olmek napisał(a):
Z nudów porównałem to z teorią, przyjmując że wino wytrawne to roztwór wodny alkoholu i otrzymałem następujące temperatury krzepnięcia:
10% --> -3,5*C
12% --> -4,4*C
14% --> -5,2*C
Zdaję sobie sprawę, że teoria mija się często z praktyką, ale żeby aż tak ?
Ja próbowałem zmierzyć się z tą teorią "...ści lat temu". Kombinowałem tak: skoro woda zamarza w temp. 0 C, a alkohol jeszcze nie (mało ważne w jakiej) to zamiast robić destylację przez podgrzewanie i parowanie wystarczy włożyć "preparat" do zamrażalnika; woda zamarznie a alkohol nie i wystarczy go zlać.
I poczyniłem stosowne doświadczenia. Otóż okazało się, że "preparat" gęstnieje do postaci grudek lodowych (coś w rodzaju sorbetu) ale nie stanowi monolitu jak lód z czystej wody. Oczywiście nie było czego zlewać.
A już parę (dokładnie 2) lat temu kiedy zima na przełomie stycznia i lutego była tęga, wstawiłem do garażu razem z termometrem dwa balony z winem w celach technologicznych. Jeden z winem jabłkowym, które po dwóch latach nie chciało się wyklarować, a drugi z Aurorą w celu obniżenia kwasowości. Stały 2-3 tygodnie, termometr pokazywał nawet do - 8C i skutek w obu wypadkach praktycznie żaden. Jabłko się nie sklarowało, a Aurora zachowała swoje 9-10g/l. Kwasy potem (po ok 1/2 r) lekko spadły o 1g/l ale chyba był to wpływ czasu a nie temperatury.