Taki pomysł: zbieram pierwszą część winogron i je zamrażam (w zamrażarce po prostu). Po jakimś czasie zbieram drugą część (głównie późniejsze odmiany) – wówczas tą pierwszą rozmrażam i obie partie łączę; siarkuję, zadaję drożdże itd. Jakie są wady pomysłu z zamrażaniem?

_________________
Pozdrawiam – Przemek

W zeszłym roku zaprosiłem Aurore i przy odmrażaniu (nie siarkowana) strasznie się utleniła.

_________________
Kuba

Też o tym pomyślałem, bo przy młodej winnicy z różnymi odmianami jest bardzo mało owoców, więc nie ma sensu robić po 2-3l nastawu.
Czy jest sens w takim razie zamrozić (w plastikowych pojemnikach, lub butelkach pet zalanych pod korek?) zasiarkowany moszcz po sedymentacji?
Przy rozmrażaniu nie będzie miał dostępu powietrza.
Podobnie z moszczem czerwonym ze skórkami i pestkami.
Czy to ma sens?

_________________
Przerabiam duże beczki na mniejsze.
http://lipinskimetalart.blogspot.com/2021/01/cos-z-zupenie-innej-beczki.html?m=1

Ale czemu to ma służyć? Przecież takie rozmrożone winogrona mają zmieniony smak. Nawet lodowe nie jest robione z winogron zamrożonych do -30stC.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Możesz wytłaczać przy -7,czyli nie do końca rozmrozić i będziesz mieć wino lodowe. Możesz wzbogacić ekstrakt. Sądzę,że jednak nie każda odmiana się nada.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Przechowaniu małej ilości moszczu do czasu gdy dojrzeją inne odmiany. Jak ktoś ma małą winniczkę i dopiero co posadzoną, będzie bardzo mało owoców poszczególnych odmian.

Jeśli to znacznie pogorszy jakość surowca, to cóż, może lepiej te owoce... zjeść

_________________
Przerabiam duże beczki na mniejsze.
http://lipinskimetalart.blogspot.com/2021/01/cos-z-zupenie-innej-beczki.html?m=1

Krzysztof, z pierwszej partii owoców pozyskujesz sok, następnie zabezpieczasz go siarkując (1g/10l), i do lodówki +4-6*C.
Gdy wytłoczysz drugą partię, łączysz bez siarkowania, podnosisz temperaturę, drożdże i wino gotowe.
Nie tracisz na aromatach i smaku. Gdy będziesz butelkował, jedna butelka do mnie.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Obawiam się, że może to stanowić 25% mojej tegorocznej produkcji z własnej winnicy.
Zobaczymy, jak to pójdzie. Nie chcę dzielić skóry na "nieupolowanym dziku", jakby to powiedział Obeliks.
Niemniej, dzięki za poradę. Czy tak zabezpieczony moszcz będzie w stanie poleżeć ok. 3 tyg.?

_________________
Przerabiam duże beczki na mniejsze.
http://lipinskimetalart.blogspot.com/2021/01/cos-z-zupenie-innej-beczki.html?m=1

Oczywiście ,tak jak napisałem, trochę siarki, niska temperatura i miesiąc wytrzyma spokojnie, osobiście sprawdzałem.
Z tą buteleczką, to dla rozładowania napięcia, taki żart.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Wadą pomysłu z zamrażaniem jest samo zamrażanie
Małą ilość winogron (towaru na wino), rozwiązuję inaczej niż zamrażanie.
Np Solaris gotowy do zbioru w połowie września przetrzymuję na krzewach najdłużej jak się da ; powiedzmy do końca września ; robię z tego wino i dodaję do tego młodego jeszcze wina moszcz z późnych odmiam, a fermentacja trwa nadal.
Takie cuvee odmiany wczesnej z późną, np Solaris/Bianca.
Ale to tylko z braku materiału na wino odmianowe

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Dzięki za kolejną podpowiedź. Też o tym pomyślałem, ale przeczytałem o dużym ryzyku goryczki w solarisie, kiedy dłużej (mocniej) jest nastawiony na działanie słońca i dlatego tę opcję odrzuciłem. Zresztą, w ciągu najbliższych kliku lat pewnie sam się przekonam, co jak w moim siedlisku wychodzi. Bez doświadczenia własnego, a tym samym iluś tam błędów, postępu nie będzie

_________________
Przerabiam duże beczki na mniejsze.
http://lipinskimetalart.blogspot.com/2021/01/cos-z-zupenie-innej-beczki.html?m=1

Ja zamrażałem moszcz, z białej odmiany.
Zasiarkowany 1/10 moszcz, do butelek plastikowych po soku, nalane 95% (żeby było miejsce na powiększenie objętości), ściśnięte żeby nie było powietrza, zakręcone i do zamrażarki.
Użyty później w celu dosłodzenia wina.
Nie zauważyłem problemów.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Rzeczowy i na temat post. Co ważniejsze z własnego doświadczenia. Osobiście dziękuję za niego. Wykorzystam w przyszłości na pewno. Niekoniecznie do tworzenia wina.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Również dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Pojawiły się łącznie trzy opcje, które można wykorzystać w zależności od okoliczności

_________________
Przerabiam duże beczki na mniejsze.
http://lipinskimetalart.blogspot.com/2021/01/cos-z-zupenie-innej-beczki.html?m=1

Ładne parę lat temu Paweł z Winnicy "Klonowego Liścia"( o ile dobrze pamiętam nazwę) za wino dosładzane właśnie zamrażanym sokiem z winogron otrzymał złotko na Słowacji. Tak więc jak najbardziej można

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek