Lutowe promienie słońca dają siłę siewkom .Wysiewam nasiona zebrane z Nowy Wostorg Krasnyj ,Talizman, Paryżanka i innych .W zeszłym roku były sygnałki jagód z nasion wysianych w 2011 i 2012 roku.

_________________
pozdrawiam Dariusz

A co wyrośnie , jak posieję nasionka z wielkich marketowych winogron ?
Próbował ktoś ? Robocze nazwy... bidronka , tesco , lidl itp.

Ponieważ w wątku Nowe odmiany przerobowe PIWI toczy się dyskusja nad tym co z czym krzyżować mam pytanie: Czy winorośl w uprawie generatywnej łatwiej przekazuje szlachetne cechy niż inne typowe rośliny sadownicze? Czy może większość siewek winorośli (99,9%) to czasem nie zwykłe dzikusy o żadnej przydatności sadowniczej?

Znam miejsce gdzie rośnie potężna stara jabłoń zupełnie bez opieki: Kosztela. Co kilkanaście lat łamie jej się jakiś konar odsłaniając światło dla kiełkujących nowych jabłonek. Niektóre z tych dziczek mają już pewnie po 20 lat i lepiej, konkurują z "matką" o światło. Znamy smak koszteli: zielone, twarde, zimowe jabłko, bardzo słodkie, pozbawione kompletnie witaminy C. Wszystkie dziczki pod nią, dają jabłka paskudne, które można podzielić na dwie kategorie. Niejadalne, bo zbyt gorzkie, najczęściej bardzo ładnie się prezentujące żółte z różowymi lub czerwonymi rumieńcami. Podobne do matczynych ale dużo mniejsze nieco większe od jabłuszek ozdobnych, wcześniejsze z wyczuwalnym kwasem, o różnej słabej odporności - na jakieś przetwory może by się nadały.

Drugi przykład to moje próby skrzyżowania czarnej porzeczki. Matka drobno owocowy jakiś Alder (nie pamiętam dokładnie który) pyłek ze starej, polskiej odmiany Bona, bardzo wczesna i o olbrzymich, przepysznych jagodach (niestety delikatna nieodporna odmiana). To co mi wyszło z kilkunastu siewek to trzy krzaczki z owocami o średnicy 3mm ! kwaśnymi i ultra późnymi, nie gromadzące ani cukru ani soku.

Czy w warunkach amatorskich mamy jakąkolwiek szanse np. na zupełnie mrozoodpornego Solarisa - osobiście uważam, że .

Ono ma po prostu dużo cukrów, a wit.C oczywiście, że posiada.


No niestety, najczęściej to lata pracy w instytutach badawczych, to krzyżowanie roślin.
Trzeba wiedzieć co z czym krzyżować, znać genetykę, wiedzieć dobrze jakie cechy miały rośliny mateczne,
wiedzieć, które cechy są uwypuklane itd, itd.

Jeśli się to robi amatorsko na czuja to znać choć genealogię rodziców i jakieś podstawy dziedziczenia.
Łut szczęścia wskazany

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Szanse są, z tym że należy koncentrować się na aspekcie zabawowym i edukacyjnym tej hodowli. Zazwyczaj dochodzi do uśredniania cech rodziców, ale losowanie cech też zachodzi.
Inny przykład krzyżówek to węgierki rosnące na mojej dzielnicy i drogach sąsiedniej. Dojrzewają prawie w tym samym czasie, trochę przed Węg. Zwyczajną, na nic nie chorują i dają owoce smaczne i nadające się na powidła. Siewki tych węgierek, jeśli tylko rosną w dobrych warunkach, dają tak samo dobre owoce co ich rodzice. Ponoć podobnie jest z morelami, a już z jabłoniami i gruszami tak jak opisałeś powyżej.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Niedokładnie tak jest. Dość dobre odmiany hybryd były masowo produkowane we Francji, pod koniec XIX i na początku XX wieku. Było to możliwe dzięki efektowi skali, siewki rosły kilometrami, na dziesiątkach hektarów.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Tego typu prace badawcze to jest selekcja powstałych roślin (hybryd) pod kontem założeń ich przydatności dla danego miejsca uprawy i uzyskanych efektów pod względem przydatności ich owoców do przerobu i efektów z tego wynikających.
__________________
Pozdrawiam - Janek

Tego typu prace badawcze może robić każdy, wystarczy pasja i trochę oleju w głowie. Ciesząc się wolnym dniem, przygotowałem krótką notatkę biograficzną na temat największych pionierów i tytanów hybrydyzacji winorośli. Nic nie stoi na przeszkodzie aby w tym panteonie sław znalazł się za jakiś czas fryzjer z Gorlic czy szkółkarz z okolic Olkusza, możesz się tu znaleźć również i TY drogi czytelniku, jeśli będziesz mieć wystarczającą ilość pasji, oleju w głowie, czasu, itd.,itp. Naprawdę nie musisz być pracownikiem instytutu naukowego, ani opatrywać tego co robisz dumnym hasłem "prace badawcze".

