kefiro napisał(a):
suszi napisał(a):
Tylko po co?,bo:
.....
twórcy drożdży opisują charakterystykę pracy swoich drożdży (w tym temperaturę pracy, zapotrzebowanie na azot, ilość produkcji siarki, gliceryny, rodzaj estrów, ...)?
No właśnie tu jest odpowiedź. Twórcy wina opisują zapotrzebowanie na azot.
Bez pomiarów wiem ile azotu dodałem, a nic nie wiem niestaty o azocie już w owocach
Dlatego fajnie by było umieć wyznaczać poziom azotu w moszczu
Zawsze należy pochwalić zacięcie naukowe, ale każdy eksperyment należy poprzedzić rzetelną analizą zastanego stanu rzeczy. Tak jak napisał zbyszekB:
zbyszekB napisał(a):
Wiele drożdży ma w opisie charakterystyki podane (lakoniczne) informacje o zapotrzebowaniu drożdży na azot (małe , średnie, duże) i to w duży przybliżeniu wystarcza.
producenci drożdży nie podają ile dokładnie ppm Azotu i jakiego jest potrzebne danym drożdżom - pewnie przedziały są bardzo szerokie. Stąd w praktyce jeśli producent każe dodawać pożywkę to się dodaje.
Mnie dodawać pożywkę nauczyły drożdże UCLM S325 (wino z cukrem resztkowym z Solarisa) kiedy je zastosowałem pierwszy raz. Po dobie od zaszczepienia w temp. pokojowej burzliwa fermentacja rozkręciła się na maksa i od razu pojawiły się zapachy redukcyjne. Po zastosowaniu pożywki po paru godzinach zapachy zniknęły (nigdy nie powróciły) i wino powędrowało pracować do chłodu. Od tamtej pory podaję pożywkę zgodnie z opisem na drożdżach i nie mam żadnych kłopotów z siarkowym smrodkiem.
Myślę, że jeśli drożdże mają dwa razy więcej azotu (pewnie i więcej) niż ich minimalne wymagania to się kompletnie nic nie dzieje w trakcie produkcji wina, ale jeśli mają dwa razy za mało to z pewnością będą kłopoty! Stąd, uważam, że znajomość "na wejściu" poziom cukru, kwasów, pH, tlenków siarki (np po przeliczeniu z zastosowanego pirosiarczynu) jest wystarczająca. Badanie poziomu azotu jest niepotrzebne.
zbyszekB napisał(a):
Z mojej praktyki
Przez kilkanaście lat robię 90% win bez dodatku jakiejkolwiek pożywki.
Pożywkę dodaję jedynie, gdy po 2-3 dniach fermentacji zauważam słabą pracę drożdży!!!
W tym roku nie musiałem do żadnego nastawu (12 nastawów) dodawać pożywki
Gdy po 2-3 dniach występuje słaba praca drożdży a po podaniu pożywki sprawa się poprawia to tę sytuację należy interpretować następująco: drożdże które podjęły pracę w większości nie są szlachetne (przyjmijmy, że są z gatunku Kloeckera a nie Saccharomyces) booster pożywkowy pozwala przełamać 4% próg alkoholowy i zdominować fermentacje drożdżom szlachetnym. Takie zjawisko nie wystąpi przy siarkowaniu moszczu przed podaniem odpowiedniej ilości uwodnionych szlachetnych drożdży.