Teraz jest piątek, 2 maja 2025, 17:39

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek, 23 października 2018, 12:21 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): wtorek, 23 października 2018, 11:50
Posty: 17
Lokalizacja: Kowalowa
Witam,

jakieś 12 lat temu z terenów Turcji mianowicie z Cappadoci zerwałem kawałek gałązki i przywiozłem do Polski. Ciekawie rosną tam te krzaki....płożą się po ziemi w formie rozczochranej czupryny.
Posadziłem go w szklarni i tak sobie rósł....wszyscy oczywiście z rodziny śmiali się ze mnie, że jestem nienormalny bo to u nas nie urośnie! Mylili się...i to bardzo... przez lata formowałem go i próbowałem poprowadzić tak by zakrył północną stronę szklarni przez co miałem dużo miejsca w całej szklarni na inne rośliny. przez wiele lat nie było kwiatów, bo uczyłem się go formować i uczyłem się co "lubi" a czego nie toleruje...od 2 lat to już krzak niemal dwunastoletni pięknie owocujący z gronami nie większymi od paznokcia zwartą budową grona i bardzo smacznymi i przede wszystkim słodkimi jagodami. Skórka jest cieniutka a miąższ jędrny, soczysty i bardzo smaczny. (Dodam tylko, że w tym roku będąc na Sardynii (włochy) próbowałem miejscowego grona, to było one słodkie jak miód i tylko trochę słodsze od mojego...ale nie ma się co dziwić gdzie w Włoszech ilość dni słonecznych jest w granicach 300...) W tym roku owoców było między 30-40kg... ciężko mi jednoznacznie stwierdzić bo co chwile to mama to brat przychodzili i zrywali to do siebie do domów do do jedzenia (wtedy przypomniało mi się jak śmiali się ze mnie wcześniej, że nic z tego nie będzie...) Ja dla siebie nazrywałem wczoraj 14,5kg już obranych i wymytych jagód... i z tego właśnie chciałbym zrobić wino czerwone. Z racji tego, że kiedyś wina swoje z owoców różnych robiłem coś pamiętam z tego, ale tylko podstawy...czy ktoś mógłby mi powiedzieć co dalej z tym mam zrobić żeby tego nie zepsuć? Wczoraj po zerwaniu (14,5kg) wymyciu ich i przesypaniu do czystego butla 54l leży sobie tam i czeka na dzisiejszą dalszą akcje... Już wiem, że źle zrobiłem bo powinienem je zgnieść i zrobić papkę zanim do butla wrzuciłem...ale w najgorszym razie mogę to jeszcze wyrzucić do dużej miski rozgnieść i z powrotem wprowadzić do butli już rozdrobnione...czy dawać drożdże? jak tak to jakie? pożywkę? jaki sposób działania? proszę o w miarę pilną pomoc bo owoce od wczoraj nierozgniecione stoją w butli i są zaczopowane gazą, żeby żadna owocówka się tam nie dostała.

Pozdrawiam
Daniel


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 23 października 2018, 12:49 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): niedziela, 18 września 2011, 22:16
Posty: 3287
Lokalizacja: Ostrzeszów, południowa WLKP
Zagnieć, dodaj uwodnione drożdże i fermentuj w miazdze. Możesz też po zagnieceniu zasiarkować, ale wtedy dodaj drożdże na następny dzień.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 23 października 2018, 14:22 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): wtorek, 23 października 2018, 11:50
Posty: 17
Lokalizacja: Kowalowa
Czy jestem pewien...hmmm powiem tak, gałązka zerwana była z krzewu, który w tamtych rejonach właśnie uprawiają,(miałem wtedy koło 15lat) niedawno jak próbowałem zidentyfikować jaka to odmiana to pasuje idealnie porównując zdjęcia: krzaku, owoców, liści i takiego nalotu na gronach który się pojawia na tejże odmianie jak są dojrzałe. Postaram się wrzucić zdjęcia jutro grona (jeśli coś jeszcze zostało na roślinie) jak i krzaku z liśćmi, bo jeszcze w szklarni się dość dobrze trzymają. Jest to tylko moja domniemana opinia bo bardzo wiele rzeczy się składa na to, że to kalecik karasi przede wszystkim miejsce zerwania i charakterystyczny sposób uprawy tego rodzaju winogron w Turcji. Poza tym w rejonie Cappadoci są bardzo podobne warunki klimatyczne co u mnie na południu polski okolice Mieroszowa...(oczywsiście w szklarni, nie pod gołym niebem) gorące lata i mroźne zimy do nawet -30 czasami, a mimo to nie przymarzl...chociaż teraz to już duża roślina i ma bardzo rozległy system korzeniowy....pamiętam, że pierwsze 3-4 lata go okrywałem... teraz nic z nim nie robię, a mróz w zimie nic go nie rusza, usychają wszystkie jednoroczne pędy, które są słabe, a tnę go na wiosnę, bo w marcu u nas zdarzają się jeszcze mocne przymrozki, więc na początku kwietnia go tnę i ładnie idzie jak burza później.

Być może się mylę, że to ta odmiana(to tylko moje daleko wysunięte wnioski na podstawie obserwacji i analizie zebranych faktów), więc jutro jak wrzucę fotki bądźcie tak uprzejmi i spróbujcie potwierdzić bądź zaprzeczyć, czy to jest właśnie ta odmiana, będę bardzo wdzięczny za prawidłową identyfikację.

Pozdrawiam
Daniel


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 23 października 2018, 14:55 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
Załącz jakieś zdjęcia tej odmiany i opis,
ale nie tu w dziale wytwarzania win, ale w dziale identyfikacji odmian identyfikacja-odmian-f25/
PS
Kilka lat temu nasz forumowy kolega @rjc przywiózł z Turcji jakąś odmianę winorośli, rozmnożył i posadził - Wilanów/Warszawa.
Zachwalał bardzo wino z tej odmiany. Dostałem od niego kilkanaście sztobrów tej odmiany. Posadziłem 3 szt i po 2-3 latach okazało się, że to odmiana Cascade. Już wykopałem. A @RJC się nie odzywa na forum od tamtej pory :shock: :!: :?:

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 23 października 2018, 18:12 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 17 kwietnia 2013, 18:06
Posty: 355
Lokalizacja: Południowa Wielkopolska
Cytuj:
Szkoda , żeś nie rozmnożył go w sensownej ilości do uprawy zgodnie ze sztuką :mrgreen:


To akurat żaden problem, wystarczy przykopać kawałek łozy na głębokość 30-40cm i po roku odciąć od krzewu 'matecznego'. Chyba, że do posadzenia gdzieś indziej to lepiej przełożyć łozę przez doniczkę do ukorzenienia, Kapitan wrzucał kiedyś instrukcję.

Nie choruje to winogrono? W szklarniach łatwo o infekcję mączniaka prawdziwego ponoć.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 24 października 2018, 09:01 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): wtorek, 23 października 2018, 11:50
Posty: 17
Lokalizacja: Kowalowa
Dziękuję za waszą pomoc odnośnie zrobienia wina... bo tego ten wątek dotyczył, a w załączniku zdjęcie rozbitych owoców na miazgę, jednak wysypałem wszystko z butla rozgniotłem tak jak widziałem na filmikach i na stronie z linkami od was i teraz wygląda chyba dobrze...tzn tak mi się przynajmniej wydaje:)

a teraz kontynuując:

zgodnie z tym, iż kolega dobrze zauważył przenoszę wątek pod link poniżej:

post211586.html#p211586

wiem że dla tych kilku osób które czytały ten wątek może być nudno, bo skopiowałem wszystkie moje wypowiedzi żeby nie pisać tego od nowa, bo część osób próbujących rozpoznać moją odmianę nie widziało wcześniejszych postów, gdyż nie ten dział, ale już tam postaram się napisać więcej informacji i wrzucić więcej zdjęć.

a teraz jeszcze dokańczając myśl i wasze spostrzeżenia:

pisząc tu odnośnie zapytania o wyrób wina bo dawno tego nie robiłem, na pewno nie miałem zamiaru się chwalić czy udowadniać komuś, czy sobie czego ja to nie mam w domu...nie o to chodzi. Napisałem tu na waszym forum ponieważ oddałem się w ręce fachowców z danej dziedziny bo na wszystkim się nie znam i sądzę, że eksperci rozprawią się z moim tematem i moimi wątpliwościami w kilka dni max...to chyba rozsądne rozwiązanie ja wam mogę powiedzieć wszystko odnośnie kaktusów bo siedzę w tym już 15 lat...ale nie wina...ale do rzeczy. Jeśli wiem, że kilkanaście lat temu zerwałem tą gałązkę z Cappadoci i wiem, bo pamiętam z jakiego krzaka to zrobiłem to raczej nie ma opcji że będzie to jakaś podróba...tzn. wg mnie opcji jest kilka, powiem jakich:

trzeba ustalić czy w całej Cappadoci w Turcji uprawiają tylko jedną odmianę winogrona?
czy jest ich kilka ?
czy może była to odmiana europejska posadzona w ich stylu?

ale sądząc zdroworozsądkowo i myśląc logicznie myślę, że była to odmiana lokalna...teraz trzeba ustalić jaka? i czy jest to kalecik karasi...

ale więcej w temacie na pewno będzie w identyfikacji...

podsumowując i kończąc zarazem ten wątek:

wypowiem się jeszcze odnośnie stoków południowych u mnie we wiosce...nie ukrywam że myślałem o winnicy bo mam 4ha stoku południowego który idealnie można by było zaadoptować na winnice...ale jak sami dobrze wiecie grunt i podstawa to odpowiednia szlachetna odmiana dopasowana do klimatu, odporna na szkodniki i dająca relatywnie wysoki plon do produkcji wina... moja ta która jest w szklarni, myślę, że doskonale zaadaptowała się do surowych warunków klimatycznych...teraz trzeba ustalić czy to coś na prawdę wartościowego, czy zwykły "śmieć" bo jeśli jest to coś godnego uwagi to warto byłoby się nad tematem pochylić i przemyśleć to poważnie...

odnośnie rozmnożenia problemu nie ma...bo w tamtym roku sam wyciąłem około 30-40m pędów z których można by było zrobić sadzonki...więc o to się nie martwię. Powiem inaczej jeśli rzeczywiście okaże się to kalecik karasi mogę każdemu wysłać pęd kto będzie chciał (paczkę pokrywacie wy) a wino jak zrobię też dam komuś spróbować, żeby mieć pewność czy coś z tego dobrego można zrobić

i odnośnie infekcji co zauważyłem...rzeczywiście był mączniak i była pleśń ale na własną moją prośbę....nie wietrzyłem szklarni, i podciąłem za dużo liści nie wietrząc przez co weszła infekcja i miałem duży problem w tamtym roku....połowa gron była zainfekowana...nadawała się do wyrzutu...
Ale w tym roku już wiem co robić, wietrzyć wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć i nie było nawet grama pleśni ani mączniaka...czary? nieeee błędy w uprawie.... w tym roku miałem może 6-10 kiści z pleśnią...ale na 30-40kg? to chyba niewielki odsetek, więc tak, da się uprawiać winogrona w szklarni.

jeszcze raz dziękuję za pomoc i wątek przenoszę do identyfikacji...

Pozdrawiam
Daniel


Załączniki:
Komentarz: wczorajsza praca
14,5kg owoców.jpg
14,5kg owoców.jpg [ 128.21 KiB | Przeglądane 945 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 24 października 2018, 09:31 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5462
Lokalizacja: Łódź i okolice
Dlaczego wrzuciłeś to do tak dużego balona? Dopóki trwa fermentacja bużliwa to jeszcze w miarę ok ale później musisz to przelać (po odciśnięciu owoców) do mniejszego tak żeby napełnić prawie pod korek.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 25 października 2018, 16:00 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
@blacksmith,
jeżeli nawet to co masz to jest Kalecik Karasi, to zrób sadzonki i posadź w gruncie.
Przecież nie będziesz robił wina z jednego krzewu rosnącego w szklarni :shock: :!:
Wino z owoców w szklarni nie ma odpowiednich tanin :!: :?: :idea: (brak ultrafioletu!)
Na kompot się pewnie nadaje ? :wink:
PS
A tymbardziej jak głosi tytuł tego wątku " Kalecik Karasi - przepis na wino"
30-40kg/krzew ,to nie jest przepis na dobre wino z owoców, tymbardziej z owoców w szklarni :!: :!: :!: :mrgreen:

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO