mihuu napisał(a):
A powiedzcie mi jeszcze proszę taką rzecz... Jak ogólnie się przyjęło wina wytrawne są łatwiejsze i bezpieczniejsze w "utrzymaniu" przez wzgląd na brak ryzyka powtórnej fermentacji itd. To może zatem wykorzystać to? Tj.zrobić wino wytrawne, młode zasiarkować, przez około rok je dojrzewać, zlewać znad osadu itd, a dopiero po tym czasie ewentualnie ponownie zasiarkować dla pewności i dosłodzić? Teoretycznie po tym czasie drożdże powinny być już wybite - więc teoretycznie nie ruszyłaby fermentacja?
Czy jednak lepiej dosłodzić je na początku jak należy i dojrzewać z zakładanym cukrem?
Nie mogę Ci odpowiedzieć gdyż nie posiadam ani takiej wiedzy ani takiego doświadczenia aby odpowiedzieć jednoznacznie. Wczoraj byłem na jarmarku przedświątecznym i tam był m. in. producent wina, którego zapytałem o to. Odpowiedział mi, że nikt nie da gwarancji jak się zachowa takie wino w obu przypadkach. Jego zdaniem dodanie niewielkiej ilości pirosiarczynu potasu oraz filtracja też nie gwarantują, że wino ponownie nie ruszy po dodaniu cukru chociaż zazwyczaj to wystarczy.
mikrodnik napisał(a):
Ksylitol albo stewia i nie ruszy.
Prosto z jarmarku poszedłem do sklepu i kupiłem Ksylitol -małe opakowanie na próbę. Do butelki o pojemności wlałem 0,5 L., wina i go dosłodziłem tym słodzikiem. Dzisiaj przed chwilą degustowałem. Oto moje spostrzeżenia:
- Na oko nie widać większych zmian w barwie wina. Być może mi się zdaje ale po dokładniejszym przyjrzeniu się wino stało się jakby bardziej brunatne,
- Na nos zdaje mi się, że wyraźnie uwolniły się dodatkowe zapachy spalonego cukru oraz nie miły zapach kory z brzozy,
- Po skosztowaniu przyjemne uczucie dla amatorów wina innego jak wytrawne, wyraźnie wino złagodniało, jest słodsze, brak ujemnych doznań.
Nadal więc pozostaje niewyjaśnione pytanie co zrobić aby być pewnym co do wina dosłodzonego melasą, cukrem lub sokiem winogronowym?