Witam serdecznie! Czy ktoś wie jak skutecznie odkwasić wino żeby nie straciło na smaku i aromacie? Czytałem o drożdżach rozszczepkowych ale nie wiem gdzie to dostać. Mam w kolekcji 20 krzewów niewiadomej odmiany(coś z v. riparia). Nikt nie potrafi mi powiedzieć co to jest, a wujaszek który to sprowadził niestety od dawna nie żyje. Podobno nazywał to "dzik amerykański". Rośnie to jak głupie, plenne, odporne na mróz i dość odporne na choróbska. U mnie rośnie w dość wilgotnej ziemi i rak tego nie rusza. Wychodzi z tego winko o smaku wiśni, owoców leśnych, orzechów laskowych, czarnej herbaty..., o kolorze nie wspomnę (ciemna purpura). No, i jest jak sok z wiśni, ile by nie słodzić ciągle kwaśne. Zainteresowanym mogę rozesłać fotki, może ktoś rozszyfruje co to jest?
- Pozdrawiam - Dominus ze Starego Bojanowa k. Leszna (Wlkp).

Wrzuć foty na forum. Po opisie mam już kilka typów Jeśli krzewy są prowadzone w sposób prawidłowy (są nieprzeciążane) a oowoce mimo to nie potrafią dojrzeć lub dajrzałe są dalej kwaśne to niestety... szykuj siekierę.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

NAjlepiej zamieść fotki w tym poście, to wiecej ludzi zobaczy i napisz w profilu
gdzie uprawiasz tzn. skad jesteś.

_________________
Tomek

Dzięki Wam za odzew. Chciałbym wysłać fotki ale nie bardzo wiem jak to zrobić. Może jakaś podpowiedź?
Tomek. Stare Bojanowo leży w Wielkopolsce na trasie kolejowej
Poznań-Wrocław, pomiędzy Lesznem i Kościanem. Duża wieś o charakterze podmiejskim, położona na wschodnim zboczu Doliny Samicy.
Słonko nieźle tu grzeje, ale jesienią od rzeki często ścielą się mgły, a na wiosnę jest tu dość wilgotno. W tym roku prawie wszystko mi zmarzło. Uratowały się jedynie te krzewy, które rosną przy ścianach zabudowań.
W tym 9-cio letni Skarb Pannonii. Na szczęście wszystko odbiło, ale niektóre odmiany gorzej zaowocują no i dojrzewanie będzie opóźnione. Natomiast mój "dzik" niczym się nie przejął i nawypuszczał pędów z zawiązkami od groma. Jeśli nie nada się na wino, to może byłby dobrym materiałem na podkładki?
Dwa lata temu dałem jedną sadzonkę kumplowi, a w tym roku oplata mu balkon. Jemu przy ścianie jagody lepiej dojrzewają i są nawet b. słodkie.
No dobra, wystarczy już tego gadania bo minęła 2 w nocy, a rano trzeba wstać do roboty. Pozdrawiam i do następnego razu.

To skąd jesteś napisz w profilu.
Zdjęcia możesz wrzucić do, np. fotosik.pl( po, chyba uprzednim zarejestrowaniu) a adres do strony z fotką w poście[img]adres[/img] .
Proste.

_________________
Tomek

http://images12.fotosik.pl/59/93ba04f16bce2325med.jpg

http://images12.fotosik.pl/59/45f5234ff0d8201bmed.jpg

http://images11.fotosik.pl/65/7c0f6e0c424421e9med.jpg

http://images21.fotosik.pl/357/3531731af98abad4med.jpg

Faktycznie jakaś hybryda z dużą zawartością genów riparii. Ale ja niestety nie pomogę Ci z oznaczeniem bo za dużo tego jest.
Napisz za to kiedy zbierałeś owoce. Bo jak piszesz, że kwaśne jak cholera, to może po prostu uległeś chorobie młodych (niecierpliwych) winiarzy i zebrałeś je po prostu za wcześnie. Pamiętaj ze zbiorem masz czas do przymrozków. Poczytaj sobie o mierzeniu oznaczaniu zawartości cukru. Kup winomierz (najtańsza wersja). Badanie organoleptyczne dojrzałości - czyli smakiem jest zawodne. Lepsza metoda to wycisnąć jedną jagódkę w palcach, i jak się paluchy będą sklejały od cukru to owoce mają go już dużo. Ale zbieraj owoce jak będą pestki brązowe (to jest taka najprostsza metoda określenia dojrzałości jagód) wtedy kwasy w jagodach lecą gwałtownie w dół co przekłada się na wino. Jeszcze jeden sposób na określenie, że krzewy dojrzewają - jak musisz chronić je przed szpakami i osami, one zaczynają atakować, jak owoce zaczynają dojrzewać. Mają cholery smak jak ludzie wolą ciut niedojrzałe owoce.

