Mój ostatni nastaw z Ronda wg wszelkich znaków na niebie i ziemi (a szczególnie na tym forum): wielokrotne przeciążenie krzewów, połowa cukrów w stosunku do ilości oczekiwanej, powinien nadawać się tylko jako trutka na szczury. A tymczasem oprócz tego , że pięknie się sklarował to ma bardzo intensywny owocowy bukiet (coś jakby jeżyna z truskawką) i świeży, lekki smak. W poprzednich latach o tej porze miałem wrażenie (i obawę jednocześnie), że jest to coś jakby zacier mocno dobarwiony gęstym sokiem jagodowym, zalatujący mocno drożdżami przemieszanymi z siarką. Potem, wraz z upływem czasu, wrażenia organoleptyczne były coraz bardziej cywilizowane a sama zawartość była konsumowana (gdzieś tak od maja-czerwca) bez żadnych oporów i czasem wzbudzając zachwyt wśród obczęstowywanych gości. Boję się, że jeśli już teraz jest takie jakie jest, to co się może stać z nim za rok ? I co robić, żeby nie popsuć ?
_________________ Marek
|