Jfire napisał(a):
Ja nie stosuję bentonitu ani PVPP. Zabezpieczam od młynkoodszypułkowarki CO2. Po fermentacji Argonem 99,99999 %. Na zlocie nikt nie zgłaszał uwag co do jakości.
Co do PVPP i goryczki - jedni ją mają, inni nie. Wydaje mi się, że dużo zależy od gleby - na ciężkich i wilgotnych glebach jest goryczka. Na piasku nie ma.
A jak jest goryczka - to PVPP skutecznie pomaga.
A kolei bentonit - wiadomo, lepiej by było nie używać. Ale nalane w butelki wino będzie zrzucać osad po czasie. Jak się nie nalewa większych ilości, nie trzyma długo - to nie ma znaczenia.
Także, tu nie chodzi o przypadek, albo o zgłaszanie uwag, tylko o zależności przyczynowo-skutkowe

Szczęśliwi Ci, co nie muszą

krogo napisał(a):
Misza napisał(a):
W kwestii odsłaniania gron są zalecane dwa terminy, żeby uniknąć poparzeń - było już chyba o tym na forum. Albo robi się to przed zamykaniem gron - w lipcu, albo po verasion - na początku fazy dojrzewania. Najnowsze trendy są takie, żeby to robić wcześniej niż później, szczególnie dla odmian ciemnych.
W ubiegłym roku odsłaniałem stopniowo ale zacząłem bardzo wcześnie - pojedyncze liście usuwałem już pod koniec kwitnienia, przed zamknięciem grona były już praktycznie całkowicie odsłonięte. Jednak nie wszystkie ciemne odmiany dobrze to zniosły - w wielu gronach zdarzały się pojedyncze poparzone jagody ale niektóre (np. Nero) miały poparzone niemal całe grona. Jasne odmiany zniosły to dobrze.
Tak, z odsłanianiem są 2 szkoły - wczesna i późna. Podobno wczesna daje dużo dobrego - odsłanianie gron w okolicy kwitnienia daje dobre doświetlenie. Ale także pobudza wydzielanie naturalnych giberelin i daje rozluźnienie gron. Szczególnie istatne przy Johanniterze.
Ale praktyka pokazuje, że w Polsce pogoda jest tak nieprzewidywalna, że jak przyjdą fale upałów po 35*C i ostre słońce to dochodzi do silnych popażeń... A takie upały mogą przyjść i w początku czerwca i w końcu sierpnia...
Także, późna szkoła, jest mniej ryzykowna.