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT

Jak na moje oko wygląda jak Marechal Foch ewentualnie Leon Milot.
DarekRz pewnie lepiej rozpozna.
Wino z tej odmiany jest dobre i nie ma prawa się zepsuć.
Musiałeś popełnić błedy w procesie wytwarzania.
Ale wadą MF jest to, że w gronie często ok 10-15%jagód poprostu długo są zielone a jak już przed samym zbiorem się wybarwią to i tak są kwaśne.
Najlepiej po ok 2 tygodniach od przebarwienia się połowy jagód w gronie pozostałe 10-15% jagód które są jeszcze zielone - USUNĄĆ.
Wiem !!! Dużo pracy, ale przy swoich 20 krzakach zrobisz to w ok 2-3 godzin ale efekt będzie niewspółmiernie wyższy od nałożonej pracy.
Następnie nie wolno wyciskać soku z jagód wraz z szypułkami - należy oddzielić jagody od szypułek, przeprowadzić macerację 1-7 dni i dopiero wycisnąć sok.
Dalsze zasady ogólne.
Gwarantuję efekt.
Napisz w jaki sposób Ty robiłęś to wino i będziemy dyskutować dalej.

DarekRz - fachowiec od MF - jeżeli coś pokręciłem - popraw.

_________________
Wino czyni ubogiego bogatym w fantazje,
a bogatego biednym w rzeczywistość.
_____________________________
Pozdrawiam - Grzesiek

dominus: kiedy robiłeś te zdjęcia? Jagody na fotkach są jeszcze niedojrzałe i tu może być problem...

_________________
.:. Pozdrawiam ShRon .:. USUN_TO-mail@shron.org .:.
..: Blog Winnica Tarkowo :..
:.: "When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen" :.:

Winobranie robiłem w połowie września właśnie ze względu na szpaki , nie mogłem się od nich opędzić. Inteligentne bestie. Jak ja im tak, to one mi tak. U w.w. kumpla Piotrka wisiało do zimy bo nie miał czasu wszystkiego zebrać - i było słodkie i bardziej aromatyczne:idea:.
Przy obieraniu się narobiłem, maceracja trwała 7dni, cukier 16blg, jeszcze dosłodziłem, drożdże Burgund. Nie sprawdziłem kwasów .
Gdyby nie te kwasy, to całkiem przyjemnie by się to piło.
Na 100% nie jest to Leon M., bo mam go w kolekcji. Ma o wiele drobniejsze grona, bardziej zbite, no i właśnie z zawartością zieleniny, a moje wybarwia się równomiernie. Choć liście są prawie identyczne.

Do jutra. Idę spać. ŁŁŁŁŁŁaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...

Stałe łącze mam od paru dni, więc rozumiecie urwałem się z łańcucha . Siedzę teraz po nocach przed monitorem, bo za dnia żonka mi się krzywi jakby spróbowała mojego wina

16Blg to wg. bardzo mało. W zeszłym roku moja labruska ( jeden krzak który obrasta dużą altankę, praktycznie nie przycinany, zbiór ok. 40 kg) miało 21 blg

_________________
Pozdrawiam Tomek

Jaki efekt proponujesz koledze, wino bez garbników?
Ja macerację przeprowadzam z szypułkami, zazwyczaj dłuzej niz od 1-7 dni, tzn. 10- 21 dni.
Jeśli istnieje potrzeba doslodzenia lepiej to zrobic przed maceracją.


Kwasosowością bym się tak bardzo nie przejmował jeszcze Ci te wina złagodnieją. Osobiście wolę ostre kwasowe wina niż mdławe. Faktycznie trochę wcześnie zerwane, przed ptakami możesz łatwo ochronić plastikową ażurową osłoną, Jest w hurtowniach ogr., wygląda jak duży zielony worek na cebulę.
Poza tym wino stopniowo traci swoją kwasowość na skutek wielu procesów. Nie zalecam wpadania w panikę, bo w efekcie można doprowadzić do przesłodzenia a potem wino nie jest najlepsze.

_________________
Tomek

A może to Minnesota 1047 (Frontenac)
Jakby podobne do mojego nie?

http://www.littlefatwino.com/frontenacvinelg.jpg

Co o tym myślicie? Może mi ktoś coś napisać o tej odmianie

Tomek. Ile tych szypułek +/- objętościowo
-Pozdrawiam.

Rozgniatam jagody razem z szypułkami, czyli wszystkie, ile gron tyle szypułek. Jesli muszę dosłodzić to tylko w tym momencie, żadnej wody i rozrabiania cukru na syropy. Rozpuszcza się błyskawicznie.
Uwaga !!! Nasiona nie mogą byc pogniecione. Macerację przeprowadzam do momentu kiedy skórka wydaje się być "wyprana" z pigmentu i tanin(umownie), co jakis czas mieszając, jednak należy pilnować aby nie zrobił się "gnojek" a w zasadzie za dużo "gnojku".
Po wyciśnięciu reszty przez parę dni klaruje moszcz i dopiero wlewam do butla. Po kilku miesiącach kwasy dzwonią w postaci kryształków na dnie butla.

ps. ta twoja winnica wygląda bardzo przyzwoicie i wydaje mi się, że i winogrona nie powinny być złe ale daj im czasu.

_________________
Tomek

I nie zajeżdżają trawskiem? Wszędzie piszą, żeby za wiele nie pozostawiać bo wino traci na smaku.
Chociaż widziałem film dok. o robieniu wina we Francji i gościu po wygarnięciu skór z cysterny wyjmował z niej jeszcze wiązki z łozami.

Wyjaśnij jeszcze o co chodzi z tym "gnojkiem"? i z jakich odmian robisz winko.

-Pozdrawiam