Teraz jest niedziela, 27 kwietnia 2025, 17:21

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: poniedziałek, 29 listopada 2010, 13:10 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 30 listopada 2008, 01:00
Posty: 577
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Spotkałem się z opinią, że wino powinno wyklarować się samo, a wspomaganie procesu bentonitem jest ostatecznością. Ja osobiście zawsze klarowałem bentonitem jakiś czas po pierwszym odciągu. Co o tym sądzicie?
Sorry za błędy w tytule tematu, może admin poprawi :oops:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 29 listopada 2010, 13:38 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 11 stycznia 2006, 01:00
Posty: 653
Lokalizacja: Mamaroneck, NY
Sądzę że jesteś trochę narwany. :lol:
Ja mam takie "wino owocowe", które czasami popełniam tzn. Czarny bez-rodzynki a la "premier" . Jest dobre do picia ( i chyba z resztę najlepsze) po 2-3 miesiącach od zakończenia fermentacji, jeżeli do tego czasu się nie wyklaruje na kryształ walę bentonit, ale to jest przypadek szczególny z resztą nie na to forum.
Co do gronowych to czerwone już klarowne (3 razy zlewane), białe tak na 70% (również 3x). Nigdy nie klarowałem nic gronowego bo po co?

_________________
2011 https://plus.google.com/photos/10042987 ... 6047357265
2012 https://plus.google.com/photos/10042987 ... 8713606449
2013 https://plus.google.com/photos/10042987 ... 3534170225


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 29 listopada 2010, 18:43 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 30 listopada 2008, 01:00
Posty: 577
Lokalizacja: zachodniopomorskie
No nieraz ciężko jest się doczekać ;)
Problem z klarowaniem miałem szczególnie w tamtym roku, w tym roku czekam.
Gdzieś wyczytałem, że jest jakaś różnica w jakości wina pomiędzy klarowanym naturalnie i sztucznie.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 30 listopada 2010, 10:30 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 28 czerwca 2008, 01:00
Posty: 476
Lokalizacja: Kielce
Nigdy nie używałem do klarowania środków chemicznych. Zawsze czekam, aż wino samo się wyklaruje (w miarę). Kiedy biorę dwuletnią butelkę, to lubię patrzeć na zgromadzony jeszcze osad i później dekantować. To jest przyjemność dla winiarza.

pozdrawiam.

_________________
W wodzie widzisz odbicie własnej twarzy, w winie - serce drugiego człowieka.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 30 listopada 2010, 11:10 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 11 stycznia 2006, 01:00
Posty: 653
Lokalizacja: Mamaroneck, NY
blk napisał(a):
Gdzieś wyczytałem, że jest jakaś różnica w jakości wina pomiędzy klarowanym naturalnie i sztucznie.


Po użyciu bentonitu spada nieco zawartość polifenoli, może również spowodować zmianę intensywności zabarwienia wina. Użycie większych, niż zalecane ilości bentonitu może też spowodować rozkład związków zapachowo-smakowych (np. antocyjanów).
Piszę to z informacji zasłyszanych bo sam nie miałem okazji specjalnie się o tym przekonać. Wiem też że stosowany jest nieraz przy sedymentacji soku niektórych win białych.

_________________
2011 https://plus.google.com/photos/10042987 ... 6047357265
2012 https://plus.google.com/photos/10042987 ... 8713606449
2013 https://plus.google.com/photos/10042987 ... 3534170225


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 17 lutego 2012, 08:49 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): piątek, 5 grudnia 2008, 01:00
Posty: 862
Lokalizacja: Poznań
Tutaj artykuł o bentonicie. Są wymienione jego wady i zalety. Dodatkowo jest też opis metody polegającej na
Cytuj:
jego zastosowaniu razem z całym ?materiałem fermentacyjnym?, wraz z rozpoczęciem tego procesu. Tak ?zaaplikowany? bentonit tworzy później wspólnie z innymi związkami osad pofermentacyjny. Generalnie takie działanie postrzega się jako korzystne i pełne zalet.
I wymienione są zalety. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z taką metodą? Ja dotychczas stosowałem bentonic tylko do moszczu przed fermentacją przy białych winach.

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 18 lutego 2012, 12:48 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 21 maja 2008, 01:00
Posty: 140
Lokalizacja: wieś; podkarpacka k Mielca
Dawno temu (w epoce Ancien régime) stosowałem raz lub dwa wspomagane klarowanie pęcherzem suma. 100 % ekologii choc sporo z tym było papraniny. Efekt wizualny był zadowalający. Problemem było jedynie aby przy pojawieniu się trudno klarującego wina sąsiad -zapalony wędkarz podrzucił suma. Rybi klej nie nadaje się bowiem do przechowania.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 11 czerwca 2012, 13:45 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): piątek, 18 maja 2012, 15:57
Posty: 16
Lokalizacja: Rybnik
JanuszJ49 napisał(a):
Nigdy nie używałem do klarowania środków chemicznych.


