andrew54 napisał(a):
RobertR napisał(a):
w miejsce Zweigelta który trafi pod szpadel niestety...

Mogę wiedzieć dlaczego likwidujesz Zweigelta?Zbyt późny,zbyt chorowity?Co do wspominanej tu Mediny to mam mieszane uczucia.Ma leciutki posmak muszkatu,wina nie piłem ale myślę że mogą być całkiem ,całkiem.Mam kilka krzewów ale z obserwacji wynika że mrozoodoporność tej odmiany jest nie najlepsza i to na razie powstrzymuje mnie przed dosadzaniem.
Zweigelta mi bardzo szkoda bo go polubiłem, i lubię też wino z niego. Najbardziej szpanerski szpaler, równy jak pod sznurek, równo rozmieszczone półkilowe grona, każdy gdy przyjdzie to najpierw ogląda Zweigelta.
Niestety w 2015 trochę zebrałem na wino z bdb parametrami, a już w zeszłym roku zgniło na krzewach od szarej pleśni mimo prewencji jakieś 60 kilo owoców(marzyło mi się cuvee z Roeslerem). Teraz jeszcze doszło jego wymarznięcie po -22 praktycznie do samego ramienia, gdzie inne vinifery jak np. Alibernet czy Rubinet praktycznie nietknięte, musiałbym go zostawić na Royata. Wolę jego potomka, czyli Roeslera, jest pewniakiem, nie wymaga tyle oprysków, i zarówno solo jak i w cuvee z DG mimo fatalnej pogody rocznik 2016 zapowiada się bardzo dobrze. To po co mam się kopać z Zweigeltem. Vinifer "specjalnej troski" mam na tyle dużo, że jednak muszę zwiększyć ilość roślin z których co roku mogę zrobić wino o zadowalającej mnie jakości.
Medina nadaje się albo solo, albo jako deserówka. Była jesienią jedną z najzdrowszych odmian więc dodałem owoce do jednego z nastawów. Przy 30% w nastawie Medina całkowicie zdominowała wino dość silnym muszkatem. W pierwszych testach organoleptycznych (wino bez fjm do szybszej konsumpcji) panie są tym winem zachwycone, ja mniej, muszkatowe dla mnie to jest dobre ale białe.
-- wtorek, 7 lutego 2017, 21:19 --
Budzik napisał(a):
Najnowszy szwajcarski wynalazek to
Divico (Gamaret x Bronner). Widocznie Gamaret nie okazał się wystarczająco odporny

.
http://lescepages.free.fr/divico.htmlhttp://www.revuevitiarbohorti.ch/artikel/2014_03_f_423.pdfzbyszekB napisał(a):
A może by tak coś wspólnymi siłami ?!!!!
Dobry pomysł - więcej osób to większe szanse na sukces.
Degustowałem w ostatnim roku parę odmian szwajcarskich, i z selekcjami Blattnera jest tak że mają dla mnie dość nietypowe posmaki, można je określić jako hybrydowe, choć zupełnie inne od frankoamerykanów. Najlepsze wychodzi z Gamaret, ale to vinifera.
A pomysł Tomka jak najbardziej godny uwagi. Feteaska to zdaje się winorośl kaukaska, ma wyraźnie podwyższoną odporność na m.prawdziwego co widać w moich skrajnych na m.p. warunkach (lepiej niż MF), co ważne kwiaty także nie są przesadnie podatne na m.p. Według praktyków (z Rumunii) dorosłe krzewy po 5 roku od posadzenia osiągają bardzo dobrą mrozoodporność rzędu -25c (u nich to nic niezwykłego), a krótkotrwałe spadki nocne przy wyżowej pogodzie wytrzymuje jak to określili - każde. Moje Feteaski jeszcze nie 5-letnie a -22 nie zrobiło na nich żadnego wrażenia.
Co ważne jako odmiana klimatu kontynentalnego jest odporna na zimowe rozhartowanie w przeciwieństwie do wielu hybryd.
Można by jeszcze spróbować krzyżówki FN z Chancellorem (którego posiadam w kolekcji), bo jak widać inne dzieci Chancellora wyszły więcej niż dobrze.