Cześć moje wino z Solarisa ma delikatne bąbelki. Po zakończeniu fermentacji wino prawidłowe bez wad, zasiarkowane, przy kolejnym zlewaniu z nad osadu zauważyłem delikatne bąbelki, pomyślałem że mogłoby to być FJM z którą kompletnie nie mam doświadczenia. Mimo tych bąbli wlałem wszystko spowrotem do balona i odstawiłem. Wczoraj byłem zlać kolejny raz i sytuacja bez zmian, w zapachu wino bez wad w smaku również ( nie wyczułem aromatów FJM) pozostają tylko delikatne bąble. Co mogę z tym zrobić?

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Wypić.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

FJM raczej mało prawdopodobna, z uwagi na siarkowanie.

Raczej wino z racji młodości ciągle ma wysoki poziom rozpuszczonego CO2 i to powoduje lekkie musowanie.

Lub wznowiła się fermentacja alkoholowa. To jest dość częstym zjawiskiem w winach z cukrem.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Fermentację alkoholową raczej wykluczam, w rurce nie widać żadnych ruchów, woda ma idealny poziom. Dziś zmierzę jeszcze BLG i ewentualnie jeszcze raz zasiarkuję (potraktuję to już jak siarkowanie przed butelkowaniem). Problem polega na tym że strach to lać do butelek, chyba będę sobie ściągał po butelce na bieżąco.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Ja wino trzymam w balonie minimum 1,5 roku żeby nie było takich problemów. Wino dojrzewa sobie w balonie i butelkuję po 1,5-2 latach.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Będąc młodym winiarzem jest się bardzo niecierpliwym, tymbardziej gdy wino jest bardzo dobre i chce się dać butelkę znajomym

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Zamknij kapslem lub korkiem mechanicznym i najwyżej będziesz miał pet-nata

_________________
Winniczka Nadbużańska
Bug, humus, winnica

https://www.facebook.com/Winniczka-Nadbużańska-105433567973437

Dawno mnie nie było na forum, to na początek takie większe dzień dobry.

U mnie drugi raz ten sam problem w winie czerwonym. Pierwszy raz (rocznik 2018) uznałem za jakiś wypadek przy pracy, ale obecnie (rocznik 2021) dzieje się to samo - minimalne musowanie na języku. Niby niewiele, ale denerwuje.

Kilka informacji:
- cukier przerobiony, Blg -2,
- poziom wody w rurce wyrównany,
- taki sam efekt w dwóch dymionach (wyklucza jakiś incydent związany z jednym naczyniem),
- efekt musujący pojawił się po ustaniu burzliwej fermentacji i trwa do dziś; od kilku miesięcy się nie zmienia,
- wino prawie klarowne, po pięciu obciągach; jest jednak trochę kamienia winnego,
- wino przechowywane w domowej piwnicy; jesienią, podczas fermentacji jest tam około 17st.C, zimą spada do około 12-14st.C, latem dochodzi do 20-21st.C
- siarkowana miazga 0,6g piro /10l, a potem przy pierwszym i piątym obciągu odpowiednio 0,4 i 0,5g piro /10l

Co się w tym winie może jeszcze dziać??? Za dwa tygodnie suknie mu rok.
Ma ktoś jakiś pomysł co się mogło (nie?)wydarzyć albo na co jeszcze czekać?

_________________
pozdrawiam Andrzej