Teraz jest czwartek, 1 maja 2025, 07:31

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 19:43 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 529
Lokalizacja: mogę wiedzieć czy znowu ktoś mnie TU nie obrazi ?
[quote="Art"] Mierzęcin ma jeszcze wszystko przed sobą.

I to jest bardzo dobry przykład polskiej winnicy.
Nie winnica utrzymuje pałac i właściela winnicy ale pałac i właściciel winnicę.
Winnica jest jedynie ozdobą i jedną z atrakcji dla gości pałcowych. (regionalne wino, zwiedzanie winnicy itp.)
I jeżeli wymarznie kiedyś doszczętnie ( czego nie życzę właścicielowi – ale jak sądzę w perspektywie czasu to jest jednak nieuniknione)
to właściciel posadzi nowe sadzonki i interes będzie nadal prosperował (czego z całego serca życzę właścicielowi tej winnicy)
Jednak jak zauważyłem właściciel tej winnicy jest realistą i sadzi zarówno vinifery jak i hybrydy.
Cytuj:
Wiem o 2 ha vinifer pod Rzeszowem, które okrywane na zimę mają szansę normalnie zaplonować.

Jeżeli dobór odmian jest odpowiedni do klimatu - to tak
I jeżeli będzie systematycznie okrywana
Ale takie winnice umierają zazwyczaj razem z właścicielem (hobbystą, entuzjastą) bo rzadko znajdują następców (zainteresowanych spadkobierców)
Królowa Polski Bona zakładała winnice na Mazowszu (sadziła winorośl i „włoszczyznę”) przetrwała jedynie włoszczyzna

Nielekko będzie naszym dużym winnicom typu „Jaworek” sprostać zachodniej konkurencji. Ale cieszył bym się z ich wygranej batalii o klienta(konsumenta)
Takiej winnicy niesposób ocenić prawidłowo w perspektywie zaledwie 4-ch lat.(tak jaki to próbuje zrobić Maciuś) na to potrzeba przynajmniej 15-20lat
Życzę im wytrwałości i sukcesów.
Cytuj:
Przed kilkoma laty w winnicy Kinga zimą wymarzło pół hektara vinifer. To wszystko (fakty Tobie Macieju dobrze znane) :D

Ale Maciej "wie swoje"
[quote="Maciej"]
A kilka tysięcy hektarów przedwojennych winnic znajdowało się również na Mazowszu. Uprawiano na nich vinifery, o czym można się łatwo dowiedzieć, czytając choćby Madeja
W ten sposób manipulując faktami można udowodnić niemal wszystko.
Ale podobno "gentemeny " nie dyskutują o faktach
pozdr.
Zbyszek

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 20:23 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 360
Lokalizacja: Polkowice- Jakubów
Cytuj:
A wina z tych winnic?

Nie znalazłem wyników II Konwentu Winiarzy, ale wśród win zgłoszonych ok. 90% to wina z mieszańców. Ubolewam oczywiście nad tym, że nie dane mi było spróbować żadnego z tych win, ale w przyszłym roku bardziej się postaram i może ze swoimi winami sam wezmę udział w takim konwencie (tylko po to, aby popróbować i samemu dokonać oceny).
Może ktoś zna link do wyników konwentu?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 20:33 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 529
Lokalizacja: mogę wiedzieć czy znowu ktoś mnie TU nie obrazi ?
delete


Ostatnio edytowano środa, 30 stycznia 2008, 22:29 przez Zbyszek1B, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 20:50 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
Od 2001 do 2007 roku mija zazwyczaj 6, nie 4 lata - dla ścisłości.
Co do ocen win konwentowych znam dwie - oficjalną (ani jednego złego wina, co najwyżej "intrygujące", "ciekawe" itd.) i realistyczną. W tej drugiej pijalnych były może 2-3, a "intrygujące" i "ciekawe" to śmierdzące H2S berbeluchy, labruchowate cienkusze i wykręcające gębę, utlenione kwachy.
"Maciej wie swoje", bo zwyczajnie wie, a nie zgaduje czy też wynajduje w przedwojennych opisach. Nigdy nigdzie nie napisałem, że winiarstwo w Polsce jest opłacalne - ten aspekt póki co mało mnie interesuje. Piszę o tym, jakie wina i z czego piłem sam, "własnoręcznie" i ile wina są warte. I czego by kto nie napisał, opierając się na ogólnej teorii wszechświata, to chyba wiem lepiej, co piłem, z czego powstało i jak smakowało.

I, Zbyszek, byłbym bardzo ostrożny, pisząc o hybrydach w Mierzęcinie. Najlepiej zapytaj Łukasza, który prowadzi tę winnicę, co o nich sądzi.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 21:49 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 lutego 2006, 01:00
Posty: 452
Lokalizacja: Modlin Tw/Mazowsze
Z tego co pisze Maciej wynika ze II Konwent to jedno wielkie oszustwo :evil:Komu wiec wierzyc :roll:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 21:52 
Online
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 października 2004, 01:00
Posty: 4618
Lokalizacja: Rybnik
Jaworek pierwsze wino w niewielkiej ilości zrobił w 2003 roku.

