Teraz jest niedziela, 27 kwietnia 2025, 21:02

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 08:24 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): sobota, 3 marca 2012, 08:57
Posty: 150
Lokalizacja: Grójec
Szanowni,

W sobotę będę miał okazję nastawić wino z odmiany Guwurztraminer z Alzacji...:))

Do tej pory robiłem tylko wina czerwone i przebiegało to wg schematu: odszypułkowanie, rozgniatanie, drożdże, maceracja, tłoczenie soku, dalsza fermentacja cicha, itd...

Przy białym natomiast maceracji nie chcę stosować wcale (potrwa może 60-90 minut - tyle potrzebuje na obskubanie, przygotowanie naczyń itp)...
I teraz pytanie: czy drożdże dodać jeszcze przed tloczeniem soku czy tuż po...? Wydaje mi się że tuż po, ale wolę to potwierdzić... Natomiast przed tloczeniem dałbym małą dawkę piro...

I jeszcze pytanko o pektyny - ile czasu potrzebują aby zadziałać? Powiedzmy 60minut da jakiś efekt czy szkoda zachodu?

Pozdrawiam serdecznie


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 08:54 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5459
Lokalizacja: Łódź i okolice
PawelSzablewski napisał(a):
I jeszcze pytanko o pektyny - ile czasu potrzebują aby zadziałać? Powiedzmy 60minut da jakiś efekt czy szkoda zachodu?

60 minut to bez sensu. Po dodaniu pektyn należy tłoczyć po kilku godzinach a producent twierdzi, że nawet po 15.
Jeśli dodasz piro i zaraz potem drożdże to niestety będziesz miał problemy z ruszeniem fermentacji.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 09:03 
Offline
przedszkolak
przedszkolak

Dołączył(a): czwartek, 7 lutego 2013, 11:23
Posty: 75
Lokalizacja: Pawłowice, Śląsk
Miazgę przed wytłoczeniem zasiarkuj (około 10 g pirosiarczynu na 100 l miazgi) po około 1-1,5 godziny tłoczenie, można wytłoczony sok odstawić na 24 godziny w chłodne miejsce żeby sok się odstał, potem ściągasz z nad osadu (proces ten ułatwia w przyszłości klarowanie wina), dopiero wtedy dodajemy drożdże, reszta przebiega już w widomy sposób. Pektyn nigdy nie używałem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 09:24 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): sobota, 3 marca 2012, 08:57
Posty: 150
Lokalizacja: Grójec
Super. Dziękuję Wam za odpowiedzi.
W takim razie pektyny definitywanie odpuszczam.
Zrobię tak:
- odszupulkowanie i rozgniatanie + pirotechniki
- po godzinie tłoczenie (rozumiem, że teraz jeszcze nie muszę się zbytnio martwić pojedynczymi pestkami, czy kawałeczkami skórek
- odstawiam na 8h w chłodne miejsce, a sam idę odespac 1200km za kółkiem:) - dłużej nie mogę ze względów "logistycznych"
- ściągam czysty sok + drożdże i pozywka
- co mi zostanie to....fermentuje na polslodkie dla teściowej:)))


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 11:03 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 15 marca 2004, 01:00
Posty: 2487
Lokalizacja: Białystok
8 godzin na sedymetację to może być przymało. Ja białe sedymentuję ok. 12-16 godzin w lodówce ustawionej tak, aby w środku było 7-8 st.C (mam w piwnicy starą lodówkę polar, specjalnie do tego celu pozostawioną). Moszcz po sedymentacji nie może być klarowny, ale też nie mętny - taki, jak to określił Monsieur Groblin z Chateau de Maimbray w Sancerre - "muślinowy opal". Za dużo cząstek stałych w moszczu to goryczka w winie, a za mało, to z kolei problemy z utrzymanierm fermentacji na właściwym poziomie.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 11:43 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 października 2004, 01:00
Posty: 4614
Lokalizacja: Rybnik
DarekRz napisał(a):
Ja białe sedymentuję ok. 12-16 godzin w lodówce ustawionej tak, aby w środku było 7-8 st.C (mam w piwnicy starą lodówkę polar, specjalnie do tego celu pozostawioną).

Jeśli jest zimniej to chyba nie problem?

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 14:13 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3936
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
PawelSzablewski napisał(a):
...z odmiany Guwurztraminer ...
Przy białym natomiast maceracji nie chcę stosować wcale ...


Zimna, 24 godzinna maceracja dla Gewurztraminera jest jak najbardziej wskazana. Wychodzą o wiele lepsze aromaty.
Pektyn natomiast nie stosowałbym wcale.

Oczywiście, macerację Gewurztraminera nie ja wymyśliłem. To praktyka powszechnie stosowana.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 14:25 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 15 marca 2004, 01:00
Posty: 2487
Lokalizacja: Białystok
Misza napisał(a):
DarekRz napisał(a):
Ja białe sedymentuję ok. 12-16 godzin w lodówce ustawionej tak, aby w środku było 7-8 st.C (mam w piwnicy starą lodówkę polar, specjalnie do tego celu pozostawioną).

Jeśli jest zimniej to chyba nie problem?


U mnie jedyny problem to taki, że wysłużony Polar nie chce niżej chłodzić :D


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 18:21 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): sobota, 3 marca 2012, 08:57
Posty: 150
Lokalizacja: Grójec
Właśnie na tym polega mój logistyczny problem, że nie mam dostępu do takiej lodówki, ani piwnicy. No chyba że wanna, zimna woda itd....
Z drugiej strony może niedziela bedzie zimna...:)

-- czwartek, 25 września 2014, 18:21 --

Mała zmiana planów.
Będzie to Sylvaner lub Riesling.
I tu pojawiają się dwa nowe pytania:
- które grona są "wytrzymalsze"? Chodzi o 12-godzinny transport?
- która z tych odmian lepiej nadaje się na wino świeże, kwiatowe, owocowe...? Fishera byłby idealny ale...Niestety musi jeszcze dojrzeć...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 18:41 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5459
Lokalizacja: Łódź i okolice
Silvaner nie nadaje sie do leżakowania. Pija się go jako wino młode, świeże. Tylko jak byś chciał Silvanera to najpierw sprawdź na jakiej glebie rośnie. Bo lubi mieć ziemisty posmak.(Jeśli w podglebiu jest wapień).
Z kolei Riesling jest gatunkiem winorośli o kwiatowym, bukiecie i wysokiej kwasowości. Ale wymaga specjalnego traktowania podczas zbiorów, aby uniknąć zmiażdżenia lub obtłuczenia skórki. W innym wypadku pęknięta skórka mogłaby wydzielić do soku taniny, dając wyraźnie szorstki smak i naruszając proporcje smaków i aromatów rieslinga. Czyli będzie problem z transportem.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 19:04 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3936
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
vanKlomp napisał(a):
....Riesling jest gatunkiem winorośli o kwiatowym, bukiecie i wysokiej kwasowości. Ale wymaga specjalnego traktowania podczas zbiorów, aby uniknąć zmiażdżenia lub obtłuczenia skórki. W innym wypadku pęknięta skórka mogłaby wydzielić do soku taniny, dając wyraźnie szorstki smak i naruszając proporcje smaków i aromatów rieslinga. ....


Polecam b. fajny artykuł ten temat (dotyczy win mozelskich, zatem jak najbardziej w temacie): http://www.larscarlberg.com/skin-contact/

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 21:12 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 17 sierpnia 2011, 10:19
Posty: 837
Lokalizacja: Niemcy-Rüsselsheim -8a
Ale nie wszystkie winogrona rosną na stokach mozelskich tylko w ogrodach i nie każdego roku
uda się wyciągnąć z nich dużo Brixów.Artykuł czyta się wspaniale tylko nie każdy ma takie
możliwości techniczne do obróbki winogron a także wiedzy.Bo oni wiedzą od początku do końca jaki produkt z jakich jagód da się osiągnąć.
Ja próbuje przybliżonymi metodami wina zrobić ale chyba 100 lat będę się musiał uczyć żeby
im dorównać i jak mi się uda wino zrobić bez błędów smakowych to już wygrałem.
Zauważyłem że wielu u nas winiarzy te same odmiany np.Rislinga już zebrali a inni jeszcze
czekają co by znaczyło że próbują różne nuance-smaki z jagód wyciągnąć i różnorodne wina zrobić.
Przyznam też że nie wszystkie wina mi od nich smakują a wina znad mozel na ogół są bardzo drogie
i lądują na stołach japońskich a nie u mnie.
Pozdrawiam serdecznie
georg


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 września 2014, 21:19 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3936
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
georg napisał(a):
Ale nie wszystkie winogrona rosną na stokach mozelskich tylko w ogrodach i nie każdego roku
uda się wyciągnąć z nich dużo Brixów...

Ten artykuł zapodałem ze względu na macerację Rieslinga, czyli dłuższy lub krótszy kontakt soku ze skórkami. Wynika z niego, że wielu winiarzy z krainy Rieslinga, i to czołowych, takie praktyki stosuje, nie martwiąc się, że taniny ze skórki zepsują im wino.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 26 września 2014, 10:24 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 17 sierpnia 2011, 10:19
Posty: 837
Lokalizacja: Niemcy-Rüsselsheim -8a
Mi bardzo smakują rislingi i wszystkie wina jasne dużo kwasu i odpowiednio wyważony w nim
cukier resztkowy.Wina bez ducha,charakteru przypominają wodę z sokiem.To uchwycić przy robieniu
win jasnych jest Sztuką dla amatorów winnictwa takich jak ja.Duża wiedza,dobry węch,dobra jakość
winogron i chęć do eksperymentowania jest gwarancją dobrego wina.
Pozdrawiam serdecznie
Georg


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 26 września 2014, 20:58 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 6 listopada 2006, 01:00
Posty: 261
Lokalizacja: Siedlce
DarekRz napisał(a):
...Za dużo cząstek stałych w moszczu to goryczka w winie...

A ja myślałem, że to skutek zbyt mocnego przykręcania śruby podczas tłoczenia i do moszczu dostaje się trochę oliwy z pestek

_________________
Marek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO