Zdecydowanie nie uzyłbym takiej beczki z niewiadomego źródła używanej nie wiadomo do czego. Jesli użyłem nową beczkę raz, to po wypłukaniu i zasiarkowaniu mogę uzyć jej do dłuższego leżakowania wina tej samej odmiany czy przynajmniej podobnego. Jesli w zupelnie nowej beczce wino trzymalem np. 6 miesięcy to drugi raz po 9-12 miesiącach powinienem uzyskac jakiś efekt (ale z pewnosią już nie ten sam). Beczkę mozna też rozebrać, klepki ostrugać od wewnątrz, złozyć, wypłukać i wypalić jak nową. Ten zabieg jednak mozna powtórzyć raz - może dwa. Wszelkie beczki z odzysku ( o ile nie pochodzą z winiarni) to potencjalne siedlisko bakterii, grzybów, aromatow kiszonych ogórów i kapusty.
W beczce z II wojny trzymalbym najwyżej deszczówkę do podlewania kwiatków (warzyw juz chyba nie - chyba żeby beczkę folią do oczek wodnych wyłożyć w środku

0.
Taki jest mój pogląd na tę sprawę.