W książce J. Hallidaya i H. Johnsona "Wino sztuka i nauka" jest opisana metoda napowietrzania wina za pomocą urządzenia do wytwarzania mikrobąbelków. Czy ktoś słyszał o takim urządzeniu, lub go może stosował?

Roman

_________________
Pozdrawiam
Roman

Roman chcesz świadomie zepsuć wino?

Słyszałem o VINTURI, ale nie stosowałem. Domyślam się tylko, że chodzi o napowietrzanie wina wlewanego do kieliszka.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Jeśli do kieliszka, to może chodzi o takie coś. Dostałem to kiedyś, używałem z miesiąc ale nie widząc specjalnych efektów zapomniałem o tym zupełnie.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Odnoszę wrażenie ze chodziło mu jednak o coś innego - też o tym czytałem - mikronatlenianie w kadzi - chodzi o odtworzenie zjawiska zachodzącego w beczce dębowej.

Idea może i OK, ale jeśli by to było takie świetne - to cały świat winiarski by na to przeszedł - zamiast użerać się z beczkami dębowymi. Ja na razie miałbym problem ilościowy aby zalać beczkę 225litrów więc nie zamierzam eksperymentować z niepewnymi metodami.

Broń Boże , nie mam zamiaru też tego polecać innym. Dlatego pytam , bardziej doswiadczonych w sprawach winifikacji i tych którzy z "niejednej winnicy wino pili".
A tak poważnie.
Metoda polega na świadomym zastosowaniu tlenu przy wytwarzaniu win czerwonych w zbiornikach czy beczkach, aby złagodzic taniny i zwiększyć złożoność. Do wina przez ceramiczny dyfuzor na dnie zbiornika wpuszcza się kontrolowany strumień mikroskopijnych bąbelków. Nie docierają one jednak na powierzchnię, tylko zanikają, bo po drodze cały tlen wchłaniany jest przez wino.
Podobno zbudowano i opatentowano aparaturę do tego zabiegu. Urządzenia te wypuściła na rynek w 1996 r. firma Oenodev w ilości kilku tysięcy egzemplarzy we Francji, USA, Hiszpanii, Włoszech i Niemczech.

_________________
Pozdrawiam
Roman

JA nie stosowałem, ale w przyszłym roku chyba przetestuję w pierwszych paru dniach fermentacji czerwonych. Ponownie mam problemy z siarkowodorem pomimo maksymalnych dawek pożywki (+ specjalna pożywka w trakcie fermentacji), szybkich obciągów i niskich dawek siarki. Szczególnie Rondo ma z tym problem,, potem Regent, a C. Cortis czysty. Ze sprzętu to jakiś czas temu zakupiłem taki zestawik z myślą o miodach: http://browamator.pl/szczegoly.php?grup ... dm=6023091 Pytanie tylko na jak długo i do jakiej wielkości zbiorników się on nadaje przy gronowych.

_________________
.:. Pozdrawiam ShRon .:. USUN_TO-mail@shron.org .:.
..: Blog Winnica Tarkowo :..
:.: "When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen" :.:

Chyba miałem taką samą jak na zdjęciu pompkę powietrza dla rybki w szklanej kuli. Nie pamiętam ile kosztowała ale intuicja podpowiada mi, że najdroższy w tym wszystkim jest ten ceramiczny dyfuzor

Pierwsza sprawa to oszacowanie ilości potrzebnego powietrza (tlenu), a w zasadzie metoda oszacowania. W warunkach amatorskich to raczej wątpliwa sprawa. No, ale jeżeli z tym sie uporasz, to jeszcze tylko przepływomierz i będziesz wiedział jak długo i do jakiej wielkości zbiorników.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Ja bym raczej wyszedł od teoretycznej lub praktycznej (zmierzonej przy określonym ciśnieniu na wyjściu czyli w warunkach przypominających rzeczywiste) wydajności pompki bo pomiar przepływu powietrza do tanich nie należy.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Moim zdaniem do wina się to nie nadaje. Ten zestaw wytwarza bąbelki, a nie nawet mini, a już na pewno nie mikrobombelki.
Ja idę w kierunku beczek. Już po 3 miesiącach widać efekt.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Mam taki spiek 0,2 microna, ale używam go do natleniania drożdży piwnych. Do wina bym się nie odważył. Nie wiadomo ile tego tlenu przejdzie.
Misza masz jakieś fajne beczki z dobrego dębu? Ja jakoś nie mam odwagi użyć polskich szczególnie po uwagach Agi.

Stosowanie tzw. nowych myśli w winifikacji jest pewną próbą aby zastąpić sprawdzone przez wieki metody kształtowania wina,czy jest to odpowiedni kierunek a w tym przypadku efektywny ?,jeżeli miałby zastąpić rolę sprawdzonej beczki dębowej to można tylko przytaknąć.Jednak przytoczone w tym wątku argumenty zaprzeczają o bezproblemowym stosowaniu tej technologi.

Zastąpienie pewnych naturalnych reakcji zachodzących podczas winifikacji poprzez naturalne procesy zachodzące w środowisku beczki dębowej na kontrolowaną reakcje wpompowywanych mikro bąbelek powietrza musi podlegać pełnemu reżimowi a więc musi być to proces w pełni kontrolowany.Czy jesteśmy w stanie i potrafimy tak to przeprowadzić aby nie wynikło z tego większych szkód niż zysków?
__________________
Pozdrawiam - Janek

Jest dokładnie Janku tak jak piszesz, dlatego urządzenie musi być precyzyjne i wcześniej sprawdzone.
Bez tego nie zostało by też opatentowane.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Przechowuje przez rok wina w kadziach ko a następnie na kolejny rok dojrzewania w 225 L beczkach dębowych i efekt jest niesamowity.Po co wam te nowe technologie?

_________________
kenaj24