jawormcz11 napisał(a):
Wyjaśniam, wino było robione, nie przez winiarza, tylko przez mnie. Trzeba było coś zrobić z owocami, którym do dojrzałości brakowało ok. 10 - 14 dni.
15 L moszczu winogronowego, 4kg cukru,4 l wody i ''dobre''drożdże. Pomiar alkoholu to menzurka i wskaźnik pływakowy. Tak odczytałem ilość alkoholu. Sory za brak profesjonalizmu. Wino da się wypić. Mnie jednak chodziło o to czy muszę siarkować zlewając już na czysto. Teraz już wiem że muszę.
Jestem pod naciskiem, cała rodzina pyta się -no i co z tym winem, kiedy degustacja?
No więc Mirosławie, podstawowy błąd, to pomiar poziomu alkoholu w winie alkoholomierzem pływakowym. Te urządzenia są do pomiaru poziomu alkoholu w wysokoprocentowych destylatach. Uzyskane wyniki w winach, nijak się mają do rzeczywistych. Na szczęście zapamiętałeś wszystko co trzeba, żeby chociaż w przybliżeniu oszacować Twoje wino.
Objętość Twojego nastawu to 15+4+4x0,6= 21 litrów
Cukier moszczu to 15x140= 2100 g (wynik jest przybliżony, bo założyłem, że moszcz z nie całkiem dojrzałych owoców mógł mieć właśnie tyle). Z cukrem dodanym wychodzi 6100g.
Obliczenia alkoholu dokonuje się następująco: 6100:21:16,7= 17,4 %
Oznacza to, że jeżeli Twoje drożdże dały radę przerobić cały cukier to masz trunek ok 17 %. Jeżeli natomiast został cukier resztowy (a to można zmierzyć winomierzem), to najogólniej ujmując trzeba do powyższego równania zamiast 6100 podstawić wartość wynikającą z takiego równania 6100-(zmierzone blg wina x 10 x 21)= cukier przerobiony na alkohol
Jeżeli Blg jest na poziomie (-2), a nawet (-3) to oznacza że cukier jest zerowy i od tych wartości należy szacować blg (cukier) wina, a nie od blg=zero.