MILLARDET & GRASSET ? Alexis Millardet był profesorem botaniki w Bordeaux zatrudnionym przez markiza Charles de Grasset . Hybrydyzacja i selekcja odbywała się w posiadłości Grasset?a w Montagnac, na jego koszt.
COUDERC - Gerges Couderc zaliczył rok prawa, 2 lata medycyny oraz górnictwo w charakterze wolnego słuchacza. Prowadził hybrydyzację i selekcję we własnej posiadłości i za własne pieniądze.
TELEKI ? Sigmung Teleki, posiadacz winnic i szkółek winorośli na Węgrzech, zakupił w 1896 roku we Francji 10kg nasion V. berlandieri. Z tych nasion wysadził 40 tys. siewek do obserwacji i selekcji.
PAULSEN ? Federico Paulsen, właściciel ?Szkółki Winorośli Amerykańskiej? na Sycylii.
GANZIN ? Victor Ganzin, doktor prawa. Zrezygnował z kariery prawniczej na rzecz robienia krzyżówek. To on pierwszy skrzyżował we Francji V. vinifera z winoroślą amerykańską i zainspirował tym Couderc?a i Millardet?a kiedy go odwiedzili aby zobaczyć co i jak.
MUNSON ? Thomas Volney Munson, szkółkarz z Teksasu.
BACO ? Francois Baco, nauczyciel w szkole podstawowej w Balus. W 1898 roku wysiał ponad 50 tys. nasion w posiadłości swojego kolegi, dzięki czemu otrzymał 7 tys. hybryd. Drastyczna selekcja spowodowała, że skomercjalizował jedynie dwie: Baco 1 i Baco 22A
OBERLIN ? Christian Oberlin, z zawodu drogowiec (?kierownik dróg i mostów?), zrezygnował z pracy na rzecz walki z filokoserą i tworzenia krzyżówek. Założył prywatny instytut, jego osobistym sekretarzem był Eugene KUHLMANN (Leon Millot, Marechal Foch, etc.).
SEIBEL ? Alber Seibel, światowy gigant, największy w historii kreator hybryd, z wykształcenia inżynier rolnictwa, całkowicie poświęcił się tworzeniu nowych odmian od chwili kiedy to znajmy piekarz o nazwisku Contassot podarował mu swoje nasiona z selekcji 70 Jaeger zapylonej przez nieznaną odmianę. Stworzył ponad 16 tys. krzyżówek z których ok. 500 było w różnych okresach rozmnażane, i które stanowią do dzisiaj genetyczną bazę dla wszystkich prywatnych i instytucjonalnych hodowców na całym świecie. Wszystko to robił na własną rękę i za własne pieniądze.
SEYVE-VILLARD ? Bertille Seyve i Victor Villard, czyli zięć z teściem, hodowcy całkowicie prywatni.
SWENSON - Elmer Swenson, rolnik
BLATTNER - Valentin Blattner, prywatny hodowca ze Szwajcarii, zapyla i selekcjonuje tam cała rodzina.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

