Coś zasyfiło mi trochę jagód na kilku odmianach. Właściwie zaczęło się w 2009 roku od owoców Garanoir. W 2010 roku było tego już więcej. W tym roku, na prawie wszystkich odmianach znajduję takie jagody jak te:

http://www.flickr.com/photos/12277770@N ... 285789566/

Szukałem, niczego nie znalazłem (jakoś kojarzyłem te objawy z parchem jabłoni). Zrobiłem zdjęcia, zapytałem fachowców z USA, odpowiedź : "thrip damage". Co to jest ten "thrip" ? Ano, są to wciornastki, jest ich ponad 5 tys. gatunków. Jest też jeden "wciornastek winogronowy": Drepanothrips reuteri, okazuje się, że dobrze znany w Europie (oczywiście poza Polską) - sieje spustoszenie w uprawach winogron deserowych. Poza jagodami, wciornastki atakują pędy i liście, hamując wzrost krzewów, szczególnie na początku wegetacji, oraz oraz deformując liście.

Kilka linków:
http://www.agf.gov.bc.ca/cropprot/grape ... tification
http://nrcgrapes.nic.in/zipfiles/Thrips-Eng.pdf
http://www.agroscope.admin.ch/data/publ ... 1646_f.pdf

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

To zdaje się że mam coś takiego, zdjęcie zrobione kilka godzin temu:



Tomek

Nie jestem pewien (za słaba ostrość) czy ta jagoda na pierwszym planie to rezultat działania wciornastków. Jeśli są to jedynie przebarwienia skórki to zupełnie możliwe, że masz do czynienia z jakimś zagrzybieniem.

Skórka jagody uszkodzona przez wciornastka wytwarza co w rodzaju korka w kolorze od ciemnego, brunatnego po jasnobrązowy. Ten korek jest w dotyku suchy, wyraźnie widać, że jest "na skórce" a nie "w skórce". Daje się zdrapać paznokciem. Nieraz wygląda tak jakby do jagody coś się przykleiło, np. kawałek suchego liścia. Korkowa substancja nie wnika do wnętrza jagody, jagoda nie gnije.

Jeśli takich "parchatych" jagód jest sporo to znaczy, że populacja wciornastków w winnicy jest b. wysoka. Zatem, spodziewać się należy, że poza jagodami, ślady działania wciornastków znajdziemy również na zielonych pędach oraz liściach. Na pędach często widać wydłużone, spękane, brązowe "bruzdy" o długości od kilku do kilkunastu cm; łatwo mogą być wzięte za phomopsis lub antraknozę. Nieraz uszkodzone są nerwy na liściach co powoduje zawijanie się liścia "pod spód". Spora część przypadków braku przyrostów młodych pędów spowodowana jest przez wciornastki - pędy nie rosną więcej niż kilka czy kilkanaście cm.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

No właśnie taki przypadek częściowo wystąpił u mnie, ale raczej z mojej winy. Objawy dokładnie takie same spowodowane przedawkowaniem stężenia siarkolu.

Po zdjęciach odmian Piramidy nie widzę objawów działania wciornastków na pędach. Danielu, może niepotrzebnie przejmujesz się ?

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Te zdjęcia są w lepszej rozdzielczości:






Tutaj pojedyncza jagoda:







co o tym sądzisz Danielu??

Tomek

DW napisał:



Można zatem chyba to połączyć z tym (??)

http://www.winogrona.org/forum/choroby-i-szkodniki/choroba-szkodnik-t6860.html

Tomek

Podobne objawy pojawiły sie u mnie na kilku odmianach dwa dni po oprysku (Amistar + Bravo). Plamki wystepują wyłącznie
w miejscach gdzie dotarł oprysk, pozostałe jagody w gronach są czyste.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Ja w ubiegłym roku zaobserwowałem coś takiego na, bodajże Regencie


To są prawdopodobnie uszkodzenia tegoż roztocza,


Zaobserwowałem to coś w lipcu. Owoców nie było!
Być może jest to ten sam szkodnik?
W tym roku jak na razie nie zaobserwowałem nic!

_________________
"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona".
Pozdrawiam - Marcin
www.winnica-szawapier.com

Marcinie, dostałeś to coś z sadzonkami czy wystąpiło to później ?

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

W pierwszym roku uprawy nic nie było. Objawy zauważyłem w drugim roku. Natomiast w tym roku już nic nie widziałem.

_________________
"Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona".
Pozdrawiam - Marcin
www.winnica-szawapier.com

Pytam, ponieważ już od 8-10 lat nie sprowadzam żadnych nowości z szkółek i dzięki temu nie mam problemu z zagadkowymi szkodnikami, czy chorobami. Jedynie w znikomym stopniu występuje szpeciel i chrząszcze.

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

To jest dokładnie to samo co u mnie, czyli wciornastki.

