Teraz jest sobota, 27 grudnia 2025, 04:49

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 10:23 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 października 2004, 01:00
Posty: 4750
Lokalizacja: Rybnik
Dla tych mniej uświadomionych pozwalam sobie wkleić krótki, nieskomplikowany tekst na temat SO2 w winie i jego szkodliwości:
Cytuj:
Informacje o obecności związków siarki w winie pojawiły się na etykietach ponad rok temu, w związku z wprowadzeniem przez Unię Europejską obowiązku ujawniania ich zawartości, gdy przekracza ona 10 miligramów na litr. Większość nas żyła dotąd w przeświadczeniu, że zabieg siarkowania stosowany jest tylko przy produkcji tanich win owocowych, co nadało im nawet potoczne określenie ? ?siara?. Rozumiem więc szok niektórych konsumentów, że oto szanowane, jakościowe wina francuskie, włoskie, chilijskie i inne mają na etykiecie groźnie brzmiący napis.

Siarkowanie stosowane jest od zarania dziejów wina, w tym także przy produkcji najlepszych win. Przy produkcji win stosowany jest dwutlenek siarki, dawniej uzyskiwany poprzez spalanie siarki w beczkach i kadziach przed nalaniem wina, a obecnie sprężony z butli lub w roztworach wodnych. Przy wyrobie wina na mniejszą skalę, stosuje się pirosiarczyn potasu. Niewielkie ilości SO2 i związków pochodnych powstają samoczynnie podczas fermentacji wina. SO2 stosowany jest powszechnie jako konserwant (symbol E220) do dżemów, soków, suszonych owoców, piwa itd.

Działanie SO2 polega na zapobieganiu rozwojowi dzikich drożdży, bakterii oraz pleśni, przeciwdziała utlenianiu, pozwala dłużej zachować świeży, owocowy aromat, neutralizuje produkty uboczne fermentacji, a także hamuje działanie niektórych enzymów powodujących brązowienie wina.
Umiejętnie stosowany, nie tylko nie wykazuje szkodliwego działania na organizm konsumenta, ale również nie wpływa negatywnie na walory smakowe i zapachowe wina. Nawet jeżeli jest wyczuwalny zaraz po otwarciu butelki, to po chwili zanika. Częściej i wyraźniej wyczuwalny jest tylko w winach słodkich, do których dodawany jest w większych ilościach, aby zapobiec fermentacji cukru resztkowego. Tak więc półsłodkie i słodkie np. Rieslingi, słodkie Sauternes wymagają intensywniejszego przewietrzenia. W przypadku win wytrawnych, zwłaszcza czerwonych, do których stabilizacji stosuje się mniejsze ilości dwutlenku siarki, utrzymujący się po nalaniu zapach związków siarki jest wadą wskazującą na błędy w procesie produkcji wina. Dozwolony w Europie poziom całkowitego SO2 w przypadku czerwonych win wytrawnych wynosi 160 mg/l, zaś 210 mg/l dla win białych i różowych wytrawnych.

W przypadku win słodkich limit ten wynosi 260-400 mg/l, w zależności od kraju, regionu oraz ilości cukru resztkowego. Dla porównania ? suszone owoce, które kupujemy na kompot wigilijny, siarkuje się dawką 1000-2000 mg/kg. Dopuszczalne stężenie SO2 w winie jest wielokrotnie niższe od dawki toksycznej. Wypicie butelki wytrawnego wina nie wywoła więc negatywnych skutków z powodu dwutlenku siarki, a poza tym nadmiar SO2 jest szybko wydalany z organizmu. Jedynie u alergików, uczulonych na ten związek, mogą wystąpić dolegliwości (statystycznie dotyczą kilku procent konsumentów) i z tych powodów wprowadzono obowiązek informowania o obecności SO2 w winie. Osoby takie mogą sięgnąć po wina niezawierające tego związku, tzw. wina biodynamiczne z oznaczeniem sans soufre.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 10:58 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): poniedziałek, 30 kwietnia 2012, 13:16
Posty: 163
Lokalizacja: Nowy Sącz
olmek napisał(a):
stwor napisał(a):
Czegoś tu nie rozumiem.
0,56g SO2 = 560mg - tyle zalecacie na 10litrów czyli wychodzi 56mg SO2 na 1 litr


To nie są zalecenia, tylko przelicznik 1 g K2S2O5 = 0,56 g SO2
Sama dawka uzależniona jest od wielu czynników, stanu owoców, kwasowości moszczu, rodzaju wina. Zwykle zawiera się w przedziale od 0,6 do 1g/10l ( dotyczy siarkowania miazgi), przy czym najczęściej bliżej jej jest do 0,6g/10l

stwor napisał(a):
Rozumiem że jest to łącznie związany i wolny SO2, jak na razie nikt nawet w przybliżeniu nie oszacował ile pozostaje jako związany a ile jako wolny.


Tego się nie szacuje, tylko mierzy. Na podstawie pomiaru ustala się taką dawkę pirosiarczynu czy SO2 z butli, aby utrzymać stężenie wolnego SO2 na odpowiednim poziomie.
Poza tym nie można w tak prosty sposób sumować ilości wolnego SO2, część z biegiem czasu ulega związaniu, część po prostu się ulatnia.


Nie będę się spierał czy jest to 0,6g czy 1g bo nie o to mi w tym momencie chodzi (chociaz mam wrażenie, że w wielu pytaniach/odpowiedziach na forum widziałem 1g na 10l).

Mówiąc o szacowaniu miałem na myśli ogólne stwierdzenie typu "zwykle około 40-60% ulega związaniu". Takie oszacowanie pozwoliłoby dokonać też szacunkowego obliczenia ile tego wolnego SO2 pozostaje w winie.
Jeżeli mierzysz stężenie wolnego SO2 to tak z ciekawości - jakie ci wychodzą?
Jak przedstawiłem z tych moich bardzo szacunkowych wyliczeń wychodzi że bardzo łatwo przekroczyć ten poziom kiedy staje się to wyczuwalne.

56mg SO2 x 0,6 x 2 x 0,5 = 33,6mg/l - czyli wychodzi wyczuwalny zapach
il. gram/1litr x il. gram x il. siarkowań x 50% wolnego SO2 (założenie akurat z sufitu)

Ale ja się na tym nie znam więc dlatego pytam - gdzieś jest błąd w wyliczeniach?


Jeżeli wyczuwalne jest powyżej 30mg/l a normy europejskie dopuszczają stężenia rzędu 200mg/l to rozumiem że zgadzamy się co do tego ze jest to mocno wyczuwalne? Czy coś zamieszałem? :?:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 11:21 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 13 września 2009, 01:00
Posty: 340
Lokalizacja: Kraków
Wystarczy zapytać ile siarki ulatnia się podczas dodawania do miazgi i mieszania, podczas przelewania do prasy, prasowania, przelewania do zbiornika, moim zdaniem określić się nie da, zbyt dużo zmiennych, trzeba mierzyć i dosiarkowywać do potrzeb a nie sypać na oko.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 12:23 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): piątek, 5 grudnia 2008, 01:00
Posty: 862
Lokalizacja: Poznań
Swego czasu Darek w swoim poradniku podał dawki, którymi należy uzupełniać ubytek SO2 na kolejnych etapach:
http://wino.org.pl/forum/viewthread.php ... #pid255996
Oczywiście jest to wersja uproszczona "dla leniwych", jak Darek zaznaczył.

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 12:58 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
stwor napisał(a):
Mówiąc o szacowaniu miałem na myśli ogólne stwierdzenie typu "zwykle około 40-60% ulega związaniu". Takie oszacowanie pozwoliłoby dokonać też szacunkowego obliczenia ile tego wolnego SO2 pozostaje w winie.