cytuje suszi

Znam miejsce gdzie rośnie potężna stara jabłoń zupełnie bez opieki: Kosztela. Co kilkanaście lat łamie jej się jakiś konar odsłaniając światło dla kiełkujących nowych jabłonek. Niektóre z tych dziczek mają już pewnie po 20 lat i lepiej, konkurują z "matką" o światło. Znamy smak koszteli: zielone, twarde, zimowe jabłko, bardzo słodkie, pozbawione kompletnie witaminy C. Wszystkie dziczki pod nią, dają jabłka paskudne, które można podzielić na dwie kategorie. Niejadalne, bo zbyt gorzkie, najczęściej bardzo ładnie się prezentujące żółte z różowymi lub czerwonymi rumieńcami. Podobne do matczynych ale dużo mniejsze nieco większe od jabłuszek ozdobnych, wcześniejsze z wyczuwalnym kwasem, o różnej słabej odporności - na jakieś
mam miejsce gdzie rośnie potężna stara jabłoń zupełnie bez opieki: Kosztela. Co kilkanaście lat łamie jej się jakiś konar odsłaniając światło dla kiełkujących nowych jabłonek. Niektóre z tych dziczek mają już pewnie po 20 lat i lepiej, konkurują z "matką" o światło. Znamy smak koszteli: zielone, twarde, zimowe jabłko, bardzo słodkie, pozbawione kompletnie witaminy C. Wszystkie dziczki pod nią, dają jabłka paskudne, które można podzielić na dwie kategorie. Niejadalne, bo zbyt gorzkie, najczęściej bardzo ładnie się prezentujące żółte z różowymi lub czerwonymi rumieńcami. Podobne do matczynych ale dużo mniejsze nieco większe od jabłuszek ozdobnych, wcześniejsze z wyczuwalnym kwasem, o różnej słabej odporności - na jakieś przetwory może by się nadały.
Niekoniecznie ja znam jablon ktora rosla w centrum lasu i miala przepyszne owoce,kolor, ksztalt wszystko bylo idealne a ten aromat ,nigdy go nie zapomne.
Wydaje mi sie,ze zeby wykreowac nowy wartosciowy gatunek nalezy sie zastanowic czego sie szuka ,jakie cechy by miala idealna odmiana.
Oczywiscie zawsze beda kompromisy. Idealnej odmiany nie ma, nawet bym nie chcial by takowa istniala, tylko zeby wykreowac o przeciwstawnych cechach.
Sek w tym ze juz jak krzyzowac to o skrajnych cechach np.odporna do -40 z -19 c.To potomstwo moze byc odporne lub zupelnie nieodporne na mrozy.
Dwie musza byc aromatyczne by potostwo bylo tylko aromatyczne,i co najmniej jedna odporna na choroby . Ja to bym tak widzial, gdybym mial tym sie w ogole zajac.

W tym panteonie wielkich i wybitnych hodowców nie zapominajmy o skromnym nauczycielu z Pleszewa Ignacym Urbańskim , który nie sponsorowany , biedny a mimo tego wyhodował kilka polskich odmian winorośli w tym samym okresie co Francuzi.
Anegdotka (autentico)
Dr.Taylor będąc u znajomych z wizytą degustował owoce winorośli.'
Po powrocie do domu stwierdził ,że pestka utkwiła mu w dziurze zęba. Wydłubał,posiał,wyhodował roślinę o nazwie 'Taylor'.
Gdy zaowocowała zebrał owoce i wysiał pestki (z wolnego zapylenia). Jedna z siewrek zdobyła sławę jako odmiana 'Noah". Była uprawiana nawet we Francji aż do całkowitego zakazu uprawy odmian 'foxy" - bodajże 1935 rok ?

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Zbyszku, te podane przypadki są przykładem ,że odkrycia i wynalazki są pochodną przypadkowości i to są fakty które podałeś,ale większość prac nad hybrydami są bardzo mozolnymi pracami które pochłonęły wiele czasu i nie zawsze w większości były zakończone sukcesem.
Czasem był to szczęśliwy traf ,albo całkowita klęska.

Obecnie prowadzę siewki hybrydy Solarisa z La Crescent i mam nadzieję,ale nie jestem pewny,że coś z tego wyjdzie co sobie założyłem . Warto jednak próbować bo jak napisałeś czasem nawet przypadek sprawi,że uzyskamy ciekawą odmianę.

Czy to czasem nie sa odmiany opatentowane?
Wszystkie eksperymenty wykonane z udzialem odmiany patentowej naleza do jego wlasciciela....

Solaris jest chroniony w EU do 2031, La Cresent do 2021 w USA i Kanadzie.
Niestety żeby nie łamać prawa trzeba się cofnąć co najmniej o 20-30 lat w rozwoju hybrydyzacji winorośli i korzystać albo ze starych francuskich hybryd albo z odmian, którym ochrona już wygasła lub nie były zgłoszone np. węgierskie hybrydy poprzedniej generacji.

_________________
Miłego dnia, Tomek

Dla amatorskiej zabawy ochrona nie ma znaczenia, ale zawsze można Solarisa zamienić na Kristaly do pary z La Crescent.
Wysiewałem pestki Nero, ale nic nie wzeszło, coś mi się zdaje że hodowla nowych odmian to zajęcie dla najbardziej cierpliwych.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

A czy kolega stratyfikował nasiona?