Teraz jest sobota, 17 maja 2025, 07:21

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: sobota, 14 maja 2022, 13:09 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): sobota, 14 maja 2022, 13:03
Posty: 11
Lokalizacja: Oborniki Slaskie
Dzień dobry

Na mojej 3 letniej winorośli na liściach pojawiły się grudki koloru bordowo/brązowego. Wyszukiwałem w google czegoś co wygląda podobnie ale nie za bardzo jestem w stanie zidentyfikować cokolwiek. Czy to w ogóle choroba czy pasożyt.

Bardzo uprzejmie proszę o pomoc i identyfikację.

Pozdrawiam


Załączniki:
20220514_123700bb.jpg
20220514_123700bb.jpg [ 138.95 KiB | Przeglądane 2355 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 14 maja 2022, 13:17 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5475
Lokalizacja: Łódź i okolice
Zajrzałeś na spodnią stronę liścia? Zrób zdjęcie.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 15 maja 2022, 20:25 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): sobota, 14 maja 2022, 13:03
Posty: 11
Lokalizacja: Oborniki Slaskie
Dodaje fotografie liścia od spodu i z wierzchu.

-- sobota, 14 maja 2022, 19:55 --

Czy to może być Pilśnioweic kuklikowy (Cecidophyes nudus)?
https://choroby.kwiaty-ogrody.pl/byliny ... yes-nudus/

-- niedziela, 15 maja 2022, 21:25 --

15.05.2022:
Tak liść wyglądał już od spodu dzisiaj.


Załączniki:
Komentarz: Tak liść wyglądał już od spodu dzisiaj.
liscC.jpg
liscC.jpg [ 131.22 KiB | Przeglądane 2225 razy ]
liscB.jpg
liscB.jpg [ 128.42 KiB | Przeglądane 2347 razy ]
liscA.jpg
liscA.jpg [ 138.66 KiB | Przeglądane 2347 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 15 maja 2022, 20:42 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 9 kwietnia 2011, 14:29
Posty: 1169
Lokalizacja: okolice Kocmyrzowa. Kraków
Tak, to jest Pilśniowiec winoroślowy, zajrzałem teraz do książki dr Janusza Mazurka i tak jest opisywany.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 16 maja 2022, 06:32 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3948
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
Listki ze szpecielem trzeba zerwać i zniszczyć. Obserwować przez jakiś czas czy znowu się nie pojawi, również na pobliskich krzewach. To z reguły wystarcza. Lać chemią na tym etapie nie ma sensu.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 16 maja 2022, 08:57 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): sobota, 14 maja 2022, 13:03
Posty: 11
Lokalizacja: Oborniki Slaskie
DW napisał(a):
Listki ze szpecielem trzeba zerwać i zniszczyć. Obserwować przez jakiś czas czy znowu się nie pojawi, również na pobliskich krzewach. To z reguły wystarcza. Lać chemią na tym etapie nie ma sensu.


To jest na wszystkich liściach na wszystkich krzaczkach. Ja nie posiadam wiedzy czy liście odrosną jeżeli teraz wszystko oberwę. Bardzo proszę o poradę.

Dodatkowo jeżeli chodzi o chemię to google mówi:
- Ortus 05 SC
- Mospilan 20 SP
- Deltam

co by zastosować gdy by obrywanie liści przy tej ilości zarażeń zabiło krzaczki?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 16 maja 2022, 10:01 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5475
Lokalizacja: Łódź i okolice
http://www.winogrona.org/index.php?titl ... %C5%9Blowy
Myślę, że Ortus byłby dobry.
Musisz dokładnie opryskać. Szczególnie spodnią stronę liści.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 16 maja 2022, 11:48 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): sobota, 14 maja 2022, 13:03
Posty: 11
Lokalizacja: Oborniki Slaskie
Bardzo dziękuje za pomoc


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 17 maja 2022, 09:23 
Offline
przedszkolak
przedszkolak

Dołączył(a): środa, 19 maja 2021, 11:27
Posty: 66
Lokalizacja: Lubelskie
Możesz też nie pryskać. Środki roztoczobójcze to trudny temat. Nie ma tak na prawdę uniwersalnych środków że pryśniesz raz, czyści wszystko i po sprawie. Są różne stadia rozwojowe - jaja, nimfy, larwy, imago. Środki kasują np. wszystko prócz jaj - i objawy praktycznie nie ustają bo zaraz się wylęgają młode osobniki. I odwrotnie - kasuje jaja, ale np. form dorosłych nie, które zaraz składają nowe jaja. Trzeba trochę wiedzy o biologii szkodnika i jego cyklu rozwojowym, żeby dobrać w odpowiednim momencie odpowiedni środek a nie walić w ciemno, bo to nie są tanie środki, nie są 100% skuteczne i jest coraz większy problem z uodpornieniami - który poniekąd wynika właśnie z takiego mało skutecznego, licznego uderzania "w ciemno". Pilśniowiec to specyficzny szkodnik. Najważniejsza sprawa - szkodliwość jest dość niska, i można z nim żyć. Rozwija się pokoleniami, w lipcu powinno się skończyć porażanie kolejnych liści, potem ewentualnie druga tura na jesieni. I co ważne, można go skutecznie zwalczać biologicznie. Można się zaopatrzyć np. w takie w opaski z dobroczynkiem gruszowym - naturalnym drapieżcą, który redukuje populację szkodnika do znikomego poziomu. Bez takiego sztucznego introdukowania go do winnicy, też się z czasem dochowasz własnej populacji naturalnych wrogów pilśniowca. Warunek jest jeden - nie używać akarycydów, bo tym sposobem uderzasz w szkodnika, ale też w swoich sprzymierzeńców. W większości przypadków wystarczy nie przeszkadzać i będzie dobrze.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 30 maja 2022, 13:30 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): sobota, 14 maja 2022, 13:03
Posty: 11
Lokalizacja: Oborniki Slaskie
Czy (a jeżeli tak, to po jakim czasie) należało by powtórzyć oprysk Ortusem?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 12 czerwca 2022, 18:18 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 22 czerwca 2012, 15:22
Posty: 332
Lokalizacja: okolice Sobkowa (Ponidzie)
DW napisał(a):
Listki ze szpecielem trzeba zerwać i zniszczyć. Obserwować przez jakiś czas czy znowu się nie pojawi, również na pobliskich krzewach. To z reguły wystarcza. Lać chemią na tym etapie nie ma sensu.


Ja lałem nawet ziemię (agrotkaninę) w zasiegu do 2m od zaatakowanego krzewu 3% siarkolem. Od tamtej pory szpeciela nie widziałem (i oby już nigdy nie wrócił).

_________________
Fitopatologia http://www.zor.zut.edu.pl/Skrypt-web/Wprowadzenie.html
Od dzisiaj dezynfekuję sekator po cięciu każdej rośliny (izopropanolem 70% lub denaturatem) oraz stosuję co najmniej 2 ŚOR aby zapobiec uodpornianiu się patogena.
Pozdrawiam / Łukasz


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO