No nie... ręce opadają.
Kolego Suszi, nie przesadzaj z tym wrotyczem i żywokostem. Jak ktoś umie czytać ze zrozumieniem dostępne informacje, to nikomu krzywdy ani wrotyczem, ani żywokostem nie zrobi. Byle wszystko z umiarem i rozsądkiem.

Żywokost był do niedawna w syropkach na kaszel dostępnych w każdej aptece. Wrotycz również był do niedawna stosowany wewnętrznie, ale tu rzeczywiście należy zachować większą ostrożność. Nigdy wcześniej, przed erą internetu, wiedza nie była tak łatwo dostępna i na dodatek darmowa!
Odnośnie śmiertelności stosowania czegokolwiek, to weź pod uwagę, że czystą wodą również można się zabić przy zastosowaniu wewnętrznym. Brzmi irracjonalnie, ale nie pomyliłam się
http://www.technologia-wody.pl/index.ph ... ci&id=1177 http://urodaizdrowie.pl/wode-tez-mozna- ... uja-smiercW przypadku przedawkowania wody dochodzi w organiźmie człowieka do zaburzenia gospodarki elektrolitami, co w konsekwencji, w najcięższych przypadkach powoduje śmierć.
Żywokost:
http://rozanski.li/?p=769Wrotycz:
http://www.igya.pl/srodki-lecznicze/ros ... um-vulgareObie monografie są autorstwa dr Henryka Różańskiego. Jest to naukowiec pracujący z pasją, a nie wyłącznie dla pieniędzy. Obecnie jest on największym autorytetem w dziedzinie ziół w Polsce (jak nie w Europie), a na dodatek publikuje swoje prace gratis - bo lubi to.

Dzięki mu za to, bo zwykli ludzie mają jakąś alternatywę, gdy medycyna konwencjonalna odwróci się od nich plecami.
Jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy "chemią" a ziołami. "Chemia", to zazwyczaj jedna, dwie lub trzy substancje czynne, więc są one w znacznie wyższej dawce, niż każda z substancji czynnych z ziół, gdzie występują one w takiej mnogości, że nie wszystkie są nadal poznane. Często więc przy stosowaniu ziół występuje efekt synegrii.
Nikogo nie zachęcam do stosowania ziół. Każdy sam podejmuje decyzje, ryzyko i konsekwencje, ale proszę o trochę rozsądku i bardziej wyważone wypowiedzi.
I ostatnia uwaga.
Ziół nikomu nie opłaca sie promować, bo nie da się opatentować chwastów rosnących pod płotem, więc kasy z tego nie będzie za wiele. Za to środki chemiczne (nie zawsze lepsze) dają niezłe dochody koncernom chemicznym i farmaceutycznym.
Poczytaj i wnioski wyciągnij sam. Tyle w temacie.

P.S.: Wierzę w Twój rozsądek, bo do tej pory Twoje wypowiedzi były rozsądne i wyważone właśnie.

P.S.2: Uprawa ekologiczna jest możliwa, ale trzeba mieć kupę czasu, wiedzy i cierpliwości, o czym nie wspomina się na fali euforii trendów eko i raczej nie będzie dotyczyła wielkopowierzchniowych upraw. Będą to zatem uprawy niszowe.
P.S.3: Do niedawna miałam podobne zdanie do Twojego.