Teraz jest czwartek, 1 maja 2025, 00:49

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2007, 17:08 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3942
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="Maciej"][quote="DW"] Klasyczne podstawy i winiarska tradycja w naszym kraju to właśnie wino z labrusek które "od wieków"...
Daniel to niezwykle ciekawa i odkrywcza koncepcja i to z kilku względów.
Po pierwsze - na ziemiach polskich winorośl uprawia się od X- XI wieku - Amerykę odkryto nieco później, a labruski sprowadzono do Europy w XVIII-XIX wieku. Przez 800 lat uprawiano vinifery.
Po drugie: jak piszesz o ziemiach odzyskanych, w kontekście niemieckich tradycji, to (pomijając drobny fakt, że rdzenni Wielkopolanie urwą Ci łeb przy samej d...), powinieneś też napisać o "rdzennych" polskich ziemiach, znajdujących się dziś na Ukrainie. W Zaleszczykach jeszcze tuż przed wojną były wielkie winnice.
A kilka tysięcy hektarów przedwojennych winnic znajdowało się również na Mazowszu. Uprawiano na nich vinifery, o czym można się łatwo dowiedzieć, czytając choćby Madeja.
"Tradycja" upraw byle czego i byle jak, w tym labrusek na stodołach i altankach, to historia 45 lat siermiężnej komuny - kiedy nikt nie miał wiedzy, możliwości i chęci zrobienia czegoś porządnie.
Jak czytam coś takiego, to na myśl przychodzą mi jeszcze "wielowiekowe tradycje" PGR-ów w Polsce, produkcji samochodu "Syrena" i huty im. Lenina. Tak samo one "wielowiekowe" i tak samo dobre.

To wszystko racja co piszesz Macieju tylko, że nie masz już tych ludzi ani tych winnic. Natomiast tradycja uprawy labrusek w Polsce to nie kwestia komuny tylko filoksery i sięga bez mała stu lat.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2007, 17:30 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 529
Lokalizacja: mogę wiedzieć czy znowu ktoś mnie TU nie obrazi ?
Cytat:
„Z nowszej historii należy odnotować sprowadzenie przed drugą wojną światową przez Instytut Naukowy Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach licznych, odpornych na mróz i choroby mieszańców amerykańskich oraz francusko-amerykańskich. Niektóre z nich , często bezimienne, są nadal spotykane w ogrodach.”
Dr.J.Lisek
Wg tego samego źródła upadek winiarstwa w Polsce to nie tylko główna zasługa komuny.
Upadek winnic w okolicach Zielonej Góry zapoczątkowały już lata przedwojenne.
Złej jakości wino (zbyt kwaśne) nie sprostało gustom konsumentów i konkurencji z cieplejszych rejonów.
Cytat:
„W Grünbergu (Zielonej Górze), będącym najdalej na północ wysuniętym posterunkiem nadreńskiej prowincji winnej, robiono wino o którym znawca wyraził się tymi słowy: "pijąc to wino z nazwiska, humor na nim mało zyska" - i to wszystko po niemiecku.”
Robert Leśniewski


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2007, 17:43 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
Ależ przecież filoksery w Polsce nie ma - przynajmniej wg wielu z występujących w wątku "Filoksera w Polsce prawda czy mit".

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2007, 21:27 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3942
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="Zbyszek1B"]Złej jakości wino (zbyt kwaśne) nie sprostało gustom konsumentów i konkurencji z cieplejszych rejonów.
...............
"pijąc to wino z nazwiska, humor na nim mało zyska"


Święte słowa, Zbigniewie. Z licznych źródeł historycznych wynika, że polskie wina słynęły z podwyższonej kwasowości. Prawdę mówiąc, były tak kwaśne, że d... cierpła (przepraszam, ale zasugerowałem się stylem Macieja).

Cóż, efekt nie mógł być inny ponieważ uprawiano odmiany nie dostosowane do lokalnych warunków klimatycznych. Jednak te "chlubne" tradycje mają swoich kontynuatorów. Wyobrażacie sobie jaki kwach wyjdzie z Caberneta uprawianego pod Rzeszowem ? Daj Panie Boże, aby klimat się w końcu ocieplił bo niektórzy pójdą z torbami, a to już jest niekorzystne gospodarczo :lol:

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2007, 22:03 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): poniedziałek, 4 września 2006, 01:00
Posty: 281
Lokalizacja: Rzeszów
Cytuj:
kwach wyjdzie z Caberneta uprawianego pod Rzeszowem ?


Czemu pod Rzeszowem akurat?? Polskim biegunem zimna to on nie jest i na pewno nie zalicza się do zimniejszych miast...

Tomek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2007, 22:21 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3942
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="maxym"]
Cytuj:
kwach wyjdzie z Caberneta uprawianego pod Rzeszowem ?


Czemu pod Rzeszowem akurat?? Polskim biegunem zimna to on nie jest i na pewno nie zalicza się do zimniejszych miast...

Tomek


Nic nie mam do Rzeszowa ! Tylko gdzieś tu była dyskusja o winnicy pod Rzeszowem testującej Cabernet S. :lol: :lol:

Daniel

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2007, 22:23 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
Kto chce ten niechaj wierzy,
kto nie chce ten niech nie wierzy
ale labruska mi nie leży ... :?

Wolę podwyższoną kwasowość w winie niż aromaty labruski.
Danielu czy Ty musisz uprawiać Caberneta S. pod Rzeszowem, nie masz innych odmian? Ja z Cabernetem w Górnych Łużycach nawet nie próbuję eksperymentować. Próbuję z różnymi odmianami, hybrydami - wiadomo są jakieś tam bardziej odporne, ale też vinifer nie zaniedbuję i też sprawdzam co są warte. A niektóre ładnie rosną w moim klimacie i lepiej niż te "piltzresistanz'ne" nowe hybrydy.

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2007, 22:30 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
Cóż ja mogę wiedzieć o winach sprzed wojny? -Nic, mogę najwyżej poczytać.
Za to o dzisiejszych winach np. Pana Lecha Jaworka z Miękini (Cabernet Sauvignon, Riesling, Pinot Gris, Pinot Noir - piłem po kilka roczników), Pana Krojciga z okolic Zielonej Góry (piłem niestety jedynie zeszłoroczne i tegoroczne Rieslinga i Traminera), pałacowych winach z Mierzęcina (dużo różnych ;) ), wreszcie winach kolegów i własnych - w tym tegoroczne Pinot Noir, Pinot Gris, Regent i Rondo - mogę powiedzieć dużo dobrego. Jakbym się wysilił, pewnie i wymyśliłbym coś złego, ale na pewno nie to, że są zbyt kwaśne. Niektóre wręcz zbyt mało...
Jak można kierować się przedwojennymi opisami w sytuacji, kiedy przy odrobinie wysiłku można dzisiaj sprawdzić samemu, jak wygląda rzeczywistość? Ba! Przy większym wysiłku, można zwyczajnie samemu przekonać się, ze nasza rzeczywistość nie musi ograniczać się do mieszańców. Koledzy, Wy nie wierzycie w te 24 hektary vinifer pod Miękinią, 7 w Mierzęcinie, 3 tu, 2 tam...? Przecież to są fakty, zwyczajne, normalne fakty, rosnące w tych miejscach po parę lat.

No i wypadało by się zdecydować: z jednej strony piszecie, że filoksery w Polsce nie ma, z drugiej, że mieszańce uprawia się "od wieków" - potem już tylko od stu lat - ze względu na... filokserę.

[quote="Heniek"]Kto chce ten niechaj wierzy,
kto nie chce ten niech nie wierzy
ale labruska mi nie leży ... :?

Heniu,
czy to ma coś wspólnego z Concordem, którego usiłowaliśmy wypić 4 czy 5 lat temu we Wrocku?

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 00:14 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 529
Lokalizacja: mogę wiedzieć czy znowu ktoś mnie TU nie obrazi ?
[quote="DW"] Daj Panie Boże, aby klimat się w końcu ocieplił bo niektórzy pójdą z torbami, a to już jest niekorzystne gospodarczo :lol:

Daniel

Możliwe,że klimat się ociepla. Ale co mi z tego ,że średnia roczna wzrośnie o 0,1st. Kiedy na zimę i tak muszę okrywać (-30 st.C), a w maju jestem bezradny przy mrozie poniżej 6st.C.
I muszę to brać pod uwagę przy nasadzeniach w moim rejonie.
Madej uprawiał około 50ha vinifer na Mazowszu Kilkadziesiąt lat temu uprawę prowadzono w odmiennych warunkach ekonomicznych – bardziej korzystnych dla winogrodnika.
Ale żeby aż kilka tysięcy hektarów przedwojennych winnic na Mazowszu o czym napisał Maciej ?? powołując się na Madeja.
Po wojnie jak napisał Madej było ok.30ha winnic k/Zielonej Góry ok.50ha w Winiarach k/Warki.


