No ale po co robicie sobie dodatkową robotę?
Prasa od razu po zbiorze i będzie róż. Zależenie do odmiany blady lub ciemny róż .

_________________
Miłego dnia, Tomek

Dobiera się odmiany, które na to pozwalają.

_________________
pozdrawiam Roman

Z tą robotą to o maceracji? Jeżeli tak to po to by "wyłapać" więcej aromatów.

_________________
Szkółka winorośli Jutrzenka nr 32/04/4182
https://szkolkajutrzenka.wordpress.com/
https://www.facebook.com/Szkółka-Jutrzenka-340179123371843/

Jak będziesz macerował nigdy nie będziesz miał różowego.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Regenta i roeslera jeśli będą nie dojrzałe to pewnie bardziej różowe niż czerwone zrobisz ale zawsze bez maceracji i chyba już nie w tym terminie. Roman ma rację, nic tu dodać ani ująć. I tu się mylisz. Jeśli je zmrozisz suchym lodem to jest mała szansa.
Tak się składa, że w tym tygodniu robiłem "technologicznie" różowe z regenta, roeslera, ronda i symbolicznych dodatków.
Całe grona z szypułkami wyciskane hydroprasą, bez suchego lodu.
Najpierw z prasy leci mocno czerwony kolor, dopiero pod koniec robi się blady czyli ekonomii nie ma.
Na chwilę obecną jest piękny "malinowy" kolor.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!

Jeżeli z ciemnej pdmiany, która ma biały sok wytłoczymy go I będzie nadal biały to dostaniemy wino blanc de noir np. z pinotów.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Pranie które mnie nurtuje myślę że mogę tu zadać. Napisze mi ktoś może dlaczego tak dużo ludzi rezygnuje w tym roku z czerwonego wina i robi ròżowe ? Czy winą są wysokie kwasy ?

_________________
Pozdrawiam Tomek.
https://www.facebook.com/Ogród-winoroślowy-Toma-105224865590825/

Wino różowe zdecydowanie bardziej "wybacza" kwasy bo różowego nie robi się wytrawnego, lub prawie wcale. Do różowego nie przechodzą taniny z pestek i mniej barwników ze skórek, a to właśnie jest pożądane w czerwonych. W czasie maceracji przy tak kiepskim roku w większości przypadków przejdzie do wina z niedojrzałych pestek posmak "trawy i zieleniny" . Skórki na owocach też pozostawiają wiele do życzenia. Robiąc różowe wino nie zamykamy sobie drogi do jego dalszej poprawy - możesz go sobie dosłodzić(rzecz gustu i smaku), zostawić do kupażu z mniej kwaśnym, alb przeznaczyć na musujące i tutaj dodając w końcowej fazie produkcji syropu znowu można ukryć kwasy . Poza tym wina różowe powinny być z reguły spożywane do dwóch lat, a skoro w tym roku czerwone dobre nie wyjdzie to po co się męczyć. Jeśli są jeszcze jakieś powody to proszę kolegów o dopisanie aby informacja była bardziej kompletna.

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek

Bardzo dziękuję. Dzięki Tobie zmieniłem dziś plan winifikacji. Ponieważ pogoda od jutra nie ciekawa, postanowiłem dzisiaj wszystkie zerwać i przerobić. Planowałem fermentować w miazdze tydzień ale jednak mógłby być to błąd w tym roku, dlatego jutro albo pojutrze prasa. Nie będzie to różowe ale mam nadzieję że będzie ciekawsze .. smaki trawiaste miałem już przyjemność poznać i też nie tęsknię za nimi . Dziękuję.

_________________
Pozdrawiam Tomek.
https://www.facebook.com/Ogród-winoroślowy-Toma-105224865590825/

Wszystko jednak zależy od parametrów surowca i Twoich umiejętności. Powodzenia.

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek

Dla amatorów jest w domowym warunkach łatwiej do zrobienia i dużo odsmaków zostanie zlikwidowane. Ja też tak robię z odmian które na wino czerwone się nie za bardzo udają. Albo jak miałbym dostać winogron na 200 litrów Dornfeldera to zrobię połowę różowe, wytrawne bo łatwiej się robi, a jak wiem że ktoś z znajomym chce półsłodkie dodam odrobinkę płynnej stewi.
Pozdrawiam serdecznie
Georg

Zawsze różowe robiłem z MF i LM. Wychodzi super. Z Regenta i innych zrobię w tym roku, zobaczymy jak wyjdzie. Ten rok to rok win musujących, białych i różowych

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Żeby wszystko było tak oczywiste... Problem polega na tym że najwięcej spożywanych win i o najdłuższym okresie w jakim dają się przechowywać, to wina czerwone i białe. Inną alternatywą jest wino musujące na które u nas w kraju warunki są, ale nie jest proste w produkcji. Odpowiedzią na pytanie jest profil produkcji, amator - robi co chce, winiarz komercyjny - musi robić to co się sprzedaje.

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek

Odkopuję stary wątek.
Jaka odmiana na wino różowe w Polsce, ale takie rzeczywiście różowe a nie tylko technologicznie różowe - więc odpadają MF, Marquetty, Regenty, Ronda i większość hybryd. Musi to być odmiana o białym soku.
Z czerwonych vinifer mam tylko Dornfeldera - ale na wino czerwone (które lubię) i musiał by się udać jakiś strasznie kiepski rok żeby nie wyszło z niego czerwone i byłbym zmuszony zrobić z niego różowe.
Więc co?

Odmiana na różowe musi być charakterna, aby i w różowym pokazała pazurki. Piłem kiedyś super różowe z SYRAHa (na Węgrzech - pewnie mieli kiepski rok i zamiast czerwonego zrobili różowe)

A może by tak posadzić Syraha na wino różowe? A jakby tak raz na 5 lat zrobić z niego czerowne to też bym się nie obraził.

Próbował ktoś?

Innego różowego piłem Merlota na Morawach, może ten?

Co radzicie? Mrozoodporność na poziomie -24st wymagana

Niedawno piłem niemieckiego Lembergera, miał "różowego pazura". Niestety był czerwono przeźroczysty a nie różowy, no i kompletny brak mrozoodpornosci. Morawskie różowe Zwaigelty są pijalne.