co szaleć, stara szkoła też działa
Większość z nas robiła w pieluchy tetrowe, kiedy to nie było pampersów, i jak widać żyjemy
Analogicznie jest z winoroślą.

_________________
Marcin
Profil w Wiki - serdecznie zapraszam
Brak dystansu w rękach władz

Woskowanie sztobrów jest wskazane wyłącznie w przypadku wysadzanie ich bezposrednio do gruntu (zakalusowanych lub nie). Wosk zabezpiecza je przed wysuszającym działaniem słońca i wiatru. Jeżeli ukorzeniamy w pomieszczeniach, jest to zabieg zbędny.



Każda metoda jest dobra, jeżeli jest skuteczna. Wiele osób robi to bardzo podobnie, np. na parapetach. Niestety nie wszystkie odmiany ukorzeniają się jednakowo łatwo i taki sposób jest trochę ryzykowny, zwłaszcza kiedy mamy do dyspozycji 1-2 patyki nowej wartościowej odmiany.

_________________
Pozdrawiam Kuba