kapitan napisał(a):
To może spróbuj zrobić zalewanie ze zbiornika ciśnieniowego. Na stałe lub nawet wężem elastycznym przez dodatkowy trójnik przed zaworem zwrotnym.
Przecież zbiornik po zimie jest pusty

Zalać z niego pompę to tak jak byś próbował podnieść sam siebie go góry

kapitan napisał(a):
Można to również robić przez zawór spustowy, wężem. Trzeba tylko wstawić przed z. zwrotnym trójnik z zaworem. Przy zalewaniu układ powinien się odpowietrzać przez pompę ręczną więc zawór odcinający przy pompie należy odkręcić.
Tak, tylko skąd wziąć wodę

piwkot napisał(a):
\@marlowe, twoje rozwiązanie da radę o ile zawór zwrotny przepuści wodę. Te zawory działają, ale musi być odpowiednie ciśnienie żeby się otwarły
Dlatego dziś zadzwoniłem do producenta, dowiedziałem się że potrzeba ciśnienia 2500 Pa do otwarcia zaworu, czyli 25 cm słupa wody. A rzeczywisty słup ma ze 2-3 metry, czyli zawór się otworzy.
piwkot napisał(a):
Moim zdaniem najbardziej przeszkadza w całej instalacji zawór zwrotny przed pompą, powinien być w studni ( zawór lub tzw. "smok").
Nie przeszkadza a pomaga, bo trzyma wodę ze studni tuż za przez zaworem.
piwkot napisał(a):
Dodatkowo wodę należy lać powoli, żeby się nie "powiesiła" tzn. żeby nie zrobiła się poduszka powietrzna w rurze do studni.
Takie zjawisko istnieje tylko przy małych średnicach (np rurka do ściągania wina). Przy rurze calowej powietrze pójdzie do góry.
piwkot napisał(a):
Zawór przed pompą masz bo pewnie nie ma w studni...
Prawda
piwkot napisał(a):
...gdyby nie on to można wodę lać i lać i wszystko ucieknie do gruntu.
Dotarłem do materiałów mówiących o przesiąkliwości gruntu, piszą, że woda opada do studni z prędkością 0,001m/s. Ciekawe jak to wygląda w praktyce.