Własnie czytam, że niemieckie wina (i odmiany), za wyjątkiem niektórych win z Rieslinga (w tym lodowych), to SYF. Przyczyną tego ma być ustawa z 1971 roku wiążąca jakość wina jedynie z zawartością cukru w moszczu. Czy zatem niemieckie tradycje i praktyki winiarskie powinny być dla nas wzorem ?

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Niemieckie jak niemieckie, ale ja skłaniam się ku południowym sąsiadom, Czechy (Morawy) i Słowacja. Podaj żródło to wszyscy poczytamy.

Pozdrawiam
Rafał.

A co to za opracowanie?

Może i my poczytamy.

_________________
Pozdrawiam,

J

"Wina Świata - praktyczny przewodnik dla koneserów i dla amatorów", autorzy J.M.Pedersen i A. Ronold, wyd. Rosner i Wspólnicy, 2003, 2006

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Dzięki,

_________________
Pozdrawiam,

J

[quote="DW"]Własnie czytam, że niemieckie wina (i odmiany), za wyjątkiem niektórych win z Rieslinga (w tym lodowych), to SYF....

Fakt, że przepisy warunkujące oficjalnie jakość-nazwę typu wina od zawartości cukru w moszczu namieszały w Niemczech sporo. Ale wg. mnie nie dużo bardziej, niż przepisy apelacyjne we Francji czy Włoszech. W Niemczech da się kupić i parszywego Rieslinga Auslese i doskonałego Rieslinga Auslese. We Francji da się kupić parszywe wino apelacyjne i doskonałe Vin de Pays, choć teoretycznie powinno być na odwrót. W Włoszech - to samo: wina DOC, a nawet DOCG bywają gorsze, niż regionalne.
Uogólnienia w rodzaju "wina ... są be, wina ... są ok" bywają niebezpieczne. Inna rzecz, że Niemcy preferują wina lekkie, miękkie, mało taniczne i rynek dostosował sie do ich wymagań. Tak więc nie tylko ze względów klimatycznych trudno tam o ciężkie, ekstraktywne czerwone wino.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

[quote="Maciej"]W Niemczech da się kupić i parszywego Rieslinga Auslese i doskonałego Rieslinga Auslese.

_________________
Pozdrawiam Kuba

[quote="Bajtek"] kurcze.. 8O to co mam zrobic ze swoimi odmianami..: Regentem,. Rondem, Dornfelderem, Sibera, Hibernalem..?!!!

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

[quote="olmek"] Przypadkiem nie miałeś na myśli doskonałego Rieslinga Kabinett ?

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

[quote="Maciej"][quote="olmek"] Przypadkiem nie miałeś na myśli doskonałego Rieslinga Kabinett ?

_________________
Pozdrawiam Kuba

[quote="Bajtek"] kurcze.. 8O to co mam zrobic ze swoimi odmianami..: Regentem,. Rondem, Dornfelderem, Sibera, Hibernalem..?!!!

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Latem byłem w Palatynacie i próbowałem wielu miejscowych win. Po prostu poezja w porównaniu do hipermarketowych sikaczy. A cena niejednokrotnie niższa. Moje zachwyty dotyczą wyłącznie win białych. Wina czerwone, mimo że zajmują już 30% powierzchni w regionie, nie zachwycają... Jak ktoś będzie tamtędy przejeżdżał, naprawdę warto wstąpić do miejscowych winiarni. Palatynat jest uważany zresztą za najlepszy rejon produkcji win w Niemczech.
Pozdrawiam

Hmmm piłem parę bardzo dobrych win niemieckich, a i parę sz....w (z niemieckiego) francuskich, włoskich, czy hiszpańskich i jakoś nie wierzę w takie opracowanie. Autorzy mają pewnie inny punkt siedzenia niż konsumenci w niemczech. Tam się pija niemieckie wina i są chwalone. Inna sprawa odmiany jakie przytaczasz, bo ja również nie przepadam za Mueller Thurgau, Ortega czy Optima. Riesling jest wg mnie, pijalny i to często gęsto a Kerner zaczyna być jego rywalem może jeszcze nie w niemczech ale na pewno już u naszych południowych sąsiadów.

Afera Parkera jest Ci już chyba znana?

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

[quote="Heniek"]Hmmm piłem parę bardzo dobrych win niemieckich, a i parę sz....w (z niemieckiego) francuskich, włoskich, czy hiszpańskich i jakoś nie wierzę w takie opracowanie. Autorzy mają pewnie inny punkt siedzenia niż konsumenci w niemczech. Tam się pija niemieckie wina i są chwalone. Inna sprawa odmiany jakie przytaczasz, bo ja również nie przepadam za Mueller Thurgau, Ortega czy Optima. Riesling jest wg mnie, pijalny i to często gęsto a Kerner zaczyna być jego rywalem może jeszcze nie w niemczech ale na pewno już u naszych południowych sąsiadów.

Afera Parkera jest Ci już chyba znana?

Heniek

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.