No dobra:
1. Siarkowanie miazgi (zniszczenie drobnoustrojów, zapobieganie utlenianiu się miazgi) - tutaj większość się wiąże ze związkami organicznymi oraz utlenia do SO4--. Po kilku godzinach zawartość wolnego SO2 spada do 40-50% pierwotnej ilości. W przypadku moszczy białych, może go być jeszcze mniej ze względu na brak naturalnych antyutleniaczy, oraz ulatnianie się gazowego SO2 podczas tłoczenia. Są to wartości szacunkowe. Na tym etapie nigdy nie mierzyłem zawartości wolnego SO2 , bo nie ma takiej potrzeby.
2. Siarkowanie po fermentacji alkoholowej - podczas fermentacji SO2 nadal się wiąże ze związkami organicznymi, jednak jednak już o wiele wolniej, przy deficycie tlenu nie jest czynnym antyoksydantem, więc nie utlenia się i częściowo przechodzi do związków beztlenowych( stąd często zapachy redukcyjne ), część ulatnia się wraz z CO2 przez rurkę.
Na tym etapie mierzyłem zawartość wolnego SO2 tylko raz, w czerwonym winie chcąc sprawdzić możliwości zainicjowania FJM. Było to w okolicach 10mg/l ,trochę poniżej. Wniosek jest taki, że jeżeli po zakończonej fermentacji alkoholowej nie planujemy FJM, bądź jest to wino białe, wówczas nie będzie wielkim błędem jeżeli przyjmiemy dawkę 0,6g/10l i nie ma tu absolutnej konieczności wykonywania pomiarów.
3. Dojrzewanie - tutaj bezwzglęnie trzeba kontrolować poziom wolnego SO2. Z uzupełnionego do 30-40 mg/l po fermentacji, po 4 miesiącach ( w międzyczasie jedno zlanie) zrobiło się 20mg/l. W ubiegłym roku cierpiałem na chroniczny brak czasu i całkowicie odpuściłem pomiar i siarkowanie na tym etapie, no i niestety w Dornfelderze owocowe niuanse poszłyyy...
4. Butelkowanie - j/w

stwor napisał(a):
Jak przedstawiłem z tych moich bardzo szacunkowych wyliczeń wychodzi że bardzo łatwo przekroczyć ten poziom kiedy staje się to wyczuwalne.

56mg SO2 x 0,6 x 2 x 0,5 = 33,6mg/l - czyli wychodzi wyczuwalny zapach
il. gram/1litr x il. gram x il. siarkowań x 50% wolnego SO2 (założenie akurat z sufitu)


To jest zapach wyczuwalny po odkorkowaniu butelki, który po chwili znika, nie miałem tu na myśli puszczania SO2 nosem :D

_________________
Pozdrawiam Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 15:27 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 7 czerwca 2005, 01:00
Posty: 4192
Lokalizacja: Rybnik
olmek napisał(a):

No dobra:
1. Siarkowanie miazgi (zniszczenie drobnoustrojów, zapobieganie utlenianiu się miazgi) - tutaj większość się wiąże ze związkami organicznymi oraz utlenia do SO4--. Po kilku godzinach zawartość wolnego SO2 spada do 40-50% pierwotnej ilości. W przypadku moszczy białych, może go być jeszcze mniej ze względu na brak naturalnych antyutleniaczy, oraz ulatnianie się gazowego SO2 podczas tłoczenia. Są to wartości szacunkowe. Na tym etapie nigdy nie mierzyłem zawartości wolnego SO2 , bo nie ma takiej potrzeby.
2. Siarkowanie po fermentacji alkoholowej - podczas fermentacji SO2 nadal się wiąże ze związkami organicznymi, jednak jednak już o wiele wolniej, przy deficycie tlenu nie jest czynnym antyoksydantem, więc nie utlenia się i częściowo przechodzi do związków beztlenowych( stąd często zapachy redukcyjne ), część ulatnia się wraz z CO2 przez rurkę.
Na tym etapie mierzyłem zawartość wolnego SO2 tylko raz, w czerwonym winie chcąc sprawdzić możliwości zainicjowania FJM. Było to w okolicach 10mg/l ,trochę poniżej. Wniosek jest taki, że jeżeli po zakończonej fermentacji alkoholowej nie planujemy FJM, bądź jest to wino białe, wówczas nie będzie wielkim błędem jeżeli przyjmiemy dawkę 0,6g/10l i nie ma tu absolutnej konieczności wykonywania pomiarów.
3. Dojrzewanie - tutaj bezwzglęnie trzeba kontrolować poziom wolnego SO2. Z uzupełnionego do 30-40 mg/l po fermentacji, po 4 miesiącach ( w międzyczasie jedno zlanie) zrobiło się 20mg/l. W ubiegłym roku cierpiałem na chroniczny brak czasu i całkowicie odpuściłem pomiar i siarkowanie na tym etapie, no i niestety w Dornfelderze owocowe niuanse poszłyyy...
4. Butelkowanie - j/w


Kuba, mierzyłeś może, albo umiesz oszacować ile wolnego SO2 dojdzie przy butelkowaniu, jeśli nie wysuszymy butelek po odkażaniu - rozlejemy po okapaniu .
Do odkażania stosujemy dosyć mocny roztwór 20 - 30g pirosiarczynu /litr

_________________
pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 16:09 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
Roman, nie mierzyłem, ale można to łatwo oszacować. Można przyjąć np. że ilość roztworu pozostająca na ściankach butelki po okapaniu, to 1cm3 (ewentualnie zważyć butelkę po obcieknięciu i po wysuszeniu, tak będzie dokładnie). 1 cm3 takiego roztworu zawiera 20-30 mg pirosiarczynu, co znowu przekłada się w przybliżeniu na 10-15 mg SO2. Butelka ma pojemność 0,7l, więc w efekcie do stężenia trzeba by było dodać 15-20mg/l na każdy nieobcieknięty cm3.

_________________
Pozdrawiam Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 16:26 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): środa, 22 września 2010, 20:26
Posty: 198
Lokalizacja: Krosno, Podkarpacie
A czym mierzysz te poziomy siarki.
Słyszałem, że są gotowe zestawy preparatów do samodzielnego określania tych poziomów. Może wiesz coś na ten temat?

Pozdrawiam
Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 16:40 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 7 czerwca 2005, 01:00
Posty: 4192
Lokalizacja: Rybnik
Coś na temat pomiarów wolnego SO2 w winie można bez problemu znaleźć, gorzej zrealizować :oops:

http://www.klubwiniarzy.pl/winiarstwo/p ... olnego-so2

http://www.winiarz.pl/index.php?page=sh ... t&Itemid=9

_________________
pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 17:58 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
Są gotowe zestawy, ale ich nie używałem.
post57995.html

_________________
Pozdrawiam Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 18:22 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
Kuba znany jest z psiego (znaczy wybitnie czułego) nosa, stąd wyczuwalna przez niego granica 30mg SO2/l :mrgreen: Zresztą może i faktycznie, jeśli się postarać, to da się wyczuć te 30-40mg SO2 w ciągu pierwszych sekund po nalaniu wina do kieliszka. Ale co sądzić o cytowanych przez Miszę Sauternes, czy np. Mozelskich Rieslingach? Albo Eisweinach, czy Tokajach? Tam SO2 stanowi nieodłączną część bukietu, bo jest go po 200-300mg/l. I gwarantuję, ze ludzie z Chateau d'Yquem czy Schloss Johannisberg wiedzą, co robią.

Aha - po siarkowaniu miazgi rzędu 30-40 mg SO2/l i jej kilkudniowej fermentacji stężenie wolnego SO2 jest bliskie 0 - wiąże się, ulatnia, znika... To nie jest groźne, póki miazga jest nagazowana CO2. Na każdym kolejnym etapie stężenie wolnego SO2 trzeba kontrolować i, w miarę potrzeby, uzupełniać. Sto razy bardziej wolę lekko przewietrzyć w kieliszku nieznacznie przesiarkowane wino, niż mordować się utlenioną berbeluchą.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 5 listopada 2012, 19:45 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7093
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
Wyczytałem w tym wątku ,że około 50-70% siarki wiąże się na stałe z czymś tam we winie , a pozostałe to dwutlenek siarki który chroni wino.

Moje pytanie - jak te stałe związki siarki wpływają na jakość wina.
Czy trzeba się tym wogóle zajmować ?
ZB

PS
zamierzam siarkować i stąd moje pytanie.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 6 listopada 2012, 06:03 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 4 listopada 2012, 21:31
Posty: 4
Lokalizacja: Po za....
Z czego robię np, truskawki,porzeczka,winogrona i rodzynki.W grudniu nastawiam pomarańcz i kiwi to drugie będzie dla mnie nowością ale opinie zachęcają mnie a lubię experymentować.
[usunięto]

Widzisz, a my tu nie lubimy eksperymentować i skupiamy się tylko na winach gronowych. Jako, że dalsza część Twojej wypowiedzi była niemerytoryczna, nieestetyczna i wulgarna to została usunięta.
Radzę przemyśleć, czy to rzeczywiście forum dla Ciebie. Będziesz się tu męczyć, a my razem z Tobą.
Misza


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 6 listopada 2012, 09:48 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): poniedziałek, 30 kwietnia 2012, 13:16
Posty: 163
Lokalizacja: Nowy Sącz
No dobra :) nowy dzień - nowe spojrzenie na sprawę. Mam nadzieję, że kolega olmek nie uzna mnie za upierdliwca a co najwyżej za dociekliwego :D
Czyli jest tak (dla uproszczenia bez podziału na poszczególne siarkowania):

dodajemy 1g pirosiarczanu (dla równego rachunku) - z tego 0,56gramów przechodzi w SO2 czyli w winie pozostaje 0,44g "czegoś".
Idąc dalej 0,56g SO2 dzieli się na związany SO2 i wolny SO2,
- wolny SO2 się ulatnia i jego zawartość spada do wartości na tyle małych, że musimy go uzupełniać
- związany SO2 - dalej nie wiadomo ile go pozostaje w winie z ogólnej ilości 0,56g? zrozumiałem że stopniowo może też przechodzić w wolny SO2 ale znowu nasuwa się pytanie - ile może go przejść w wolne SO2? czy aż do wyczerpania związanego SO2? wtedy mozna by uznać że całe 0,56g "wyparowuje" - ale tak dobrze raczej nie ma.

Podsumowując - z każdego dodanego 1g pirosiarczanu ile się ulotni w postaci SO2 (było też wspomniane o SO4) a ile pozostanie w winie?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 6 listopada 2012, 11:27 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
stwor napisał(a):
dodajemy 1g pirosiarczanu (dla równego rachunku) - z tego 0,56gramów przechodzi w SO2 czyli w winie pozostaje 0,44g "czegoś".


To "coś", to woda i kamień winny.

stwor napisał(a):
Idąc dalej 0,56g SO2 dzieli się na związany SO2 i wolny SO2,
- wolny SO2 się ulatnia i jego zawartość spada do wartości na tyle małych, że musimy go uzupełniać
- związany SO2 - dalej nie wiadomo ile go pozostaje w winie z ogólnej ilości 0,56g? zrozumiałem że stopniowo może też przechodzić w wolny SO2 ale znowu nasuwa się pytanie - ile może go przejść w wolne SO2? czy aż do wyczerpania związanego SO2? wtedy mozna by uznać że całe 0,56g "wyparowuje" - ale tak dobrze raczej nie ma.


Jeżeli siarka zwiąże się ze związkami organicznymi, bądź utleni do siarczanów, nigdy już nie powstanie z niej ponownie SO2. Domyślam się, że z tym stopniowym przechodzeniem w SO2 miałeś na myśli siarczyny, ale one akurat są uwzględnione jako wolne SO2.

stwor napisał(a):
Podsumowując - z każdego dodanego 1g pirosiarczanu ile się ulotni w postaci SO2 (było też wspomniane o SO4) a ile pozostanie w winie?


Było wspomniane o anionie SO4--, on się nie ulatnia. Rozumiem, że najbardziej interesuje Cię ile tego jest i co się dzieje ze związanym SO2. Otóż związki rozpuszczalne w wodzie, czy alkoholu pozostają w winie, nierozpuszczalne są usuwane wraz z osadem, a konkretnie ile związanego SO2 pozostaje w gotowym winie można jedynie określić za pomocą jodometrii. Podobnie do oznaczania wolnego SO2, tylko trochę więcej roboty. Nigdy tego nie robiłem, ponieważ nie było to dla mnie istotne.

_________________
Pozdrawiam Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO