Dziękuję za waszą pomoc odnośnie zrobienia wina... bo tego ten wątek dotyczył, a w załączniku zdjęcie rozbitych owoców na miazgę, jednak wysypałem wszystko z butla rozgniotłem tak jak widziałem na filmikach i na stronie z linkami od was i teraz wygląda chyba dobrze...tzn tak mi się przynajmniej wydaje:)
a teraz kontynuując:
zgodnie z tym, iż kolega dobrze zauważył przenoszę wątek pod link poniżej:
post211586.html#p211586wiem że dla tych kilku osób które czytały ten wątek może być nudno, bo skopiowałem wszystkie moje wypowiedzi żeby nie pisać tego od nowa, bo część osób próbujących rozpoznać moją odmianę nie widziało wcześniejszych postów, gdyż nie ten dział, ale już tam postaram się napisać więcej informacji i wrzucić więcej zdjęć.
a teraz jeszcze dokańczając myśl i wasze spostrzeżenia:
pisząc tu odnośnie zapytania o wyrób wina bo dawno tego nie robiłem, na pewno nie miałem zamiaru się chwalić czy udowadniać komuś, czy sobie czego ja to nie mam w domu...nie o to chodzi. Napisałem tu na waszym forum ponieważ oddałem się w ręce fachowców z danej dziedziny bo na wszystkim się nie znam i sądzę, że eksperci rozprawią się z moim tematem i moimi wątpliwościami w kilka dni max...to chyba rozsądne rozwiązanie ja wam mogę powiedzieć wszystko odnośnie kaktusów bo siedzę w tym już 15 lat...ale nie wina...ale do rzeczy. Jeśli wiem, że kilkanaście lat temu zerwałem tą gałązkę z Cappadoci i wiem, bo pamiętam z jakiego krzaka to zrobiłem to raczej nie ma opcji że będzie to jakaś podróba...tzn. wg mnie opcji jest kilka, powiem jakich:
trzeba ustalić czy w całej Cappadoci w Turcji uprawiają tylko jedną odmianę winogrona?
czy jest ich kilka ?
czy może była to odmiana europejska posadzona w ich stylu?
ale sądząc zdroworozsądkowo i myśląc logicznie myślę, że była to odmiana lokalna...teraz trzeba ustalić jaka? i czy jest to kalecik karasi...
ale więcej w temacie na pewno będzie w identyfikacji...
podsumowując i kończąc zarazem ten wątek:
wypowiem się jeszcze odnośnie stoków południowych u mnie we wiosce...nie ukrywam że myślałem o winnicy bo mam 4ha stoku południowego który idealnie można by było zaadoptować na winnice...ale jak sami dobrze wiecie grunt i podstawa to odpowiednia szlachetna odmiana dopasowana do klimatu, odporna na szkodniki i dająca relatywnie wysoki plon do produkcji wina... moja ta która jest w szklarni, myślę, że doskonale zaadaptowała się do surowych warunków klimatycznych...teraz trzeba ustalić czy to coś na prawdę wartościowego, czy zwykły "śmieć" bo jeśli jest to coś godnego uwagi to warto byłoby się nad tematem pochylić i przemyśleć to poważnie...
odnośnie rozmnożenia problemu nie ma...bo w tamtym roku sam wyciąłem około 30-40m pędów z których można by było zrobić sadzonki...więc o to się nie martwię. Powiem inaczej jeśli rzeczywiście okaże się to kalecik karasi mogę każdemu wysłać pęd kto będzie chciał (paczkę pokrywacie wy) a wino jak zrobię też dam komuś spróbować, żeby mieć pewność czy coś z tego dobrego można zrobić
i odnośnie infekcji co zauważyłem...rzeczywiście był mączniak i była pleśń ale na własną moją prośbę....nie wietrzyłem szklarni, i podciąłem za dużo liści nie wietrząc przez co weszła infekcja i miałem duży problem w tamtym roku....połowa gron była zainfekowana...nadawała się do wyrzutu...
Ale w tym roku już wiem co robić, wietrzyć wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć i nie było nawet grama pleśni ani mączniaka...czary? nieeee błędy w uprawie.... w tym roku miałem może 6-10 kiści z pleśnią...ale na 30-40kg? to chyba niewielki odsetek, więc tak, da się uprawiać winogrona w szklarni.
jeszcze raz dziękuję za pomoc i wątek przenoszę do identyfikacji...
Pozdrawiam
Daniel