Te wyniki badań mogą wywołać "burzę", spotkać się z oporem, bo podważają wieloletnie przekonanie, że istnieje pierwsza polska odmiana winiarska.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Wyjaśnieniem wątpliwości dotyczących rodowodu Jutrzenki najbardziej powinien być zainteresowany jej twórca. Tylko on jest w posiadaniu matecznika rozmnożonego z oryginału, czymkolwiek by on nie był. Wątpię że zagląda na to forum ale zapewne prędzej czy później ktoś mu przekaże nasze rewelacje i może wtedy jakoś zareaguje .

Z naszej strony, dla uzyskania pewności 99,99% moglibyśmy zrobić jeszcze jedno, ostatnie badanie ale już w ramach akcji forumowej. Ktoś inny niż Daniel, kto ma Jutrzenką na 100% zakupioną z Golesza i to najlepiej niedawno i z dowodem zakupu (faktura/paszport), niezależnie i bezpośrednio wysłałby próbkę na badania do Francji. Oczywiście mogę pomóc w kontakcie i formalnościach, a ten ktoś musiałby tylko pobrać próbkę, przygotować i wysłać paczkę na wskazany adres kurierem.

_________________
Miłego dnia, Tomek

Ciekawe. Myliśmy na ostatnim zlocie wino z Blutenmuskatellera 100%. Zajrzałem przed chwilą do karty ocen i nikt tego wina nie kojarzył z Jutrzenką. Komentarze jakie się pojawiały to: kwiatowe, oryginalny muskat, kwiat bzu.
Mi też nie przywodziło na myśl Jutrzenki, bo bym tak wysoko nie ocenił
Dla mnie wniosek jest taki, że albo Jutrzenka którą ja znam i miałem to nie Blutenmuskateller albo kolega winluk nie ma Blutenmuskatellera.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Oczywiście że mam blutenmuskatelera prosto z Austrii ale jak to w życiu bywa pewnie żeby być na 100% pewnym trzeba by badać. Ogólnie profil i nos wina zgadza się ze wzorcem. Dodatkowo cechy uprawowe również.

A i jeszcze może to kunszt winiarza hehehe żartuje

W tym temacie jest trochę moich zdjęć i opisów odmiany z praktyki odmiany/cwietocznyj-i-likiernyj-t3643.html

Jak pisałem zachowam butelkę oryginalnego Blutenmuskatellera z Austrii na następny zlot - będziecie zaskoczeni aromatyką. Dla mnie to wino było jak Sauvignon Blanc z Nowej Zelandii ale dodatkowo na bardzo mocnych sterydach .

_________________
Miłego dnia, Tomek

Przypuszczam Mietek, że to kwestia dojrzałości owocu, jakie wino z tego wychodzi. Trudno jednak dyskutować z profilem genetycznym. Może Jutrzenka to mutacja Cvetochnego. A może Jutrzenka to Cvetochny a Blutenmuskateller to mutacja. Kto to wie ?
A co do proponowanej przez Tomka degustacji to uważam, że nie ma co czekać do jesiennego zlotu. Można już teraz zebrać panel degustatorów, załatwić jakieś wina z Jutrzenki, kilka win z Blutenmuskatellera i sprawa załatwiona. Będziemy wiedzieć od razu.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Mam z 2023 jeszcze ostatnią butelkę 100% Jutrzenki (właściwie to żona ma, bo zrobiłem jej odmianowe zamiast jak zwykle dodać do Petite Amie).
Jutrzenkę mam z e-sadzonki, zresztą Ci co pamiętają moje Petite Amie z ok 5-10% Jutrzenki raczej jej nie zakwestionują.
Tak czy siak chowam tą Jutrzenkę do lodówki, żeby się nie straciła lub utleniła do jesiennego zlotu.

Skoro tak intensywnie się odznacza przy 5-10% wydawałoby się, że przy 100% będzie nie do zniesienia. Wydaje mi się jednak, że to już nie robi różnicy.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Drodzy Państwo, posiadam jutrzenkę ze szkółki Golesz i blutenmuskateller z Austrii od dawna - to ta sama odmiana, temat poruszany był już parę lat temu, tylko potwierdziliście moje przypuszczenia
.

Pozdrawiam

No nie, zdecydowanie nie. Posiadam obydwie odmiany, Jutrzenka - Golesz 15 lat, Blutenmuskateler- E-sadzonka 6 lat.
Odmiany podobne niemniej jednak zdecydowanie różne. Inny kształt liści, inna forma gron, inny termin dojrzewania, inny profil smakowy, bukiet soku świeżo wyciśniętego.
Jutrzenka ma miętę, czarną porzeczkę ,zioła. Blutenmuskateler to raczej aromaty kwiatowe, frezja, bez ogrodowy, konwalia, piwonia, dojrzała papierówka, cytrusy.
Tak to wygląda u mnie.
Na spotkaniu w Rybniku obie odmiany były degustowane i różnicę było czuć.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Ja bym z chęcią nabył nawet drogą kupna wino z jutrzenki. Chcę porównać z moim blutenmuskatelerem. Ma ktoś może i chciałby wysłać?

Widzę, że trzeba uściślić sprawę aby nie wyciągać wniosków z być może błędnych przesłanek:

1. To co zostało zbadane to odmiana Jutrzenka pochodząca z 3 różnych źródeł.

2. Badanie wykazało, że profil genetyczny tych 3 próbek jest identyczny jak profil genetyczny odmiany Cvetochnyi.

3. Odmiana Bluenmuskateller nie była badana i nie mamy jej profilu genetycznego. Wiemy o niej tylko tyle, że w Austrii jest uważana za synonim odmiany Cvetochnyi, co ma potwierdzenie w bazie danych VIVC. I tylko na tej podstawię podałem, że Jutrzenka i Blutenmuskateller to synonimy. Żeby jednak mieć pewność trzeba oczywiście zsekwencjonować Blutenmuskatellera i prównać jego profil z profilem Cvetochnego/Jutrzenki.

Oczywiście, wszystkie informacje o cechach uprawowych, enologicznych i ampelograficznych są bezcenne jednak badanie markerów SSR daje 100% pewność co do zgodności genetycznej i pochodzenia. Zatem, niech ktoś zbada Blutenmuskatellera i zróbmy dopasowanie. Możliwe, że w Niemczech w bazie JKI mają ten profil, trzeba by zapytać.

A tak na marginesie warto dodać, że porównanie sensoryczne próbek wina może być bardzo zwodnicze. Klasycznym przykładem odmiany generującej bardzo różne profile aromatyczne jest Sauvignon blanc. Wystarczy kupić kilka win Sauvignon blanc z różnych lokalizacji/regionów aby się o tym przekonać. Nawet wina nowozelandzkie bardzo się różnią zależnie od winnicy. Często tak bardzo, że trudno powiedzieć, że powstały z tej samej odmiany.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Możesz ujawnić te źródła? Chyba, że już było, a mnie to ominęło

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Tak, oczywiście, podawałem już wcześniej:

próbka J-01 - Jutrzenka z mojej kolekcji;
próbka JGO-01 - od Grzegorza (kt70);
próbka JA-01 - z winnicy komercyjnej w dolinie Dunajca. Nazwy nie mogę ujawnić bo właściciel zastrzegł sobie anonimowość.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Dzięki Danie. To znaczy, że to raczej żadna z tych jutrzenek, które pojawiają się na zlotach, a które są wybitnie ziołowe, a nie kwiatowe.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Nie jestem tego pewien. Raczej nie było Jutrzenki ode mnie i z tej komercyjnej winnicy.
Co do Jutrzenki Grzegorza to możliwe, ale nie jestem pewien. Grzegorz wina nie robi ale Jutrzenka od niego jest tu i tam.
Natomiast jesli chodzi o moją Jutrzenkę to ona jest jak najbardziej miętowo-ziołowa w niecałkiem dojrzałych owocach. Czym później tym bardziej przechodzi w muskat choć nie jest to czysty muskat.
Natomiast winnica komercyjna robi tylko kupaże (albo cuvee ?) i to wino schodzi pierwsze wg. właściciela. Niestety, nie próbowałem z powodu wyczerpania nakładu

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.