Witajcie.

Chciałbym wreszcie posadzić kilka winorośli pod wytwarzanie winka. Chciałbym Regenta albo Rondo luba jakąś jasną o ile wytrzyma mrozy na mazowszu. Mam w związku z tym pytanie. Kiedy sadzić? Lepiej teraz na wiosnę, czy w lecie? Jak wiele winorośli posadzić aby otrzymać ok. 25L wina(mam balon 34L)? Kiedy mogę spodziewać się pierwszego zbioru?(może już za rok?)

Pozdrawiam.
Mateusz

_________________
Miejscówka:
- gleba V kl
- 92,2m n.p.m.(obok płynie rzeka, która jest na wys. 89m n.p.m.)
- ok. Warszawy
- teren osłonięty

Oj Mateusz! Jesteś na forum od 2011r i jeszcze taki rzeczy wypisujesz. Jak będziesz miał dobre sadzonki to w drugim roku jakieś gronko kontrolne a pierwszy zbiór dopiero w trzecim roku. Nie rób błędów wielu nowicjuszy i nie obciążaj krzewy w drugim roku.
Jeśli kupisz sadzonki gołokorzeniowe to sadzisz na wiosnę. Sadzonki w doniczkach możesz sadzić od wiosny do jesieni. Te odmiany, które napisałeś posadzili koledzy w Białymstoku i Suwałkach. Wszystko zależy czy będziesz okrywać czy nie (Jak mrozy przekraczają -20).
Co do ilości to sobie przelicz. Żeby wino było ok to nie możesz obciążać bardziej jak 2 kg na krzew. Jeśli chcesz wino gronowe (z samego soku)
to po odpowiednich zabiegach uzyskasz ok 1,2-1,5l soku. To musisz posadzić 20-25 krzewów. Chyba, że będziesz lał wodę ale to zupełnie inna bajka.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Kolega vanKlomp widać uważa osoby sadzące hektarowe winnice za nowicjuszy...
Polecam koledze post Wesolego i dalszą dyskusję w temacie http://www.winogrona.org/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=5493&start=75
oraz ostatnie wpisy w temacie http://www.winogrona.org/forum/odmiany/co-na-pocz-tek-wybra-t9524-15.html

Aha i jak posadzisz te 25 krzewów i dobrze o nie zadbasz to na następny rok spokojnie mały baniaczek sobie nastawisz.

_________________
Szkółka winorośli Jutrzenka nr 32/04/4182
https://szkolkajutrzenka.wordpress.com/
https://www.facebook.com/Szkółka-Jutrzenka-340179123371843/

Konrad! Przeczytaj ze zrozumieniem post markusa. On nie ma zamiaru mieć hektarowej winnicy. Chce tylko tyle krzewów żeby mieć 25 l wina. I to będą jego pierwsze nasadzenia. On nie ma zamiaru tworzenia winnicy towarowej. Ja wychodzę z założenia co nagle to po diable. Jeśli łoza jest wystarczająco gruba to można próbować ale nie można tego traktować jako pewnik. Polska ma taki klimat, że raz się uda a drugi nie. Że Wesołemu się udało to nie znaczy, że ma to być reguła. On ma lepsze terroir i większą wiedzę. Jak po uprawiasz winorośl ze 30 lat to zrozumiesz.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Dzięki za odpowiedzi

Co prawda jestem na forum od dłuższego czasu, ale ze względu na brak czasu zawiesiłem pomysł o własnym winku na dłuugo. Teraz znów mnie naszło na własne majstrowanie

Pozdrawiam

_________________
Miejscówka:
- gleba V kl
- 92,2m n.p.m.(obok płynie rzeka, która jest na wys. 89m n.p.m.)
- ok. Warszawy
- teren osłonięty

A sadzonki gołokorzeniowe można sadzić jak pogoda pozwoli od jesieni do wiosny.

_________________
Pozdrawiam Krzysiek
http://www.winnicakrysa.pl
https://www.facebook.com/winnicakrysa/?ref=aymt_homepage_panel
Szkółka winorośli nr 08/02/3387

Nie wiem, jakie zdanie o osobach sadzących hektarowe winnice ma Kolega vanKlomp, ale sądzę, że udzielił dobrej rady, ten wariant jest najbardziej bezpieczny. W chłodniejszych regionach krajów winiarskich (Austria, Włochy) w drugim roku po posadzeniu plon redukuje się w znacznym stopniu lub rezygnuje się z niego całkowicie. Robi się to z dwóch względów, po pierwsze takie przedwczesne pełne owocowanie w pewnym stopniu osłabia kondycję krzewu, co może się odbić w złym przezimowaniu, po drugie wino z takich owoców jest gorszej jakości. W porządnych winnicach, których produktów nie kupi się w Biedronce na pełne owocowanie pozwala się dopiero w czwartym roku.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Dokładnie,nie wiem czemu ostatnio na forum pojawił się trend pędzenia krzewów i przyśpieszania owocowania.Przy okazji obrywa się autorytetom w uprawie winorośli którzy w tym temacie mają kilkudziesięcioletnie doświadczenia.Winorośl to roślina długowieczna która potrzebuje czasu na rozwinięcie skrzydeł.Co niektórzy traktują ją jak kartofle,wiosną posadzić a jesienią zebrać.Gdyby pewien eks-prezydent znał się na uprawie winorośli powiedziałby rodakom "nie idźcie tą drogą"

