Moim zdaniem kluczowa jest sedymentacja a potem strącanie tanin przez PVPP. Już dawka 0,5g/10 litrów mocno usuwa goryczkę - a do białych można stosować nawet do 7g/10l.

I pewnie masz rację ? Nie wiem ,bo nie musiałem nigdy usuwać goryczki
Mnie interesuje to dlaczego niektórzy narzekają na goryczkę w solarisie i johanniterze a o innych odmianach jakby nieco mniej , lub wcale?
A także to, aby nie było konieczności usuwania goryczki
Edit:
Czy ktoś już natrafił (w sklepie, na degustacjach, promocjach itp) na polskie wino z solarisa które by miało goryczkę ?
O johannitera nie pytam bo to jeszcze mało popularna w Polsce odmiana.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Ja tylko u siebi mogę potwierdzić wyraźną goryczkę w skórkach Johannitera. Do wina nie przeszło. NIe wiem też, czy ten rok jest wyjątkowy, bo to jego pierwsze u mnie owocowanie. Za to wyjątkowe na pewno było w tym roku wybarwienie Pinot Gris, który pod koniec zbierania, gdy już pomału ciemniało, nie różnił się wiele w kolorze od Ronda.

_________________
GZEHO

Odpada, bo gleby nie zmieniłem, a w zeszłym roku goryczki ani śladu.
Myślę że to polifenole.
Mój Solaris po niewielkim dodatku Jutrzenki jest już krystalicznie czysty.
Właśnie jestem po małej degustacji, barwa słomkowa do żółtawej i przyznam że goryczka niemal ustąpiła, pozostało tylko takie lekko goryczkowe zakończenie, a i to myślę że się zmieni po dokwaszeniu. W tej chwili to taka kwasowość że nie wiadomo czy to wino.
Ale i tak zrobię mały test na jednym balonie z PVPP, i jak porównam to zdam relację.

_________________
https://www.facebook.com/winnica.amelie/

AMELIE,
moją myślą przewodnią jest - jak zrobić dobre białe wino (bez goryczki) a nie w jaki sposób usuwać goryczkę z wina
Jeżeli już jest ta goryczka to oczywiście trzeba temu jakoś też zaradzić, ale to ostateczność.
Czy ta goryczka to jest domena tylko polskich winiarzy ?

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Zbyszku, piłem już Solarisa z gorzkim finiszem, piłem też młodego Solarisa z tą przypadłością a po roku nie było śladu po goryczce.
Swojego robię pierwszy raz w tym roku, ale z dodatkiem Muscarisa.

_________________
pozdrawiam Roman

Romanie, czy to były wina "Solero 2013" lub "Solero 2012" z Winnicy Solaris ?
Opis wina na ich stronie:
"Gęste, aromatyczne i nasycone wino białe powstałe ze szczepu Solaris. Dominują w nim nuty cytrusowe:
Pomarańcza, limonka i grapefruit. Są też banany i miód lipowy z subtelnym, typowym dla tego szczepu
goryczkowym finiszem. Zbiór ? 10 września 2013, alkohol ? 13,5%, kwasowość - 6 g/l, cukier resztkowy ? 5,3 g/l,
Wino uzyskało znak jakości MPW "

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Wg mnie wczesna pora zbioru (ranek) i szybki przerób może mieć kluczowe znaczenie!! Zbiór w słoneczne południe (a zwykle taki dzień się wybiera) może wyzwala goryczkę, która pozostaje w soku!!

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy

Waldek, jak się uda to wybiera się ranek bez mgły czy rosy, ale chodzi o temperaturę raczej z innych względów - bezpieczniej przerabiać w niższej.


Nie Zbyszku, ale sam widzisz, że jest jakaś powtarzalność tej przypadłości - może błędem jest jak jej brakuje

_________________
pozdrawiam Roman

Tak i jeszcze musi kogut piać i księżyc świecić.

Ilość polifenoli jest związana z odmianą. Jak pozwolimy jeszcze na ich koncentrację przez wystawienie na słońce to goryczka od nich MOŻE ale nie musi pojawić się w winie. Z tego powodu każda odmiana wymaga innego traktowania. Nie ma uniwersalnego przepisu na wino białe.
Z Solarisem i Johanniterem, który w innych krajach prawie nie występuje musimy sobie radzić sami. Nie można za długo macerować skórek, bo to w nich są polifenole. Nie można rozdrabniać owoców na dżem, trzeba delikatnie. Sedymentacja to podstawa, nie można jej pominąć, im dokładniejsza tym lepiej. W dojrzewającym winie goryczka maleje bo część polifenoli wypada jako osad.

Potwierdzasz to co próbuję (może nieudolnie) przekazać!!

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy

Po tym mi coś do głowy wpadło.
Czy w zeszłym roku sedymentacja też trwała tak długo jak w tym?
Być może tutaj tkwi problem.
Trzeba zrobić sedymentację jak najdokładniejszą to fakt ale możliwe, że musi ona być także jak najkrótsza.
Czasem kosztem super dokładności lepiej zlać znad tego osadu wcześniej.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!

W tym roku moszcz z prasy powędrował do chłodni, 5-6 stopni, na 24 godziny. Wydaje mi się że jest znacznie lepiej z goryczką niż w tamtym roku.

Kolega Amelie też trzymał w chłodni ale z tego co wiem sporo dłużej.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!

Powoli wnioski się nasuwają!!!
1.poranne godziny zbioru
2.odpowiednie prasowanie (odpowiednia odległość wałków zgniatających)
3. krótka sendymentacja (u mnie ok 5 godzin)
4. szybkie zlanie znad osadu

Co jeszcze????

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy