[quote="heavy"]Czy to cudo jest już gdzieś do kupienia?

_________________
Pozdrawiam Kuba

Wynikałoby wiec z tego, że nieaktywne drożdżaki są tam głównie po to, by poprawić tą krągłość, coś jak efekt dojrzewania sur lie chyba.

_________________
GZEHO

[quote="olmek"][quote="heavy"]Czy to cudo jest już gdzieś do kupienia?

[quote="Szlachcic"]
Będę Ci bardzo wdzięczny jak napiszesz gdzie w Polsce ten Kupzit można nabyć.

Pozdrawiam
Eugeniusz

_________________
GZEHO

Jestem chyba winien informacji jak się zakończyły (mam nadzieję) moje zmagania z jajowodorem.
Więc za radą kolegów z forum i Agnieszki z Kurdesza (dzięki!) przewietrzyłem kilkakrotnie wino i pomogło
W tej chwili zlane jest do kadzi z nierdzewki i dojrzewa. A ponieważ kadź zaopatrzona jest w kranik więc systematycznie sprawdzam czy nic złego się nie dzieje. Ładnie łagodnieje i kwasy spadają.
Wynika z tego, że nie należy się spieszyć z odkwaszaniem. Jest szansa, że spadną same.

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy

Trochę późno, ale na przyszłość będzie.
1.Primo, nikt nie zapytał w jakiej fazie jest to wino, typu fermentacja alkoholowa, FJM, leżakowanie.
To są najważniejsze informacje pozwalające leczyć wino. Jeżeli fermentacja alokohowa to jaki poziom cukru i czy owoce były pryskane preparatem na bazie siarki? Czy przemiana cukru w alkohol jest w miarę regularna? Jakie pozywki były stosowane.
2. Drugie środek REDULESS jak podaje oficjalna strona producenta jest pożywką dla drożdzy, zatem stodujemy w trakcie fermentacji.
3. Dobrze, że się spieszysz Heavy. Najwazniejsze to ustalić przyczynę, bo może się powtarzac co rok np. poziom azotu na winnicy, poziom SO2 w winie etc.
4. Pomysł z monetą jak najbardziej, wino do 2 kieliszków, moneta do srodka jednego i szkiełko na góre. Porównac różnice i jest odpowiedz. Ja bym sie nie bawił z drutami, bo nie wiadomo szybkości reakcji i kwasowośc wina na tu duże znaczenie. Do próby jak najbardziej drut czy moneta. Lepiej użyć CuSo4 i im szybciej tym lepiej ponieważ miedż jest łakomym konskiem dla drożdzy, zatem pozbędziemy się H2S i pozostałość ciężkich metali, czyli Cu zostanie poczęści skonsumowana przez drożdze, a następnie poprzez odciąg usunięte z wina.
5. Zawsze dać połowe tego co jest rekomendowane. Miedż może obniżyć poziom aromatów w winie i jest szkodliwa dla konsumentów. Czasami dodanie SO2 pozwoli na pozbycie się niemiłych odorków.
6. Merkaptany to inna bajka, ale też można je stwierdzić w prosty sposób poprzez dodanie SO2, witaminy C i CuSO4.
Pozdrawiam
Piotr

[quote="piostop"] ja bym sie nie bawił z drutami, bo nie wiadomo szybkości reakcji i kwasowośc wina na tu duże znaczenie. Do próby jak najbardziej drut czy moneta. Lepiej użyć CuSo4 i im szybciej tym lepiej ponieważ miedż jest łakomym konskiem dla drożdzy, zatem pozbędziemy się H2S i pozostałość ciężkich metali, czyli Cu zostanie poczęści skonsumowana przez drożdze, a następnie poprzez odciąg usunięte z wina.

_________________
Pozdrawiam Kuba

[quote="piostop"]Trochę późno, ale na przyszłość będzie.
1.Primo, nikt nie zapytał w jakiej fazie jest to wino, typu fermentacja alkoholowa, FJM, leżakowanie.
To są najważniejsze informacje pozwalające leczyć wino. Jeżeli fermentacja alokohowa to jaki poziom cukru i czy owoce były pryskane preparatem na bazie siarki? Czy przemiana cukru w alkohol jest w miarę regularna? Jakie pozywki były stosowane.
2. Drugie środek REDULESS jak podaje oficjalna strona producenta jest pożywką dla drożdzy, zatem stodujemy w trakcie fermentacji.
3. Dobrze, że się spieszysz Heavy. Najwazniejsze to ustalić przyczynę, bo może się powtarzac co rok np. poziom azotu na winnicy, poziom SO2 w winie etc.
4. Pomysł z monetą jak najbardziej, wino do 2 kieliszków, moneta do srodka jednego i szkiełko na góre. Porównac różnice i jest odpowiedz. Ja bym sie nie bawił z drutami, bo nie wiadomo szybkości reakcji i kwasowośc wina na tu duże znaczenie. Do próby jak najbardziej drut czy moneta. Lepiej użyć CuSo4 i im szybciej tym lepiej ponieważ miedż jest łakomym konskiem dla drożdzy, zatem pozbędziemy się H2S i pozostałość ciężkich metali, czyli Cu zostanie poczęści skonsumowana przez drożdze, a następnie poprzez odciąg usunięte z wina.
5. Zawsze dać połowe tego co jest rekomendowane. Miedż może obniżyć poziom aromatów w winie i jest szkodliwa dla konsumentów. Czasami dodanie SO2 pozwoli na pozbycie się niemiłych odorków.
6. Merkaptany to inna bajka, ale też można je stwierdzić w prosty sposób poprzez dodanie SO2, witaminy C i CuSO4.
Pozdrawiam
Piotr

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy

Jest na to sposób. Znasz limity, zatem wiesz ile możesz dodać, a limit to także wyznacznik bezpieczeństwa dla twojego organizmu. Robisz stężenie 10% i dodajesz do 100ml, odpowiednie ilości typu 0.1 ml-0.5ml-1ml. Kiedy znasz ilość potrzebną do pozbycia się smrodka, sprawdzasz czy nie przekraczasz limitu( jak dodajesz 2-3 dawkach zawsze trzeba sprawdzić limit). Wiadomo, że limit może być też delikatnie przekroczony, bo część Cu się wytrąci i opadnie na dno razem z osadem. Na marginesie nie znam winiarni, która by w tej fazie oznaczała H2S, oznaczają za to Cu, aby wiedzieć ile jeszcze można dodać, ale w kazdej winiarni robi się to inaczej. Jak się pilnuje wina to dodaje się znikome ilości, a to pioruństwo działa od zaraz. Ja CuSO4 dodawałem do swoich win 3 razy w życiu, a do win superkomercyjnych w milionach litrów robiłem to prawie codziennie w trakcie fermentacji w znacznych ilościach, BLUE MAGIC działa( VIAGRA to nowe przezwisko dla miedzi od kilku lat.)
Przy np. Sauvignon Blanc, które jest strasznie podatne na utlenianie 2-3 krotne zlewanie nie wchodzi w grę.
Pozdrawiam

To jest łatwiejsze niż myślisz. Podejrzewam, że wino zakończyło FA i FJM,pytanie czy jest zasiarkowane?

Wlej do trzech kieliszków po 100 ml. 1-kontrol, 2-jak masz CuSO4 to dodaj odrobinkę(po rozpuszczeniu w niewilekiej ilości wody destylowanej) , lub wrzuć monetę jak pisał Maciej, lub drut jak pisał to olmek, 3-ropuść skruszoną witaminę C, a potem dodaj CuSO4. Porównaj trzy kieliszki, a najlepiej niech zrobi to osoba, która nie wie o co chodzi ( siła autosugestii), pamiętaj tylko wachamy nie degustujemy. Jak odór zniknie w 2 kieliszku to proste H2S, jak nie to merkaptany, wówczas kiliszek numer 3 i ten zapach powinien też zniknąć. Warto przed dodaniem CuSO4 podnieść poziom wolnego SO2 i sprawdzic, czy nie mam różnicy w aromatach.
Light for Heavy.
Pozdrawiam.

Chyba za trudne. Głąb jestem!

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy

[quote="piostop"]
Jest na to sposób. Znasz limity, zatem wiesz ile możesz dodać, a limit to także wyznacznik bezpieczeństwa dla twojego organizmu. Robisz stężenie 10% i dodajesz do 100ml, odpowiednie ilości typu 0.1 ml-0.5ml-1ml. Kiedy znasz ilość potrzebną do pozbycia się smrodka, sprawdzasz czy nie przekraczasz limitu( jak dodajesz 2-3 dawkach zawsze trzeba sprawdzić limit). Wiadomo, że limit może być też delikatnie przekroczony, bo część Cu się wytrąci i opadnie na dno razem z osadem. Na marginesie nie znam winiarni, która by w tej fazie oznaczała H2S, oznaczają za to Cu, aby wiedzieć ile jeszcze można dodać, ale w kazdej winiarni robi się to inaczej. Jak się pilnuje wina to dodaje się znikome ilości, a to pioruństwo działa od zaraz. Ja CuSO4 dodawałem do swoich win 3 razy w życiu, a do win superkomercyjnych w milionach litrów robiłem to prawie codziennie w trakcie fermentacji w znacznych ilościach, BLUE MAGIC działa( VIAGRA to nowe przezwisko dla miedzi od kilku lat.)

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Piotrze, eksperymentowałeś z solami miedzi, a z solami srebra ?

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

Przykro mi brak doswiadczeń w tym temacie.

Misza, tak jak Agnieszka napisała, jak się w pore zareaguje. Ja 3 razy dodawałem CuSO4 jak kupowałem wino do kupażu i jak przejmowałem wino po innym winemakerze. Mówimy tu o winie w jego pełnym znaczeniu. Kiedy była masówka to już inna bajka.

Teraz szczerze, jak się robi 3 miliony butelek za $4, to się kupuje owoce z Central Valley, gdzie uzyskuje się nawet do 15 ton z acra, cena od $120 za tonę, gdzie opryskiwacz z siarką nie opuszcza winnicy, bo tankowany jest na polu, to CuSO4 jest tzw. Blue magic.
Pozdrawiam.

[quote="piostop"] Teraz szczerze, jak się robi 3 miliony butelek za $4, to się kupuje owoce z Central Valley, gdzie uzyskuje się nawet do 15 ton z acra, cena od $120 za tonę, gdzie opryskiwacz z siarką nie opuszcza winnicy, bo tankowany jest na polu, to CuSO4 jest tzw. Blue magic.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.