Nie mam doswiadczenia z winami ciemnymi. W tym roku zostalo mi troche wytloczyn po prasie z regenta i innych odmian i postanowilem to przefermentowac. Woda, cukier, fermentacja przez 4 dni, oddzielenie od miazgi i do balona. Nastaw wstawilem do ziemianki 15C. Pracowalo ladnie. Po 2 dniach wstawilem do lodowki temp 10-13C. Pracuje spokojnie ale mam pytanie....czy to dobra droga? Mozna fermentowac w niskiej temp? Jakie beda efekty? Jakie zagrozenia?

Edit: zeby uniknac komentarzy....to nie bedzie wino a winiak czy cos tam. Chodzi ogolnie o zimną fermentacje ciemnych winogron w miazdze na ciemne wino.

Edit: wytloczyny z Regenta to wytloczyny z calych swiezych owocow. Robilem Rose z Regenta, Seyvala i Sauvitage.

To nie wino, to wodnik.
Jak ktoś zdesperowany szuka procentów to nie mu to nada
Ale generalnie to się nadaje co najwyżej na destylat.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Pominmy ten wstep o wytloczynach . To juz moja natura ze nie lubie wyrzucac. Zalozmy ze fermentuję miazge z calych owocow. Mozna to fermentowac w zimnie?

Można.
Mnie by było szkoda energii na chłodzenie takiego czegoś

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Po (tygodniowej ?) fermentacji wina czerwonego i wytłoczeniu , wytłoki są już baaardzo zubożone. Jedynie pestki mają jeszcze jako taką wartość
Ale 4 dniowa fermentacja wodnika to za mało aby coś wydobyć z pestek.
Potrzeba na to conajmniej 2 tygodnie
Poza tym pestki powinny być dojrzałe ....

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Chyba zle opisalem sytuacje. Wytloczyny o ktorych mowa pochodza z tloczenia swiezych owocow rgenta, seyval i sauvitage (robilem rose). W wytloczynach bylo sporo soku i miazszu wiec to nastawilem

Z takim "wodnikiem" czasem jest tak, że wielu osobom smakuje lepiej niż gronowe wino. Ma mniej kwasu, mniej tanin, jest bardziej wodnisty ale i bardziej łagodny w smaku. Szczególnie z cukrem resztkowym. Także wiele osób mniej obeznanych z winami doceni taki produkt.

A co do fermentacji czerwonego wina na zimno - nie jest zalecana, gdyż:
- czerwone wino (wytrawne) potrzebuje jak najwięcej glicerolu, a produkcja tego jest wyższa w wyższych temperaturach
- profil aromatyczny czerwonego wina buduje się w dużym stopniu dzięki pracy drożdży i związkom aromatycznym przez nie produkowany - a ta produkcja również jest wyższa w wyższych temperaturach (odwrotnie z winem białym, które powinno zachować jak najwięcej z aromatów pierwotnych owoców - stąd zimna fermentacja)
- z kolei po fermentacji na zimno, wino szybciej dojrzewa do spożycia i jest po nim mniejszy kac

Także, produkując wodnik, celował bym w wino półwytrawne, fermentowane w miarę na zimno (16-18*C), z relatywnie niewielkim dodatkiem wody (ile? max drugie tyle co wytłoków).
Najlepiej to zrobić, obliczając cukier np. na 12-13%, i zrobić wytrawne wino. Równocześnie trzeba zamrozić sobie sok winogronowy (ilościowo około 5-10% docelowej objętości wina). Zrobić wino, wytrawne. Wstępnie sklarować. Wtedy dolać sok i -> (zasiarkować / dodać sorbinian / wypić szybko)...

PS. Wiem, że to forum nie o tym... Ale, warto potrenować fermentację na wytłokach (ale tak jak w/w opisane, tj. nie po fermentacji alkoholowej, ale po wyciskaniu świeżych owoców) - żeby nauczyć się co nieco więcej o fermentacji, pielęgnacji wina i problemach z tym związanych.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Dzieki za pomoc.
Niestety wodniak robiony dosc spontanicznie i parametrow nie bede w stanie dokladnie odtworzyc, ale wody dalem mniej wiecej tyle ile wskazales. Kolor ma piekny (owoce do tloczenia rose byly lodowate i wiekszosc koloru/skórek zostala w wytloczynach), aromat poprawny (poki co zadnych absmaków). Oczywiscie czuc ze nie ma pelnego smaku alee zobaczymy na koniec

Z wytłokami jest ten problem, że nawet sprasowane mają dużą powierzchnię kontaktu z powietrzem, u mnie zawsze kończyło się octem i acetonem. Może to kwestia odmiany, zawsze duży udział Ronda. Ma ktoś doświadczenia w tym względzie?

Nie mam doświadczenia w wodnikach, ale z octami bardziej.
To, że pojawiał Ci się aceton, to wg mnie nie zasługa czynności o których piszesz.
Przetrzymałam jedne wytłoczyny co się z nimi stanie i dość długo stały nim pojawił się kwaśny zapach,
ale kwaśny, nie acetonu.

_________________

Pozdrawiam- Jola.