Planowano duże nasadzenia nad Pilicą, ale –
„Pierwsza mroźna zima 1955/56 zweryfikowała te nadzieje. Największe plantacje winorośli były w okolicach Zielonej Góry, w Trzebnicy koło Wrocławia i nad Pilicą, gdzie w 1951 roku uzyskano wysoki plon - 20 ton z hektara. Na terenach nadpilicznych, będących oczkiem w głowie ówczesnych sadowników, planowano nasadzenia rzędu 1000 hektarów. Winnice miały ciągnąć się na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów wzdłuż południowej wystawy koryta rzeki - to byłby piękny widok. W tym czasie poza wysokim plonem potrafiono "uzyskać" równie wysoką zawartość cukru w zazwyczaj kwaśnych winogronach - do 24%. Biorąc pod uwagą, że dla wyprodukowania dobrego wina cukru powinno być w granicach 20-30%, był to niezły wynik. Nikogo zapewne nie zdziwi, że w dziesięć lat później, poziom cukru gwałtownie się obniżył do żałosnych 15% - buraki by się obśmiały”
Cytat z Pasja Życia –Robert Leśniewski

pozdr
Zbyszek

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 08:52 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
[quote="Maciej"]

[quote="Heniek"]Kto chce ten niechaj wierzy,
kto nie chce ten niech nie wierzy
ale labruska mi nie leży ... :?

Heniu,
czy to ma coś wspólnego z Concordem, którego usiłowaliśmy wypić 4 czy 5 lat temu we Wrocku?

Nie bardzo, to co wtedy "degustowaliśmy nie miało cienia genu labruski w swoim chlorofilu. Była to jakaś hybryda oparta na v. riparia, prawdopodobnie Beta. Labruski u mnie wtedy dopiero wchodziły w fazę owocowania. Po dwóch latach eksperymentów ze 100% labruskami zostały one zredukowane wraz z korzeniami. W tej chwili pozostało parę mieszańców z wyrażnym udziałem v.labruską we krwi: Alden, V 68-021, Festive, Svenson Red, i o mniejszej zawartości ich w genach jak Regent z czego tylko ten ostatni jest przeznaczony do robienia wina.


Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 09:33 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 360
Lokalizacja: Polkowice- Jakubów
Maciej napisał:
Cytuj:
24 hektary vinifer pod Miękinią

Znając problemy jakie mają z większością odmian w warunkach ich winnicy nie podawałbym tego przykładu jako z sukcesem (właściwy plon odpowiedniej jakości) prowadzonej uprawy vinifer w Polsce. O tajemniczych winach z Górzykowa (słodki Kabinett i Riesling?!) nie będę pisał. Mierzęcin ma jeszcze wszystko przed sobą. Wiem o 2 ha vinifer pod Rzeszowem, które okrywane na zimę mają szansę normalnie zaplonować. Przed kilkoma laty w winnicy Kinga zimą wymarzło pół hektara vinifer. To wszystko (fakty Tobie Macieju dobrze znane) nie wygląda tak kolorowo jak świeżo otwarta butelka Rieslinga z Rheingau czy Dornfeldera z Palatynatu. :D


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 11:54 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
[quote="Art"] To wszystko (...) nie wygląda tak kolorowo jak świeżo otwarta butelka Rieslinga z Rheingau czy Dornfeldera z Palatynatu. :D
Otwieranie flaszki zawsze było łatwiejsze, niż uprawa roli ;) Nie znam dziedziny rolnictwa, ani żadnej uprawy, gdzie było by jedynie różowo i miło. Poważne problemy miewają w Polsce rolnicy uprawiający ziemniaki i pszenicę.
Podałem przykłady winnic, wina z których piłem niejednokrotnie (Ty Art zresztą również) i tak się składa, że te winnice uprawiają vinifery. Są gdzieś w Polsce winnice uprawiające w podobnej skali mieszańce, dające wina na podobnym poziomie?

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 18:45 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 360
Lokalizacja: Polkowice- Jakubów
Maciej napisał:
Cytuj:
Są gdzieś w Polsce winnice uprawiające w podobnej skali mieszańce, dające wina na podobnym poziomie?

No pewnie, że są. Golesz, Jasiel, Kinga, winnica Kuleby, Kaszuby, pewnie większość winnic na podkarpaciu. No może nie ta skala, ale ciekaw jestem (może ktoś wie) ile w tym roku zrobili wina w Miękini? Z 24ha vinifer. :wink:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 19:04 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
[quote="Art"] No pewnie, że są...
A wina z tych winnic? Jedyne, co dało się wypić to Rondo Pana Wiktora.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2007, 19:41 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 15 czerwca 2005, 01:00
Posty: 714
Lokalizacja: Opole Lubelskie
[quote="Maciej"][quote="Art"] No pewnie, że są...
A wina z tych winnic? Jedyne, co dało się wypić to Rondo Pana Wiktora.

A ile ich piłeś /win podkarpackich/ ?
Jeżeli tylko z Winnicy Jasiel to chyba ciut mało by wysuwać tak pochopne wnioski. A wina Płochockich, Myśliwca i wielu innych z II KWP to be... ?
Macieju część z nich naprawdę była cacy... :wink:

_________________
Maciej


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO