Panowie?
Czy słyszał z was kto o odkwaszaniu wina lub też próbował odkwaszać przy pomocy
anionitów? Chodzi mi po głowie taki pomysł. Mam 10 litrów porzeczkowego z odcisku miazgi
i się zastanawiam czy nie spróbować...

Takie zabiegi mogą być ryzykowne, na jakiej zasadzie miałoby to działać?

_________________
Pozdrawiam

Maciek
http://www.sniegorski.pl

Poczekaj do zimy i wynieś na zewnątrz. Pomaga

Lub o tej porze do zamrażarki

W przypadku porzeczkowego, to nie koniecznie.

Niestety nie w każdym przypadku. Jeśli chodzi o winiany, to faktycznie pomaga. Pod wpływem niskich temperatur kwas winny krystalizuje i nie rozpuszcza się ponownie w winie.



Niestety większość kwasów zawarta w moszczach innych niż winogronowe, nie mają takiej właściwości i metoda może okazać się nieskuteczna.

_________________
****

Krystalizuje kwaśny winian potasowy - zależy nie tylko od temperatury, ale i od obecności "zarodków" krystalizacji (czyli w winie opalizującym szybciej zacznie niż w super klarownym - można tez przyspieszyć wsypując nieco roztartego kamienia winnego), no i oczywiście zależy od ilości potasu w winie.

W porzeczkowym jest głównie kwas cytrynowy. Wymrażanie nic nie daje.
Anionit już kupiłem. W grudniu spróbuje. Po pierwszym obciągu.

Ja też nie mogę doczekać się grudnia.Anionit jako substancja jonowymienna musi oddać do roztworu coś "od siebie".Ciekawe co to będzie?
A może jednak tak jak reszta świata węglanem wapnia na gorąco?