Maciej napisał(a):
Piotr, na początek poczytaj o technologii musujących. To nie całkiem proste (...)
Wiem, że nie proste. Już trochę czytałem (głównie Myśliwca), ale zanim się za to zabiorę, jeszcze poczytam i pewnie skonsultuję na forum. Ale spróbować z jakąś niewielką ilością zawsze można - dla nauki.
Maciej napisał(a):
Gotowe musujące nie powinno mieć więcej, niż 12-12,5% alkoholu (CO2 podkreśla i uwypukla jego obecność), ale już po fermentacji wtórnej. Dla osiągnięcia ciśnienia 6 bar w butelce potrzebne jest 24g cukru/l, co podnosi alkohol o 1,4%; tak więc wino bazowe ma mieć do 10,6-11,1% alkoholu. Czyli moszcz na starcie max. 185g/l cukru.
Kwasowość powinna być wysoka - 10-12g/l.
Wygląda na to, że mój Hibernal 2010 jest idealnym kandydatem: kwasowość min. 10 g/l a alkohol przy 21 Blg (bez poprawki, czyli jakieś 18% wag. cukru) też w normie, prawda?
Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie FJM, w kontekście tego:
Misza napisał(a):
heavy napisał(a):
A kiedy prasowanie??????
Pomiędzy jedną kadzią a drugą.
Teraz widzę, że w przypaku win białych sprawa jest prosta: w końcowej fazie fermentacji alkoholowej zlewam znad osadu (grubego) do drugiego balonu (nie siarkując i dopełniając pod korek) i wówczas przeprowadzam FJM (co jakiś czas mieszając wino z dobnym osadem). Jednak w przypadku win czerwonych (a to o nie głównie chodzi) mam wątpliwość. Najpierw fermentacja w miazdze, potem tłoczenie i... FJM po tłoczeniu? Czy może po tłoczeniu jeszcze ma poleżeć i potem zlać znad osadu i przeprowadzić FJM?