Maciey napisał(a):
Ubiegłorocznego regenta robiłem z dodatkowymi taninami podczas fermentacji w miazdze i później dodawałem taniny podczas dojrzewania. Zamiast wiórek użyłem klepki dębowej, palonej.Teraz podczas degustacji efekt jest niezły, natomiast na finiszu pojawiała się nieprzyjemna goryczka, więc jeszcze dwa tyg. przed rozlewem użyłem greenfine naturę, była zauważalna poprawa.Co do klepki- w tym roku rezygnuję z takich bajerów.Na ubiegłorocznym zweigelcie robiłem eksperyment, nastaw był z taninami na fermentację w miazdze, przeszedł fjm i podzieliłem go na dwa nastawy.Jednego zostawiłem tak jak było, drugi dostał dodatkowe taniny i klepkę dębową na dojrzewanie. Póki co efekt jest taki,że nastaw bez dodatków pięknie pachnie i smakuje, a nastaw z taninami i klepką na dojrzewanie pachnie teraz jak jakiś winiak...W weekend zlewamy znad osadu i usuwam klepkę, może się to jakoś ułoży.
Bo z taninami i dębami, to jest tak, że łatwo można przedobrzyć... I już nie da się tego cofnąć.
Tak jak z kijkiem - można pocienkować, ale pogrubasić już się nie da
Greenfine zawiera PVPP - jak już było wiele razy wspomniane PVPP redukuje goryczkę i ciężkie taniny. Ale w czerwonym winie zdejmuje też "tył podniebienia" w smaku i trochę "kastruje" wino...
Warto też zwrócić uwagę, że inne taniny są zalecane do fermentacji wina, a inne do jego dojrzewania lub poprawy wina po dojrzewaniu. Także różne są rodzaje tanin, dębowe z drewna, dębowe z żołędzi, ze skórek winogronowych...
PS. Goryczka też może być różna - z fermentacji, z owoców; a ta z dębu określana jako "przedębienie" też inaczej smakuje.