Wiesz co, trudno powiedzieć

Trochę to jednak wygląda jak przypalenie,
ale z kolei brak na brzegach liści charakterystycznego dla przypalenia zasuszenia.

Niektóre małe plamy mają widoczną obwódkę.

Co zrobić
Może by je czymś wzmocnić plus np Lecytyna.

Jeszcze spokojnie można je zasilić nawozem dobrym dolistnym plus ta Lecytyna.

Dobrze na liście robi również mieszanka wg sajko71 post258980.html#p258980

Ja teraz pryskałam, liście bardzo ładne się robią.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Czy to nie będzie choroby-i-szkodniki/czarna-zgnilizna-t14949.html

Pozdrawiam
Henek

U mnie rzeczywiście część liści (te w "średnim" stanie) bardzo przypomina te z cytowanego wątku o czarnej zgniliźnie - 2 3 zdjęcie poniżej.
Natomiast te mniej porażone (zdjęcie 1) trochę jak rzekomy.

Czy ktoś potwierdzi polecany tam POLYRAM 70 WG lub ANTRACOL 70WG? Ewentualnie inny kontaktowy.
Dodam, że objawy postępują nadal lawinowo i takie tempo nie przypomina żadnej z wcześniej występujących chorób (głównie oba mączniaki).

No, Henryku to zmienia postać rzeczy.

Teraz zrobiłeś oprysk więc trzeba poczekać i zrobić potem oprysk innym środkiem.
W międzyczasie zrobiłabym to nawożenie dolistnie z Lecytyną.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Ja jeszcze przeglądam i obrywam wszystkie zainfekowane liście

Pozdrawiam
Henek

Henryk to na 100% czarna zgnilizna, bo mam takie same objawy od dwóch lat. W tym roku też się to cholerstwo pojawiło na większości odmian, ale tylko w jednej lokalizacji. Mimo profilaktycznych oprysków na wiosnę przeciw obu mączniakom, problem powrócił. Doczytałem w necie, że trzeba krzewy potraktować topasem 100sc, a potem zapobiegawczo jeszcze switchem. Tak też zrobię, tylko poczekam aż przekwitną, bo inaczej plon będzie połowiczny, czyli połowa jagód w gronie będzie
porażona czarnymi plamami, a połowa normalna, bo to cholerstwo tak działa, o czym się przekonałem w ubiegłym roku. Już zamawiam wymienione środki ochrony i pokazuję zdjęcia liści zainfekowanych. Oczywiście liście z takimi plamkami oberwałem i pozostawiłem na słońcu, aby wyschły i wtedy je spalę. Co ciekawe w tej lokalizacji mączniaków nie miałem, ale co roku pojawia się problem z czarną zgnilizną. Wrzucam fotki liści porażonych tym patogenem.