[quote="Maciej"]Co do ocen win konwentowych znam dwie - oficjalną (ani jednego złego wina, co najwyżej "intrygujące", "ciekawe" itd.) i realistyczną. W tej drugiej pijalnych były może 2-3, a "intrygujące" i "ciekawe" to śmierdzące H2S berbeluchy, labruchowate cienkusze i wykręcające gębę, utlenione kwachy.


Wniosek stąd płynie taki, że pomijając labruchy (nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie z nich robił "normalnych "win) to wystarczy zrobić poprawne technologicznie wino - niekoniecznie z vinifer - by zabłyszczeć na konwencie. :wink: :lol:

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 22:31 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
Dla mnie wniosek zupełnie podstawowy jest następujący: myśleć trzeba własną głową. Wina degustować samemu. Innym wierzyć można, można też nie wierzyć. Im bardziej oficjalna relacja, tym mniej wiarygodna.
Widział ktoś gdziekolwiek oficjalną relację z konwentu, degustacji, targów winiarskich czy innej imprezy, gdzie ktoś napisałby: wina "a", "b", "d" i "g" były beznadziejne, bo... ??

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 22:39 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 11 stycznia 2006, 01:00
Posty: 653
Lokalizacja: Mamaroneck, NY
Czytając ten temat przypomniałem sobie pewien epizod , który nie tak dawno miałem okazję doświadczyć w sklepie Alkohole Świata. Sprzedawca - szef sklepu podczas dość długiej (i całkiem miłej) z resztą rozmowy ze mną o winie i "winnej otoczce" pochwalił się flaszkami (pustymi) po winach które jak mówił miał okazję degustować tj. Miękinia - riesling -chyba 2004, Willa Nowa - rondo (nie pamiętam które ale nie te "kultowe"), Sibera - Jasiel, ...i coś jeszcze , teraz już nie pamiętam. Zaintrygowany sytuacją i mile zaskoczony znajomością etykiet zapytałem - jaka ocena, które jak smakowało, kto faworyt ect., ...odpowiedź - "wszystkie były kiepskie... nie ma o czym mówić...". Nieco zmartwiony reakcją sprzedawcy jak by nie patrzeć opitego światowym winem, kupiłem flaszkę Pinot Noir (jak by nie było mój ulubiony szczep, nie osiągalny niestety na podlasiu :( ) i ze spuszczoną głową poszedłem do domu...ech.
Pisząc to nie chodzi mi o podgrzanie dyskusji ani o złośliwe komentarze , ot luźny epizod z życia "winiarza" amatora. Dobranoc.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 23:04 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3942
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="RobertM"] Pisząc to nie chodzi mi o podgrzanie dyskusji ani o złośliwe komentarze , ot luźny epizod z życia "winiarza" amatora


Dla równowagi i poprawienia Ci nastroju ja miałem wczoraj taki epizod:

Około 16-17ej zapowiada się telefonicznie z wizytą zaprzyjaźniony proboszcz parafii w Monachium. Jest przejazdem w Krakowie, blisko, tylko wymieni w kantorze jakieś grosze, za 15 minut wpadnie.

Trochę spanikowałem bo mój Seyval/Muskat O. wypity przez święta a w barku sucho. Lecę do sklepu po drugiej stronie ulicy i łapię co mają najlepszego (najdroższego): Chardonnay 2006, Jacob's Creek, Australia, 26 PLN z groszami.

Wierzcie mi, że od dawna nie zrobiłem takiego obciachu. To wino nie nadawało się do picia. Zbyt owocowe, waliło jabłkami jak pospolita "pryta" , co może udało by się jakoś załagodzić nawiązując do cidre, gdyby nie ta siara. Wypisz wymaluj "patykiem pisane".

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 23:27 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
[quote="DW"]Zbyt owocowe, waliło jabłkami jak pospolita "pryta"


Hm, masz coś do jabłek Danielu :roll: :?: Czy ten smak jest Ci jakiś obrzydliwy 8O
Gruener Veltliner którego 4 różne flaszki sprawdzałem właśnie w te święta właśnie smakował mi jabłkami (ale nie papierówkami) i wcale nie był obrzydliwy :lol:

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 30 grudnia 2007, 09:53 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3942
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="Heniek"][quote="DW"]Zbyt owocowe, waliło jabłkami jak pospolita "pryta"


Hm, masz coś do jabłek Danielu :roll: :?: Czy ten smak jest Ci jakiś obrzydliwy 8O
Gruener Veltliner którego 4 różne flaszki sprawdzałem właśnie w te święta właśnie smakował mi jabłkami (ale nie papierówkami) i wcale nie był obrzydliwy :lol:

He, he... Mógłbym odpowiedzieć pytaniem: Czy Tobie Heniu wstrętny jest i obrzydliwy delikatny poziomkowy aromat w dobrze zrobionej labrusce ?

Na poważnie odpowiem, że jak chcę się napić kompotu jabłkowego to kupuje jabłka za 2 zł kg i gotuję z nich kompot; jak chcę coś mocniejszego to idę na cydra. Jednak oba te napoje nie mają w sobie finezji i czaru zwykłej "pryty" a to znalazłem z sławetnym Chardonnay. Zbytnia owocowość czy inaczej kompotowatość win gronowych to chyba ciężka wada, nie ? A może się mylę ?

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: niedziela, 30 grudnia 2007, 10:33 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 360
Lokalizacja: Polkowice- Jakubów
Zbyszek1B- chodziło mi o link do wyników konwentu, tzn. jakiegoś rankingu jakości. Chyba, że to nie było celem tej imprezy.
Co do nuty jabłkowej w wine, to Sibera ma tego sporo. Nie jest to zbyt ciekawe, szczególnie gdy zaprzyjaźniony niemiec przywiózł sporo win jabłkowych (wino regionalne z okolic Frankfurtu/M) dobrej jakości. Poza tym wino wytrawne z Sibery po roku leżakowania wykazywało cechy- jak to piszą w przewodnikach winiarskich- "ostatni moment do wypicia". Może tak jak wina jabłkowe nie jest zbyt trwałe. Dość przeciętne w smaku- ot, takie do pieczonego kurczaka z bułką :D .


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 5 stycznia 2008, 12:30 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 19 czerwca 2007, 01:00
Posty: 7
[quote="Art"]No może nie ta skala, ale ciekaw jestem (może ktoś wie) ile w tym roku zrobili wina w Miękini? Z 24ha vinifer. :wink:

Ciekawe co? Ciekawe ile jabłek, wiśni zebrali sadownicy - niewiele. NIe podam ci liczby ale bardzo mało. Ale to też za mało zeby wyciągnać jakieś "ogólnonarodowe" nie jest wielka tajemnicą że zima 2006 i wiosna 2007 była trudna ale to było wszystko do zniesienia dopóki dwa gradobicia nie okaleczyły winnicy latem 2007wiesz własnie jestem po całodniowum cięciu w mrozie i mam taka refeksję napisać takie zdanie to tyle co splunąć ni mniej ni więcej. I jeszcze jedno sprostowanie 24 ha ma cała winnica łacznie z młodymi nasadzeniami które z racji swojego wieku nie owocują bo maja rok dwa i trzy. Owocuje 8 ha starej plantacji plus pojedyńcze rzędy trzylatków nasadzone w 2004 roku co daje około 9 -10 ha
pozdrawiam i z góry usprawiedliwiam się że rzadko odwiedzam to forum więc w razie dyskusji odpowiem z opóźnieniem

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 15 stycznia 2008, 14:12 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3942
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
Pytanie do piostopa.

Wina kalifornijskie bez wątpienia wiodą prym w światowym winiarstwie (przynajmniej takie jest moje zdanie). Jednak wino w Ameryce nie kończy się na winach kalifornijskich.

W chłodniejszych rejonach USA produkuje się wina nie tylko na bazie Vitis labrusca czy starych hybryd francusko-amerykańskich ale również w oparciu o odmiany wyhodowane w Genevie czy stanie Minnesota. Wina te, często niszowe i o lokalnym znaczeniu, mają tam, jak i u nas, swoich zwoleników i przeciwników.

W związku z tym jestem ciekaw czy miałeś okazję próbować jakichś win tego typu ? Sam chciałem sprowadzić po kilka butelek z odmian które interesują mnie uprawowo. Skończyło się to na niczym bo nie znalazłem nikogo kto mógłby wysłać mi takie wina.

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: wtorek, 15 stycznia 2008, 14:39 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 5 maja 2005, 01:00
Posty: 596
Lokalizacja: Lubuskie
Ja nie piostop, ale sie "ustosunkuje" :wink:

Moim zdaniem, az takie jasne nie jest, ze wina kalifornijskie wioda prym w swiatowym winiarstwie, a wiekszosc win stamtad, jakie pilem w Polsce to niestety marne ulepki... wiem jednak, ze w Kaliforni robia tez mnostwo swietnego wina (szkoda, ze u nas taki marny wybor :( i dlaczego?)

A z chlodniejszych rejonow USA - pilem raz wino z Oregonu, z Pinot Gris. Bylo po prostu fantastyczne, ale nie moge go nigdzie w Polsce dostac, cos jest moze nie tak ze sprowadzaniem, czy co.

W grudniu za to widzialem w Piotrze i Pawle w Zielonej Gorze wino hamerykanskie, koszerne, bodajze gdzies ze wschodniego wybrzeza - Concord (slodkie). Szczeka mi opadla.

_________________
GZEHO


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO