Touche!
Masz racje, łóz u mnie nie uświadczysz.

Łozy [ przyszłoroczne ] szpetnie wyglądają i im to już nic nie pomoże . Temp, jest niska i m. rz. sie nie namnaża , można go ''olać '' . Profilaktycznie [ mimo wszystko na m.rz.i całą reszte ] to Topsin [ na część zdrewniałą i drewniejącą ] , a i tak na wiosnę do usunięcia[ część niezdrewniałą i część zdrewniała ale powyżej minmum , czyli 1-3 oczek ] . Zbyszek ps czyli zupełnie nic nowego

_________________
ga ga chwała bohaterom

Czy Topsin działa na m. rzekomego?
O zastosowaniu na m. prawdziwego wiem .

@madmarx pomyśl - użyłeś już dwóch środków, masz zamiar użyć jeszcze jednego, które w najlepszym wypadku zadziałają bardzo słabo i to na dogorywającego z zimna mączniaka, którego prawie nie ma (!). Nie szkoda ci zdrowia swojego (i ewentualnie rodziny)? Moja rada - nie przesadzaj, to tylko jeden krzak. Taraz najważniejsze żebyś zaraz po opadnięciu liści wygabił je dokładnie (chociaż tu możesz też wyzbierać ręcznie ) i spalił. I tyle !

Krzaków mam kilkanaście, na zdjęciu był ten najbardziej porażony. Gołubok w ogóle nie został zaatakowany, kodriance tez się udało.
Regent w miarę, w miarę. A pryskać muszę, bo w tym roku na wiosnę to i trawa dostała pleśni śniegowej czy jak się to nazywa...
Tak miedzianu dam jeszcze. Opadłe liście i te bardziej podejrzane usuwam.

Jak mniemam, grabienie i palenie liści ma na celu niedopuszczenie do zarażania roślin zarodnikami chorób, znajdujących sie na opadłych liściach. Otóż w sadach stosuje się w tym celu oprysk drzew i terenu wokół nich 5% roztworem mocznika. Mocznik jako nawóz azotowy przyśpiesza rozkład liści, które do wiosny już się całkowicie rozłożą i zarodniki nie mają na czym żyć. Ta metoda np w przypadku parcha i innych chorób grzybowych jest bardzo skuteczna. I łatwiej opryskać niż wygrabić WSZYSTKIE liście. Oczywiście kilka krzaków to nie problem, ale kilka arów tak. Czy stosujecie tą metodę? Ja w tym roku tak zrobię i w przyszłym roku postaram się opisać wyniki.
Krzysztof

O tym było już w wątku - "Opryski-marzec"

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Upst... Przepraszam. A szukałem, czy już było.

Liście już wszędzie uschły. Prognozy pogody są pomyślne [+ 6,7*C] i sucho.
Mam pytanie, czy teraz można pryskać winorośle przeciw chorobą i czym najlepiej?

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

O tej porze roku jedynym skutecznym opryskiem będzie oprysk anihilujący - np. napalmem. Daj sobie spokój - CO chcesz pryskać, skoro "liście już uschły"?!
Nie jestem przeciwnikiem ochrony chemicznej - wręcz przeciwnie. Ale żaden oprysk o tej porze sensu najmniejszego nie ma.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

Widzę u siebie na łozach (na niektórych krzewach) efekty mączniaka prawdziwego (ciemne plamy). Czy oprysk o tej porze (siarkol 3% ?) nie zniszczyłby lub ograniczył grzyba?
Jeśli będę pobierał zimą lub wczesną wiosną sztobry to nie byłyby zdrowsze?
Widziałem w którymś wątku, że to sztobrom specjalnie nie szkodzi (i tak sie je moczy przed ukorzenianiem w topsinie) ale mimo wszystko pytam z ciekawości.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

poczytaj biologie mączniaków np. na klinice roślin to dowiesz się czy te pytania mają sens. Jeżeli nic nie wiesz o chorobach to nigdy skutecznie nie powalczysz z nimi.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Jest pewien zabieg, który mozna teraz zastosować. Nawet po dokładnym zgrabieniu liści, na ziemi mogą zostać resztki roślin z przetrwalnikami grzybów. Opryskanie gleby wokół krzewów 5-6% roztworem mocznika przyczyni się do ograniczenia liczby patogenów w następnym sezonie. Stosuję ten zabieg w tunelu, gdzie miałem posadzone pomidory i w przydomowej uprawie winorośli, ponoć sadownicy robią tak w celu zwalczania parcha jabłoni, z tym, że oni opryskują liście na drzewach pod koniec wegetacji.

Maciej napisał; "O tej porze roku jedynym skutecznym opryskiem będzie oprysk anihilujący - np. napalmem. Daj sobie spokój - CO chcesz pryskać, skoro "liście już uschły"?!
Nie jestem przeciwnikiem ochrony chemicznej - wręcz przeciwnie. Ale żaden oprysk o tej porze sensu najmniejszego nie ma."
Maciej przekonałeś mnie 50/50. Oprócz winorośli, uprawiam również sad,a tu polecają opryski jesienne.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Mirku - ale na co polecają opryski jesienne w sadzie? Mocznikiem liście? No można - można też je spalić po zgrabieniu. To ograniczy mączniaka rzekomego i szarą pleśń w przyszłym roku (spalenie - bo oprysk mocznikiem to ja bym już taki pewny nie był - owszem jak zrobi się pryzmę kompostową , w której liście zagrzeją się do 50 st.C - wtedy na pewno). Inny oprysk jesienny jaki mi przychodzi do głowy to miedzianem na brzoskwinie - tylko, że winorośl na kędzierzawość liści nie choruje.