Witam wszystkich .
Zdaje sobie sprawę z "udręki" jaką są początkujący na forum. Mimo to zwracam się z prośbą o pomoc w temacie z tytułu.
Pomimo starań nie udało mi się ogarnąć tematu.
Z około 65-70 kg owoców (ciemny winogron o drobnych gronach ,odm.nie znana) uzyskałem ok 40 l. soku .Dolałem w sumie 4l wody z preparatem pektoenzym i po 12 h wycisnąłem sok własnoręcznie wykonana prasą . Niestety pominąłem fermentacje w miazdze.
Następnie dolałem syrop z 4 l wody i 5kg cukru oraz szczepionkę drożdży typu Portwain. Jedyny pomiar jaki wykonałem to cukier ok 20 Blg po zmieszaniu z syropem.
Fermentacja po kilku dniach przebiegała dość burzliwie ,po czym nagle się uspokoiło.
Młode wino jest mętne , ma bardzo blady kolor i jest tragiczne w smaku tj. słodkie i bardzo kwaśne.
Czy z tych danych ktoś może opracować dla mnie ratunek dla tego wina?
Z góry dziękuje.

Jak jest tak jak piszesz, to nie licz że się zmieni smak tego wina na lepsze.
Z niektórych czerwonych szczepów można robić dobre wina różowe pomijając fermentacje w miazdze zastępując ja kilku godziną lub kilkunastą godziną maceracją rozdrobnionych owoców.
Lecz w twoim przypadku prawdopodobnie grona pochodziły z mało wartościowej odmiany lub zebrane zbyt wcześnie.

Pozdrawiam.
Marcin.

Tych samych owoców użyłem rok wcześniej i efekt jest jak dla mnie bardzo dobry .Pomimo różnic w procedurze. Zeszłoroczne (wino). Ma piękną bordową barwę ,jest klarowne ,półwytrawne . Jednak wyciskałem po fermentowaniu w miazdze. Może jest jeszcze nadzieja dla tego młodego trunku chociażby wymrażając go .(choć zima nie dopisuje) . Czy można to jednak zrobić na tak wczesnym etapie?

Możesz spróbować przeprowadzić jeszcze fermentacje jabłkowo-mlekową a póżniej wymrażanie.

Wymrażanie stosuje się tylko aby zredukować nadmierną kwasowość smaku to nie poprawi. Kolor się nie zmieni bo nie było fermentacji w miazdze. Spróbuj zrobić restart żeby zmniejszyć cukier. Zmierz blg nieraz odczucie słodkości jest subiektywne. Nie piszesz jak długo to wino stoi. Kwasowość możesz spróbować zmniejszyć trochę stosując bianco neve. Na przyszłość jak masz winogrona kwaśne stosuj odpowiednie drożdże np MaurivinB.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

@monteverest, wpuszczasz kolegę w maliny.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Kuba chodzi ci o to że fjm nie powinno się przeprowadzać w winach słodkich ?

Pozdrawiam.
Marcin.

"Nie powinno się", to mało powiedziane, FJM w tej sytuacji jest wykluczona. Druga sprawa, jeżeli w słodkim winie kwasy są wyraźne, to pH zapewne jest niższe niż 3.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Nastaw ok 47l. Blg 20 w tym 5000g cukru dodanego. 5000/47=106g/l, czyli 10 Blg z tych 20. Po odjeciu niecukrów, ile cukru mogło być w tym moszczu...70-80g/l? Po tym można wnioskować jaka była dojrzałość tych winogron i jakie moszcz miał kwasy.
Kolejna sprawa, to przebieg fermentacji. Wg mnie po prawidłowym przebiegu fermentacji to wino powinno być mocno wytrawne, a nie słodkie. Wygląda, ze jakaś przyczyna przerwała fermentację. Nic z tego wina nie będzie.

_________________
****

chyba że koniak (po zaszczepieniu bayanusami do dofermentowania cukru)

Mario75, w jakiej temperaturze przebiegała fermentacja i w jakiej teraz trzymasz ten nastaw?

_________________
pozdrawiam Roman

Drożdże były aktywne, czy płynne z Biowinu ? Siarkowałeś miazgę ? Jeżeli były płynne i nie siarkowałeś miazgi to dzikie drożdże mogły zdominować słabą matkę drożdżową.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Portwein jest tylko płynny. Dzikusy mogły zdominować tym bardziej, że drożdże dodał po kilkunastu godzinach nie siarkując. Chyba, że nie wytrzymały tego kwasiora. Jedyne wyjście teraz to restart bayanusami a potem w rurki.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Szlachetne czy inne drożdże w sprzyjających warunkach powinny te 10% zrobić. Jeżeli pomiar Blg był prawidłowy to na tyle tylko było cukru. Z drugiej strony mam watpliwości co do tych 20 Blg po dodaniu 5 kg cukru?

_________________
****

Panowie .aktualnie cukier wynosi 10 Blg. Fermentacja praktycznie nie zauważalna.Co do początku tego dramatu ,to wyglądało to następująco.
Owoce zbierane w drugiej połowie pazdiernika wiec były dojrzałe .Pomimo sporadycznych zielonych .
Spędziły dzień w transporcie. Następnie rozdzieliłem w kilka wiader i potraktowałem wspomnianą wodą w pektoenzymem. Następnego dnia wycisnąłęm owoce i dolałem wstawioną wcześniej szczepionke z Biowinu. Blg po zalaniu syropem wynosiło 19-20.
Dwa tyg temu zlałem znad osadu i zdałem sobie sprawę że coś jest nie tak.
Cały nastaw trzymam w ciepłym pomieszczeniu 19-20 stopni.
Faktycznie, nie siarkowałem moszczu. Możliwe że dzikusy zabiły szczepionkę tym bardziej ,że owoce podróżowały zamknięte w workach .
Błędy i pośpiech .Jest nauczka na przyszłość.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi.