Witam,
ile otrzymuje się średnio wyciśniętego soku z kg owoców winogron?

[quote="marttinezz"]Witam,
ile otrzymuje się średnio wyciśniętego soku z kg owoców winogron?

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!

Zależy z jakiej odmiany i do jakich celów. Jak dociśniesz na amen odmianę o wysokiej wydajności moszczu, możesz uzyskać i powyżej 75%. Jednak tak tłoczone wino najlepsze nie będzie.
A w skrajnym przypadku, np. przy tłoczeniu szampana, przepisy apelacyjne zezwalają na wytłoczenie cuvee jedynie 2050l z 4t, czyli jedynie 51% - dalej tłoczy się już moszcz gorszej jakości.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

czyli, żeby moszcz był dobrej jakości powinienem przestać wyciskać gdy mam ok. 0,7l z kilograma? np. Z Rondo, Pinot Noir, etc?

i jeszcze jedno, czy istnijeje jakaś dolna granica ilości nastawu ( w jednym zbiorniku )? Np. 5 litrow, bo np. przy mnijeszej ilości zaburzone są jakieś procesy?

Dolna granica - to granica możliwości i umiejętności winiarza.
Ale im mniejszy zbiornik tym łatwiej utlenić wino.

_________________
Wino czyni ubogiego bogatym w fantazje,
a bogatego biednym w rzeczywistość.
_____________________________
Pozdrawiam - Grzesiek

czyli 5l może być?

Jak dla mnie minimum to 15l. Przy białych winach po obciągach zostanie Ci z 5 max 4l. Takie ilości są bez sensu moim zdaniem.

_________________
.:. Pozdrawiam ShRon .:. USUN_TO-mail@shron.org .:.
..: Blog Winnica Tarkowo :..
:.: "When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen" :.:

Witam.

5 litrów to, jak mawiał mój dziadek, "więcej paplania, niż roboty".

Ja robię minimum 10 litrów. Butle 5 litrów są dobre, ale do cichej fermentacji po pierwszym obciągu, kiedy można je zalać praktycznie do pełna.

Co do tłoczenia, to zależy od odmiany. Jeśli robisz wino czerwone i fermentujesz kilka dni w miazdze, to wydajność będzie nieco większa, niż przy tłoczeniu na świeżo. Dodanie pektopolu też wpłynie na plus.

Ja po tłoczeniu robię jeszcze tzw. wodnik, czyli zalewam wytłoki wodą w ilości 2/3 ilości uzyskanego moszczu, czekam dobę i cisnę jeszcze raz. Nadaje się do produkcji takiego lekkiego pseudo wina do szybkiego zużycia, kiedy "pierwsze tłoczenie" jest jeszcze daleko od mety.

Pozdrawiam.

adwokat

[quote="adwokat"]Witam.

Ja po tłoczeniu robię jeszcze tzw. wodnik, czyli zalewam wytłoki wodą w ilości 2/3 ilości uzyskanego moszczu, czekam dobę i cisnę jeszcze raz. Nadaje się do produkcji takiego lekkiego pseudo wina do szybkiego zużycia, kiedy "pierwsze tłoczenie" jest jeszcze daleko od mety.

Witam.

Oczywiście dosładzam. Właśnie na takie stołowe około 10%. Fermentacja szybka, trwałość niewielka, garbników mało, ale zanim to z pierwszego tłoczenia dojdzie, to da się pić. Nie pamiętam, w której książce o tym wodniku czytałem, ale szkoda ni było wywalać te jeszcze mokrawe wytłoki, które tak ładnie pachniały. Więc spróbowałem.

Od razu zaznaczę, że nie jest to wino, tylko napój winopodobny, ale mi odpowiada jako substytut. Poza tym ma mało garbników i kwasów, więc może mieć mniej cukrów dla tego samego efektu słodyczy.

Polecam spróbować.

Pozdrawiam.

adwokat