W sumie to ja mam taki charakter, że na "już", ale słyszałem, że podobno wino ryżowe też jest całkiem niezłe, więc nie będę popędzał zbytnio roślinek

_________________
Miejscówka:
- gleba V kl
- 92,2m n.p.m.(obok płynie rzeka, która jest na wys. 89m n.p.m.)
- ok. Warszawy
- teren osłonięty

Zawsze jest jakaś alternatywa.Ja nie wybrzydzam i z braku laku ,w ramach treningu robię wino owocowe.W tym roku do praski wrzucałem wiśnie,aronię i czarną porzeczkę.Wyszło całkiem niezłe winko,na długie zimowe wieczory wprost nieocenione Po trzech latach uprawy winorośli przerobowej udało mi się zrobić w końcu 20 litrów Seyvala ale postanowiłem go zachować na większe okazje.Mam nadzieję że ten rok będzie udany co pozwoli wyprodukować wino gronowe bardzo dobrej jakości i tego życzę wszystkim winiarzom z naszego forum.

Ale przecież ja wyraźnie pisałem o redukcji plonu, z tym, że nie do zera jak co niektórzy tu polecają. Nie rozumiem po co tracić rok zbiorów, poza tym chyba lepiej uczyć się procesu winifikacji na małej ilości owoców niż tracić później cały plon przez nie doświadczenie ale to już sprawa indywidualna. A doświadczenia kilku dziesięcioletniego nie stawiałbym na piedestale bo można coś robić od wielu lat, co roku źle. 'Winko' którym nie raz byłem częstowany, super bo bez drożdży i z 100g cukru resztkowego, utlenione bo tak robią od lat wcale mi nie pasuje i co? Mam nie dyskutować z takim postępowaniem bo ktoś je tak robi od 30 lat?

_________________
Szkółka winorośli Jutrzenka nr 32/04/4182
https://szkolkajutrzenka.wordpress.com/
https://www.facebook.com/Szkółka-Jutrzenka-340179123371843/

To oczywiste, takie postępowanie nie różni się jednak wiele od tych którzy robią wino po dwu latach uprawy winorośli i twierdzą że strata roku to życiowe niepowodzenie.

A dlaczego zrobienie wina z owoców krzewów 2 letnich to taka zbrodnia? W 2 roku zebrałem
7 kg z 21 krzewów czyli 0,33 kg/krzew, nie sądzę żeby w jakikolwiek sposób upośledziło to rozwój krzewów i takie doświadczenie jest dla mnie merytoryczną podstawą do dyskusji w temacie. To czego nauczyłem się na tym nastawie (5L wina) pozwoliło mi w tym roku uniknąć błędów w winifikacji które niestety pojawiły się przy pierwszym winie. Temat wyczerpany z mojej strony, nie chce mi się wchodzić w gry słowne nie wznoszące nic nowego, niech każdy sam oceni co dla niego dobre.
Pozdrawiam

_________________
Szkółka winorośli Jutrzenka nr 32/04/4182
https://szkolkajutrzenka.wordpress.com/
https://www.facebook.com/Szkółka-Jutrzenka-340179123371843/

Doświadczenia życiowego nie zdobędziesz ekspresowo przez internet. Nie wiem co pcha ludzi do stawiania się w roli expertów na podstawie wiedzy zdobytej w internecie(pewnie chęć zarobienia przy okazji). Masz pare krzaków chwała ci za to ale te blogi te filmy naprawde nic nie wnoszące ten handelek siatką rolniczą niby na ptaki. też mnie to w...a

_________________
Wyjeb....ali mnie z forum.. na trzy miechy a może i dłuzej.. za chamstwo, bezczelność i łamanie regulaminu. Dobrze mi tak.

Konrad napisz proszę jakie błędy popełniłeś przy tamtym nastawie, chciałbym ich uniknąć przy swoim pierwszym. Bardzo mnie to interesuje. Czy chodzi tylko o utlenienie, czy coś jeszcze?


Ps. Ja czytam Twojego bloga i oglądam filmiki, tak trzymaj.
looney31 a co jest złego w tym,że ktoś chce zarabiać na swojej pasji.