Romek, teraz rozumiem gdzie moje zginęły. Były u mnie latami ale "o suchym pysku". W tym roku nie widziałem, pewnie wywędrowały do Ciebie.
choroby-i-szkodniki/dziwni-goscie-w-winnicy-t6958-30.html#p140130

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Też fajny

_________________
mów mi Małgorzato

U mnie jeż robi regularny obchód winniczki, ale nie mogę go namierzyć z aparatem. Pani pyta jak rozmnażają się jeże? Ostrożnie odpowiada Jasio.

Ale jak się już taki gość w winnicy pojawi, to nawet Round-up nie da rady

_________________
GZEHO

HA, ha, ha, dobre uśmiałem się

Ciekawy jestem ilu trafiło na portal Polanki aby zapoznać się z redukcją ilości os. Aby nie było, że wiedział a nie powiedział...

HE HE dobre.
Ten gościu to maszeruje nawet po winnicy.

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Dla kogo dobre, to dobre...
Ciekawe czy "żółtek" odpowiedzialny za tą winnicę, przeżył wizytę pana i władcy?

_________________
****

Zna ktoś tego gościa? W drugiej połowie filmu wydaje mi się że to wylinka. Znalazłem go na dość mocno zdeformowanym i "wyssanym" młodym liściu.
Jakość nie powala, ale dość ciężko było stabilnie utrzymać kamerkę i zmotywować go do poruszania.
https://youtu.be/KlgbWugRGkA

To przędziorek chyba chmielowiec

Miesiąc temu pryskałem wszystko Magusem. Jest sens to poprawiać, czy wstrzymać się i na wiosnę olej + siara?

W tym musi doradzić ktoś inny , bo ja ponad 20 lat temu wprowadziłem Dobroczynka gruszowego i od tego czasy ani razu nie pryskałem na przędziorki.

Ja zamierzałem wprowadzić dobroczynka gruszowego. Skończyło się na zamiarach. Podobno sam się rozmnaża gdy obok są grusze?
Też nigdy jeszcze przez ostatnie 20 lat nie pryskałem na przędziorki. Czasami bywają , najczęściej na odmianie Aurore, ale nigdy do tego stopnia aby zagrażały uprawom
Ale nie przesądzam
Być może, że w monokulturach ,np 10 hektarowa winnica a obok tylko jedynie żytko, to może być problem z przędziorkami ?

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

U mnie jest podobnie, jak u Zbyszka. W zasadzie wystarcza różnorodność i odrobinę miejscami zaniedbany ogród, gdzie parę chwastów znajdzie dla siebie niszę, np. pokrzywa.
Gdyby nie błąd w ocenie zniekształceń na liściach na początku przygody z winoroślą, to też właściwie nie pryskałam przeciwko przędziorkom. Wtedy niektórzy przekonywali mnie, że mam przędziorki... a to były uszkodzenia po przymrozkach wiosennych, ale na to wpadłam rok później

_________________
mów mi Małgorzato

Dobroczynek nie zjada nigdy wszystkich przędziorków. Zawsze coś sobie zostawia na "czarną godzinę". Przez wiele lat prowadziłem integrowaną produkcję więc musiałem często obserwować i liczyć szkodniki. Liczebność przędziorków przeważnie wachała się poniżej progu zagrożenia chociaż czasem było ich sporo. Przy uprawie integrowanej i ekologicznej trzeba zmienić podejście i częściej wrzucać na luz. Dobroczynki, złotooki, biedronki itp muszą mieć przecież co jeść . Nigdy nie wprowadziłem u siebie pełnej uprawy ekologicznej chociaż mam pokończone za granicą kursy i stosowne certyfikaty. Zabrakło jednak odwagi.