Odkwaszałeś klasycznie (bezpośrednio), więc nic się nie wytrąciło. Chcąc obniżyć kwasowość wina za pomocą soli podwójnych np. o 1/3 musisz z całości (załóżmy, że wynosiła 3l) odlać 1l i tę odlaną część całkowicie zobojętnić. Zakładając, że kwasowość wina to 10g/l, do zobojętnienia odlanego 1l będzie potrzeba c.a. 6,7g węglanu wapnia (nie wodorowęglanu). Po wytrąceniu soli podwójnych, odfiltrowaniu łączymy z resztą wina.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Kuba, pisząc o odfiltrowaniu masz na myśli użycie jakiegoś konkretnego filtra czy grawitacja wystarczy?

_________________
pozdrawiam Roman

Roman, pisząc o odfiltrowaniu miałem bardziej na myśli konieczność oddzielenia cieczy od osadu. Najlepiej to zrobić grawitacyjnie, jeżeli odkwaszana część jest niewielka, można przepuścić przez filtr bibułowy.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Po zabełtaniu osad soli podwójnych łatwo opada/odsącza się bo jest krystaliczny. Dłużej trzeba czekać na opadnięcie nadmiaru kredy.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Oczywiście węglanu wapnia - czeski błąd.
Co do odkwaszania "klasycznego" - czy w takim razie taka metoda jest kiedykolwiek skuteczna?
I druga sprawa - czy zobojętniając całkowicie część nastawu nie otrzymam nieprzyjemnych posmaków od przedawkowania, które przejdą do reszty wina?

_________________
pozdrawiam Andrzej

Skuteczna jest, ponieważ obniża ogólną kwasowość wina. Niestety w tym przypadku usuwamy tylko kwas winowy, więc można ją stosować wyłącznie do niewielkiej korekty na poziomie 1g/l. W dojrzałych winogronach zawartość kwasu winowego i jabłkowego jest mniej więcej równa. W niedojrzałych przeważa kwas jabłkowy i wówczas najczęściej jest konieczność znacznego odkwaszenia, które może doprowadzić do całkowitego lub prawie całkowitego usunięcia kwasu winowego, co w efekcie wprowadzi mdłe posmaki w winie. W przypadku odkwaszania metodą soli podwójnych pozbywamy się obydwu kwasów jednocześnie więc można powiedzieć nie ma tu ograniczeń. Ewentualny niedobór kwasu winowego ( przy nadmiarze jabłkowego) można skorygować.

Nie, ponieważ zarówno produkty reakcji jak i nadmiar CaCo3 są nierozpuszczalnym osadem.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Witam Was,

Chciałbym odgrzebać ten temat bo mam - wydaję mi się - ciekawy temat (jak na amatora...).

Otóż w tym roku miałem przyjemność gościć u znajomych we Włoszech którzy zorganizowali mi 50kg owoców Merlot.
Oczywiście nastawiłem z nich winko. U nich było kiepski lato (mało słońca, bardzo duże deszczu) i owoce miały "aż" 7g kwasu...
Fermentacja alko na skórkach trwała 10 dni, skórki do pracy itd, teraz trwa już fermentacja cicha.
Dzisiaj sprawdzam poziom kwasów a tu....9g... Czy to możliwe że kwasy wzrosły, czy po prostu miareczkowanie u mnie "leży"?

Pozdrawiam,
Paweł.

Raczej miareczkowanie leży. 9g/l w merlocie , to wino do baardzo długiego leżakowania.
Sprzedali Ci niedojrzałe owoce.
Można jeszcze przed tym próbować fjm jeżlli pH powyżej 3.
(P)

_________________
Andrzej S

Obstawiam w takim razie problemy z miareczkowaniem, ponieważ oni już sami zbierali tego Merlota, więc musiał być już OK. Chociaż faktycznie - zwracali uwagę na to że sezon był u nich beznadziejny (21,5 cukru "tylko")...

Czyli tzw metoda podwójnych soli to nic innego jak całkowite zobojętnienie części moszczu/wina gdzie na zobojętienie 1litra o stężeniu 10g/l potrzeba 6,7 grama węglanu wapnia. Następnie zlewamy znad osadu i po sprawie. Czyli kapuśniak można przerobić na grand cru. Napiszcie czy dobrze myślę bo mam strasznie kwaśnego rieslinga.