W zasadzie to chyba u mnie już przezimował, tyle że dotychczas jak piszesz raczej unikał spotkań z ludźmi i buszował po 22:00. Ostatnia susza spowodowała że ciężko mu ryć w wyschniętej ziemi i teraz regularnie przychodzi koło 19:00 nie przejmując się biegającymi dziećmi czy tym że mu pstrykam fotki. A że faktycznie pożyteczniejszy (zjada zwłaszcza larwy chrabąszczy, których u mnie obfitość) niż mój kot darmozjad to i zawsze może liczyć na poczęstunek

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

U mnie w kupce kamieni niedaleko winorośli zadomowiły się padalce. Nienawidzę widoku gadów i chyba przeniosę kamienie w inne miejsce. A propos jeży to jakiś czas temu jeż zimował u mnie w stodole, teraz nikt go tam nie widuje, aczkolwiek w zeszłym roku widziałem jednego jak rano podążał od sąsiada w stronę lasku.

Edit: Podobno Ci którzy często wstają przed 7-mą nadal widują jeże na podwórku

_________________
Ukłony,
Sylwester

Padalce czyli zaskrońce ? Całkiem fajne zwierzątka .Kiedy miałem tamę na rzeczce pozostawałem z dwoma w bliskim kontakcie ,łapały narybek .Z początku bały sie ale później smigały mi koło nóg [postawilem sobie krzesło na kamieniach w nurcie].Zginęły jak ryby ,czarny bocian,kaczki gdy oczyszczalnia spuszczała się z nadmiaru .Pozostała warstwa szlamu.A na winnicy krecika pies sasiada zamęczył .

_________________
ga ga chwała bohaterom

Padalec to nie zaskroniec... to jaszczurka bez nóg.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

A u mnie zadomowiły się jaszczurki zwinki. Jest ich sporo. Jak jest ciepło wylegują się pod krzewami.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

To akurat zdjęcie sprzed 3 lat ale już od kilkunastu lat mieszakają u mnie jeże. Zadomowiły się pod drewnem na opał i tam też zimują.
Czasami któryś wyjdzie nawet w środku dnia jak go kosiarka zdenerwuje. Nie zwraca wtedy uwagi na nikogo a psu wyjada z miski.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

U mnie by się taki jeżyk przydał. Na mojej działce zadomowiły się żmije a podobno jeże sobie z nimi nieźle radzą.

_________________
Pozdrawiam
Michał

Odkąd u mnie więcej dzikich kotów jeże niestety jakoś poznikały

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Powiecie mi coś o tym pajączku?

Żółciutki brzuszek, na nim 2 pary "oczu", ten okaz był spory, wielkości paznokcia na dużym palcu, ale spotkałem wcześniej 3-4 sztuki mniejsze, rzec by można małe.
Czy to pożyteczne, czy szkodliwe?
Zwija sobie liście, nawet duże, "skleja" je siecią i tam sobie gniazdko wije.

/
Sorki za jakość zdjęcia, mój telefon nie łapie ostrości z takiej odległości.

_________________
Paweł

Gratuluję spotkania! Chyba w Twoich okolicach najłatwiej o to.


Wyglądem przypomina mi Krzyżaka łąkowego
Pożyteczny, jak chyba każdy pająk.
U mnie ostatnio spotkałem ładnego, sporego Tygrzyka paskowanego, a poza tym praktycznie żadnej egzotyki...

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!

W bardzo szerokiej okolicy, zważywszy na to, że modliszki bardzo słabo latają, a samice to chyba w ogóle. To chyba ich nowy północno-wschodni przyczółek.
http://www.iop.krakow.pl/pckz/mapy/26d.gif

A to mniej sympatyczny gość. Goli liście jak kombajn. Pomimo rozmiarów łatwiej rzucają się w oczy spustoszenia po jego posiłkach, czyli latorośle z samymi ogonkami po liściach. Nie tępię ich, chociaż ze szkółki wynoszę żarłoków. Trafiają się nawet większe:


Znalazłem też dowody na to, że bażanty nie są przypadkowymi gośćmi w winnicy. W ich odchodach widziałem nasiona winorośli. Dużych szkód nie robią, ale już Sójki podejrzewałem że łupią Podarka Wojtowicz. A tak na marginesie mają niezły gust, choć jagody jeszcze niedojrzałe.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Paź królowej. U mnie rzadki gość.

U mnie tez rzadkość, ale dzisiaj też latał
Taki gościu (tygrzyk) grasuje u mnie pod folią:

i jego chałupa:

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Dzisiaj rano zajrzałem na jeszcze nieogrodzoną część ogrodu gdzie zakładam winniczkę przerobową . Byłem w ciężkim szoku bo teren przyszłej winniczki jak i łąka wokół była ostro przeorana. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim. Do tej pory miałem odzwiedziny saren a to wygląda na ciężką nocną pracę watahy dzików. Niebawem planowałem sadzenie ale teraz najważniejsze to jakoś ten teren ogrodzić. Zastanawiam się tylko czym bo siatka leśna wydaje sie być zbyt delikatnym rozwiązaniem? Najlepiej je zniechęcić do dalszych wizyt ale jeszcze nie wiem jak.

_________________
Pozdrawiam Krzysiek
http://www.winnicakrysa.pl
https://www.facebook.com/winnicakrysa/?ref=aymt_homepage_panel
Szkółka winorośli nr 08/02/3387

dziki boją się psów nie podejdą blisko, wiem bo 50 m od mojego domu (nieogrodzonego) zryły hektar łąki na wiosnę (sąsiad naliczył 42 dziki). Winniczkę przerobową mam 300-400m wyżej domu i sąsiadującą łąkę również zryły ale na teren winnicy nie weszły, ogrodzoną mam ją zwykłą siatką leśną, czyli podejrzewam, że taka bariera wystarczy. Jak masz możliwość wpuszczenia psa to zrób to a napewno dziki nie będą chciały wejść