To ja się wypowiem jako chemik, żeby obalić kilka mitów:). Jak już to chyba ktoś napisał na tym forum to chemia jest wszędzie... Ale do rzeczy - bentonitu nie należy się bać i traktować go jako 'chemicznego intruza', który może nam jakoś zaszkodzić tak jak robią tą słynne witaminki E (znajdziemy je chociażby na opakowaniach z szynką). Jest to po prostu sproszkowany minerał... Działa on w taki sposób:

Jak wiele minerałów ma strukturę porowatą, co oznacza że wliczając te wszystkie pory jedno ziarnko ma bardzo dużą powierzchnię. Po dodaniu go do wina zachodzi proces adsorpcji - czyli osadzenia różnych związków na tej powierzchni. Jak już się osadzą to zawiesina bentonitu stosunkowo szybko sedymentuje na dno (dużo szybciej niż zdecydowanie mniejsze agregaty innych związków). W ten sposób wino bardzo szybko ulega sklarowaniu.

Jakie mogą być ewentualne minusy stosowania bentonitu? To co zasłyszał RobertM jest jak najbardziej prawidłowe, bo barwniki (czyli tutaj antocyjany), a także polifenole mogą się osadzać na powierzchni bentonitu - tutaj przy zbyt dużej ilości bentonitu możemy trochę stracić na jakości wina. Musielibyśmy go jednak dosypać bardzo dużo, żeby ta strata była znacząca. Sama równowaga adsorpcji zależy też bardzo od temperatury - im niższa temperatura, tym więcej związków zaadsorbuje się na ziarenkach bentonitu.

RobertM napisał(a):
Użycie większych, niż zalecane ilości bentonitu może też spowodować rozkład związków zapachowo-smakowych (np. antocyjanów).


Tutaj bym polemizował, bo raczej ziarenka nie spowodują rozkładu a po prostu zmagazynują związki zapachowo-smakowe w porach.... Choć nie raz minerały działają jak katalizator, to nie wydaje mi się żeby tutaj miały właśnie przyspieszać rozkład. W każdym razie to drobiazg i dla winiarza ważny jest efekt, a będzie on taki jak opisał Robert - przy dużej ilości bentonitu spadnie zawartość tych cennych związków. Chodzi mi tylko o to, że proces jest fizyczny, a nie chemiczny (nie zachodzi żadna reakcja) i można go bardziej porównać do użycia bardzo drobnego sita oddzielającego nasze zmętnienie. Tak więc jakby się ktoś uparł to mógłby z powodzeniem nazywać to tak, że wrzucamy do naszego wina fizykę... choć brzmi to dziwnie :lol:

_________________
Pozdrawiam,
Rafał


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 28 października 2012, 18:02 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 26 maja 2012, 00:49
Posty: 1720
Lokalizacja: Łazy (Jura)
15 litrów wina białego (przyznaje, że z jabłek, ale z braku dużej ilości surowca w tym roku postanowiłem zrobić trochę prób), które nie chce się klarować podzieliłem na 3 butle po 5 litrów i postanowiłem sklarować jedną bentonitem, drugą wymrażając a trzecią kontrolną zostawić jak jest. Chciałem zobaczyć i porównać:
1. efektywność klarowania,
2. ewentualny wpływ na smak.

No i mam pierwszy dylemat bo nie wiem na jak długo tą drugą butlę wystawić to na mróz? Na razie jest 24 godziny. Nie wiem też czy może nie lepiej by było kilkakrotnie przenosić z piwnicy na dwór (w piwnicy jest ok 15stC) i spowrotem (na jak długo i jak często). Chodzi tylko o klarowanie bo jeśli chodzi o kwasy to jest OK. Zresztą jeśli dobrze pojmuje to akurat w jabłkowym to za bardzo nie ma co liczyć na wymrażanie kwasów (brak kwasu winowego).

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 28 października 2012, 19:25 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 1 września 2007, 01:00
Posty: 1957
Lokalizacja: małopolska
Mam wrażenie ze maceracja kilku a moze dwudniowa pomaga w sedymentacji win czerwonych .Zebrałem resztę niezjedzonego Swensona Red i dobrałem ripariowata płotówką ,celowałem w balonik 10litrowy.Po lekkim wycisnięciu dodałem drozdży do balonu[10 L]i do resztek z pod prasy. Resztki wycisnąłem po 2-4 dniach .Było tego 5 litrów . Balony stoja obok siebie . W dziesiątce jest zawiesina ,mętna zupełnie ,piątka obok krystalicznie czysta .Na razie jest zimno i mało co ''bulka''.Może to sprawa cukrów ? Fermentacja na resztkach zaszła szybciej? Zawsze zalewałem miazgę odpasowaną wstępnie drożdżami ,więc nawet nie wiem jaki był Bx z drugiego tłoczenia .Zbyszek

_________________
ga ga chwała bohaterom


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO