Witajcie, co to za robactwo żeruje na nowych pędach winorośli wsadzonych w zeszłym roku w szklarni. Trzy tygodnie temu zaczęły wypuszczać nowe pąki, a dziś nie ma po nich śladu, w zamian tego jest pełno brązowych robaków i towarzyszących im mrówek. Czym opryskać, aby się pozbyć tego robactwa ?

https://i.ibb.co/SDgnPtf/20220522-143513.jpg
https://i.ibb.co/RC1tNgq/20220521-104957.jpg
https://i.ibb.co/tXMb4YD/20220522-143522.jpg

Ciekawe. Jesteś pewny związku między tymi owadami a zniknięciem liści?

Ciężko powiedzieć z tych zdjęć co to jest dokładnie, wygląda trochę jak cygarowiec? Ale ten nie jest szkodliwy dla pędów winorośli. Z drugiej strony - w warunkach szklarniowych możesz dochować się takich szkodników, których nie powinno u nas być - mogą być problemy z identyfikacją. Przyjrzyj się dokładniej czy to aby na pewno ten owad podgryza Ci winorośl, możesz też pokusić się o zdjęcia z widocznym aparatem gębowym. Bardziej prawdopodobne, że może coś innego Ci zżera winorośl np. w nocy, a ten owad jest tam trochę przypadkiem i tylko o to posądzany?
A niezależnie do zwalczania dobry byłby Dursban do podlania ziemii (lub coś na chloropiryfosie) gdybyś go gdzieś dorwał lub miał zapasy - bo jest już oficjalnie wycofany z obrotu.

Eee to nawet nie przypomina cygarowca
Cygarowiec wygląda tak:
https://2.bp.blogspot.com/-mRx7LiwuRWw/WvsTWrP5gbI/AAAAAAAAIng/nsrvv-BzTjQu0DmrbOlvZW_1huv10EarACLcBGAs/s1600/007.JPG

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

Dursban chyba wycofany ja tydzień temu pryskałem Mospilanem truskawki bo mi coś żarło liście i raczej opuchlak

_________________
przeniosłem się na wieś bo tu fajnie
Emeryt nic nie musi, emeryt może-powiedział ktoś Mądry

Nieprecyzyjnie się w zasadzie obaj wypowiedzieliśmy - dwa różne cygarowce Ty pokazałeś piękne zdjęcie tutkarza cygarowca (Byctiscus betulae), ja miałem na myśli świdrzyka cygarowca (Lasioderma serricorne). Fakt faktem to był bardziej taki strzał z mojej strony niż diagnoza, bo te uszkodzenia tu nie pasują. Ja bym bardziej celował że zniszczeń dokonały jakieś pospolite szkodniki glebowe typu opuchlaki czy rolnice, i tu najbardziej skuteczne byłaby dezynfekcja gleby, ale biorąc pod uwagę czas i miejsce, możliwości są mocno ograniczone. Dursban jest wycofany, ale to nie znaczy że niedostępny. A niestety ciężko to czymkolwiek zastąpić.

Człowiek się uczy całe życie. Tego świdrzyka nigdy nie spotkałem, natomiast tutkarz nawiedza mnie dość regularnie, ale jakichś wielkich szkód nie czyni. Poskręca kilka cygar i już wiem z kim mam do czynienia.
Co do oprysku to faktycznie Mospilan może być skuteczny bo co by to nie było to tłucze równo. Na winorośle go jednak nie używam. Zazwyczaj wystarcza mi ręczna interwencja i ręczna eksterminacja.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

Tutkarza mam od kilkunastu lat . Na początku gdy go rozpoznałem to obrywałem te tutki, ale obecnie zaniechałem nawet tego bo u mnie niewiele tego jest i praktycznie większych szkód nie czyni
W tamtym czasie sporządziłem nawet artykuł na WIKI o tutkarzu http://www.winogrona.org/index.php?titl ... brzozowiec
(zdjęcia są jednak nie ostre i będę musiał je wymienić )

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Opryskałem preparatem na owady i insekty i po tygodniu ich nie widzę. Mam nadzieję, że już nie wrócą i sadzonki wypuszczą nowe pędy

Nie wygląda jak tutkarz cygarowiec na 100%.
Szprychu, takie pytanie. Coś ty taki chemiczny Ali ? Rozumiem z wpisów, że zajmujesz się chemią zawodowo. Ale polecać środki wycofane z obrotu ? Czy coś ci się nie poprzestawiało w twoim business ethics ? Uważasz, że wycofywanie środków z obrotu to są jakieś żarty, czy jak ?

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

"Chemia" i szerzej ochrona roślin nie powinna być jakąś wiedzą tajemną. Tym bardziej że to jest tylko gałąź rolnictwa/ogrodnictwa, a nie jakaś fizyka kwantowa czy budowa rakiet, i jest to jak najbardziej do ogarnięcia dla prostych ludzi. Niestety dostęp do wiedzy w tym zakresie jest utrudniany. Mam trochę wiedzy na ten temat i mogę się nią dzielić - nie obchodzi mnie że komuś mogę tym psuć interes - nie obowiązuje mnie tu żadne business ethics. Chloropiryfos został wycofany w UE ze względu na szkodliwość dla pszczół. Magicznie po przekroczeniu granicy państwa na wschód jest już wszystko OK, podobnie jak np w USA. Potraktowanie gleby w szklarni jest tylko w minimalnym stopniu szkodliwe dla pszczół, nieporównywalne z wiosennymi opryskami rzepaku czy oprysku w sadzie, gdzie niby nie kwitną drzewa owocowe ale murawa aż się roi od kwiatów i pszczół... Owocujących plantacji truskawki też nikomu nie polecam tym podlewać na pędraki. Trzeba gdzieś zachować w tym wszystkim rozsądek, a nie ślepo mówić "nie" bo taki przepis, bez zastanowienia się skąd to się wzięło. Tym bardziej że nie ma żadnej sensownej alternatywy dla tego środka.