No cóż, kiedy zobaczyłem pierwszy raz takie zmiany na jagodach, intensywnie zastanawiałem się co to jest. Opryski nie przyszły mi do głowy, myślałem, że to jakieś zagrzybienie. Może gdybym wtedy pryskał Amistarem albo siarką, a zaraz potem zobaczyłbym ten korek, być może również pomyślałbym, że to od oprysków. Byłem dzisiaj u siostry. Znalazłem u niej ten korek na NY Muscat, nie pryskała ani Amistarem, ani siarką, tylko miedzianem. To miedzian też może wytwarzać korek na jagodach, ciekawe...

Jak podaje wiki, w Polsce jest ok. 220 gatunków wciornastków, i bynajmniej nie są to organizmy egzotyczne. "Wciornastkowe" uszkodzenia na winorośli wcale nie muszą pochodzić od wciornastka "winogronowego". One tak mają, że mogą przenosić się z jednych roślin na inne, np. z chwastów na winorośl i odwrotnie.

A najciekawsze jest to, że jagody których zdjęcia pokazałem na flickr, pochodzą z krzewu odmiany Fabel, która niczym nie była pryskana, ani Amistarem, ani siarką, ani miedzianem. Wynika z tego, że brak oprysku też może być przyczyną korkowacenia jagód

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

U mnie jest olbrzymie bogactwo różnego rodzaju robactwa, rosnące kilkanaście metrów dalej samosiejki olchy mają zniszczone w 90% liście, na terenach gdzie rósł kiedyś las łęgowy, na dobrej glebie, zwiększonej temperaturze w ciągu dnia i wręcz gigantycznej wilgotności życie toczy się "intensywnej" nie tylko jeśli chodzi o krajowe gatunki roślin i zwierząt. Chociażby biedronka azjatycka występowała już wiele lat temu, zanim zaczęto informować o pierwszych przypadkach jej występowania.

hmm teraz mogę dodać wciornastki do katalogu wrogów winorośli.

Nie stosowałem w tym roku chemii na szkodniki typu przędziorki/mszyce itp, za wyjątkiem oprysku myjącego siarkolem. Jak, zatem wygląda walka z tym szkodnikiem??


Tomek

Miałem wciornastki w maju, współżarły moje krzaki z przędziorkami. Opryskałem Magusem, pierwsze przetrwały /akarycyd selektywny/, drugie żarły liście dalej.
Pomógł Talstar

_________________
Maciej

Generalnie z tym się nie walczy. Szkody zazwyczaj są niewielkie. Korek na jagodach nie ma wpływu na winifikację czy jakość wina. W przypadku odmian deserowych kłopot jest większy bo zeszpecone jagody (grona) maja niską wartość handlową. W przypadku chłodnej pogody (wciornastki ją lubią) może nastąpić wzrost populacji mający wpływ na wzrost krzewów, zapylanie, wielkość owoców i tym samym wydajność; niektóre przypadki zamierania gron, zasychania szypułek itp. również wiązane są z ich działalnością. Ponadto przenoszą wirusy i inne choroby.

Zasadniczo lepiej jest zapobiegać zatem ważny jest cykl rozwojowy oraz zachowania tych owadów (bo to owady a nie roztocza). Po pierwsze, wciornastki mogą przenosić się (i najczęściej to robią) z jednych gatunków roślin na inne. Zatem, w pierwszej kolejności nie wolno dopuszczać do zachwaszczenia winnicy oraz należy usunąć wszystkie krzaki i inne zarośla z bezpośredniego sąsiedztwa winnicy. Po drugie, samice zimowe wciornastków zimują na ziemi pod liśćmi lub innymi szczątkami roślinnymi - zatem trzeba starannie wysprzątać winnicę przed zimą, same krzewy są czyste, samice składają jaja na krzewach dopiero wiosną. Dobrze jest również wczesną wiosną zaorać lub przejechać przez winnicę glebogryzarką.

Wciornastki mają naturalnych wrogów, w tym drapieżne przędziorki, które najczęściej utrzymują ich populację na rozsądnym poziomie Z tego powodu stosowanie środków owadobójczych najczęściej daje w efekcie wzrost populacji wciornastków ponieważ po pierwsze, są one bardzo mobilne i trudno jest trafić z opryskiem, po drugie, taki nietrafiony oprysk likwiduje wrogów i kiedy wciornastki wracają na krzewy, nic już nie może ich zatrzymać.

Oczywiście, czasem prysnąć trzeba i wtedy pomaga np. Talstar, jak w przypadku Macieja, czy inne zalecane na wciornastki (widziałem w sieci jakieś środki dopuszczone np. do ich zwalczania pod osłonami). W tej sprawie wolę jednak niczego nie sugerować bo się na tym nie znam.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.